Fabia trzeciej generacji swoją premierę miała w 2014 roku na targach w Paryżu. Styliści projektując nadwozie, wzorowali się na koncepcyjnym modelu VisionC, co przełożyło się na całkiem ciekawy efekt końcowy. Podwozie to płyta podłogowea PQ25 koncernu Volkswagena. W 2018 roku auto przeszło face lifting, a z gamy zniknęły silniki diesla. Przy okazji wprowadzono kilka zmian, które mają poprawić komfort użytkowania na co dzień.

Samochód który otrzymałem do testu, był bardzo bogato wyposażony. Nigdy wcześniej nie widziałem tak doposażonego egzemplarza Fabii, co wybudziło we mnie duże zainteresowanie. Pierwsze na co zwróciłem uwagę, to dość duże felgi, i krótki rozstaw osi. Pomyślałem, że przełoży się to negatywnie na komfort jazdy, ale w rzeczywistości było nieco inaczej. Zawieszenie bardzo sprawnie wybierało nierówności, pracowało cicho, a samochód prowadził się stabilnie i precyzyjnie, nawet przy prędkościach autostradowych.

Skoda Fabia

Pod maską testowanej Fabii, zamontowany był trzycylindrowy, litrowy silnik o mocy 110 KM, skonfigurowany z manualną skrzynią biegów – jej praca jest odpowiednia, jednak uważam, że warto dopłacić i kupić DSG. Jednostka napędowa pozwala na sprawne poruszanie się zarówno w mieście jak i w trasie, dodatkowo ma (jak na trzycilindrowca) przyjemny dźwięk. Spalanie – przyzwoite, średnia z pętli testowej to 6,8 litra na 100 km, a najniższe zanotowane to 4,6 litra na 100 km – nie przekraczając 90 km/h.

Wygoda obsługi, czytelność i minimalizm, to cechy charakterystyczne wnętrza nowej Skody Fabii, użyte materiały wykończeniowe są dobrej jakości, wszystko solidnie zmontowano, co niestety nie jest takie oczywiste w dzisiejszych samochodach. Za to marce należy się duży plus. Miejsca w przedniej części auta nie powinno zabraknąć, nieco inaczej sytuacja wygląda z tyłu. W momencie kiedy kierowca jest dość wysoki, pasażerom tylnej kanapy może brakować miejsca na nogi, lekarstwem na tą sytuację jest wypracowanie wzajemnego kompromisu. Sama kabina jest dość szeroka, a kierujący ma do dyspozycji wygodny centralny podłokietnik.

Słowa pochwały należą się fotelom, są bardzo wygodne, odpowiednio twarde i mocno wyprofilowane, dzięki temu dobrze przytrzymują ciało w zakrętach. Minus to brak regulacji podparcia lędźwiowego. W takiej wersji wyposażenia kierownica stylizowana jest na sportową, u dołu ma charakterystyczne spłaszczenie i obszycie perforowaną skórą. Projekt deski rozdzielczej jest bardzo prosty, informacje wyświetlane na 6,5 calowym ekranie systemu multimedialnego są czytelne, użytkownik do dyspozycji ma oprogramowanie SmartLink+ oraz Škoda Connect, które pozwalają zintegrować posiadanego smartfona i zapewnić łączność online z samochodem. Bagażnik ma pojemność 330 litrów, czyli 200 litrów mniej od wersji kombi.

Lifting najbardziej zmienił przód auta. Nowy front nadał nadwoziu dynamiki, reflektory przednie mogą być wykonane w technologii Bi-LED, niestety są dość drogie ale świecą bardzo dobrze. Reflektory mogą mieć również funkcję automatycznego przełączania świateł mijania na drogowe. Funkcja ta działa sprawnie, i efektywnie dba oto, żeby nie oślepiać innych uczestników ruchu. W samochodzie testowym zamontowana była również kamera cofania wraz z systemem monitorowania ruchu za pojazdem i wykrywania pojazdów w tzw. martwej strefie.

Chcąc kupić Nową Skodę Fabię, trzeba przygotować co najmniej 44 300 zł brutto. Za tą cenę otrzymamy wersję Active, wyposażoną w silnik 1.0 MPI o mocy 60KM. Podstawowe wyposażenie obejmuje m.in. układ ESC z ABS i XDS+, klimatyzację manualną, komplet poduszek powietrznych, zamek centralny, reflektory halogenowe i światła do jazdy dziennej LED, elektrycznie regulowane lusterka czy też przyciemniane szyby. Do wyboru jest również wersja Ambition i Style oraz multum opcji dodatkowych.

Trudno się dziwić, że Fabia to jeden z lepiej sprzedających się produktów marki Skoda na rynku. To bardzo uniwersalne auto, solidnie wykonane i jeśli ktoś ma takie życzenie, również wyposażone w nowinki technologiczne. Moim zdaniem warto zainteresować się wersją kombi, która sprawia, że auto staje się jeszcze bardziej uniwersalne.

Tekst i zdjęcia: Mariusz Zbyszyński

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj