Ten model Volkswagena zna chyba każdy, w związku z tym specjalnie nie trzeba go przedstawiać. Pierwsza generacja pojazdu, pojawiła się na rynkach w 1974 roku. Już w latach sześćdziesiątych zaczęto prace nad małym i wszechstronnym autem, które będzie miało silnik umieszczony z przodu. Za projekt Golfa I odpowiedzialny był sam Giorgetto Giugiaro uznany za najlepszego projektanta samochodów XX wieku. Po upływie dwóch lat od tej daty, pojawiła się pierwsza generacja odmiany GTI, rok był szczególny z powodu wyprodukowania milionowego egzemplarza bazowego modelu. Samochód ma dużo historii za sobą i zarazem sukcesów, zawsze stawiał wysoko poprzeczkę innym producentom. Czy nadal jest niedoścignionym wzorem? 

Volkswagen Golf nigdy nie szokował wyglądem, kolejne generacje były ewolucją modelu, a nie rewolucją – to była recepta na sukces. Wersje usportowione wyróżniały się delikatnymi i dedykowanymi dodatkami, które jednocześnie potrafiły przyciągnąć oko. Jak się można domyślać, polityka obecnej generacji jest dokładnie taka sama. Golf VII GTI Performance ma delikatnie zmienione zderzaki, dwie końcówki wydechu oraz liczne dodatki w kolorze czerwonym. Różnice we wnętrzu w stosunku do wersji cywilnej są tak naprawdę kosmetyczne, w standardzie dostajemy kultową kraciastą tapicerkę, wygodne sportowe fotele i kierownicę z napisem GTI. Rozdzielczość cyfrowych zegarów (Active Info Display) jest bardzo wysoka, system nawigacji satelitarnej działa bardzo efektywnie, a nagłośnienie Dynaudio Excite potrafi skutecznie uprzyjemnić podróż. Egzemplarz testowy wyposażony był w automatyczną, efektywną, dwusprzęgłową skrzynię DSG o siedmiu przełożeniach. Wersja Performance legitymuje się mocą 245 KM i momentem obrotowym wynoszącym 370 Nm. Na liczniku 100 km/h pokazuje się po upływie 6,2 s., co pozwala wyprzedzić nie jedno auto sportowe. Samochód otrzymał zmodernizowaną, czterocylindrową jednostkę napędową o pojemności 2l i oznaczeniu EA888 (gen. 3). Inżynierowie mieli trudny orzech do zgryzienia, auto musiało spełniać aktualne normy emisji spalin oraz zapewniać rozsądne spalanie, a  zarazem dynamikę – w pełnym zakresie obrotów. Producent deklaruje średnie zużycie paliwa na poziomie 6,3 l/100km. Wynik mówiąc szczerze trudny do osiągnięcia. Na odcinku testowym auto spalało średnio w okolicach 7.5- 9 l benzyny na 100 km, w momencie wykorzystania pełnej mocy, wynik ten można spokojnie podwoić. Silnik 2.0 TSI ma dwie natury, potrafi być ekonomiczny albo spali tyle „ile mu się wleje”.

Jeśli chodzi o wnętrze, kabina jest dobrze wyciszona, a miejsca dla podróżujących jest dostatecznie dużo. Na postoju słychać przyjemny i delikatny basowy pomruk, a kiedy wciśniemy gaz do „podłogi” auto zmienia oblicze i zaczyna przeć do przodu wydając przy tym rasowe dźwięki. Dźwięk silnika (na szczęście) nie jest sztucznie wzmacniamy przez system audio.

Częstym problemem aut z dużą mocą i napędem na przednie koła jest trakcja, przy starcie i w zakrętach. W przypadku Golfa VII GTI Performance, z pomocą przychodzi elektromechaniczna szpera przedniej osi (VAQ). System na bieżąco wykonuje analizę naszej podróży i w razie potrzeby mechanizm różnicowy jest blokowany – nawet do 100%. Auto stara się podążać tam, gdzie tego chcemy, nawet w bardzo ciasnych zakrętach. Zawieszenie tej wersji Golfa, obniżone jest o 15 mm, a amortyzatory i sprężyny „utwardzono” względem wersji  podstawowej. O precyzję prowadzenia dba również progresywny układ kierowniczy i dedykowana konstrukcja maglownicy. Układ ESP posiada funkcję ESC Sport, który zainterweniuje dopiero w mocno problemowym momencie. W rozbudowanym menu komputera pokładowego znajdziemy również ciekawostkę – stoper z funkcją mierzenia czasów poszczególnych okrążeń. Mała rzecz, a cieszy i dodaje sportowego smaczku.

Problemem przy zakupie może być cena, wersja Performance katalogowo „startuje” od 138 tys. zł brutto, testowany egzemplarz wyceniany był na 173 tys. zł brutto – można szukać ofert wyprzedażowych np. przed końcem roku. Rabaty bywają bardzo interesujące. Wyposażenie dodatkowe samochodu obejmowało m. in. asystenta jazdy w korku, reflektory LED Top z dynamicznym i statycznym doświetlaniem zakrętów, system nawigacji satelitarnej Discover Pro, system Park Assist i Rear Assist, nagłośnienie „Dynaudio Excite”, a także system Car Net: App-Connect z Volkswagen Media Control.

Niewątpliwą zaletą odmiany GTI jest jej uniwersalność. Volkswagenowi udało się połączyć „przyjemne z pożytecznym” i upływ lat, kolejne generacje pokazały, że da się to zrobić i sukcesywnie rozwijać.

Tekst i zdjęcia: Mariusz Zbyszyński

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj