Wczoraj amerykańskim giełdom pomogły lepsze dane o cotygodniowym bezrobociu i wiara w dobre wyniki spółek za II kwartał, których sezon publikacji za chwilę się rozpocznie. Czyste preteksty i nic więcej, ale ruch w górę na indeksach udało się przedłużyć (fenomen). Bo czy odczyt na poziomie 454 tys. wniosków od bezrobotnych może napawać optymizmem?

Wczoraj amerykańskim giełdom pomogły lepsze dane o cotygodniowym bezrobociu i wiara w dobre wyniki spółek za II kwartał, których sezon publikacji za chwilę się rozpocznie.

Czyste preteksty i nic więcej, ale ruch w górę na indeksach udało się przedłużyć (fenomen). Bo czy odczyt na poziomie 454 tys. wniosków od bezrobotnych może napawać optymizmem? Chyba tylko tych, którzy nie potrafią spojrzec całościowo na problem rynku pracy w USA – dopiero spadek poniżej 400-420 tys. mógłby okazać się jakimś znaczącym sygnałem poprawy. Siłą rozpędu z giełd, euro/dolar zdołał poprawic wcześniejszy szczyt rosnąc do 1,2722, co musiało przełożyć się na spadek euro/złotego poniżej 4,07 i dolar/złotego do 3,20.

To są jednak kosmetyczne „poprawki”, a kolejne minuty piątkowego handlu pokazują, że notowania EUR/USD dość łatwo wróciły poniżej 1,27. Nadal słabo zachowuje się GBP/USD, co może być pewnym ostrzegawczym sygnałem przed nadmiernym optymizmem. Dzisiaj kalendarz danych jest dość ubogi. Pozostaje, zatem śledzenie giełdowych indeksów. W kraju widać rosnącą presję na przyspieszenie reform – po raz kolejny wezwał do tego rządzących prezes Narodowego Banku Polskiego. Prof. Belka nie chciał jednak odpowiedzieć na pytanie związane z bieżącymi notowaniami złotego.

EUR/PLN: Złamanie wsparcia na 4,0750-4,0800 może sugerować zejście do 4,05, co jednak na razie może być dość trudne. Ujęcie 4-godzinowe nie wyklucza pewnej próby odbicia powyżej 4,08. Jednak dopiero naruszenie okolic 4,09 byłoby bardziej wiarygodnym sygnałem, iż obserwowany od kilku dni trend spadkowy zaczyna rzeczywiście słabnąć.

USD/PLN: Dolar dotarł do 3,20 łamiąc wsparcie na 3,22. W rejonie 3,1880 przebiega średnia z 68 sesji mogąca stanowić silne wsparcie. W najbliższym czasie nie można wykluczyć próby powrotu powyżej 3,22 za sprawą scenariusza dla EUR/USD. Dzienne wskaźniki sugerują jednak, iż trend spadkowy pozostaje dość silny.

EUR/USD: Z równości dwóch fal wzrostowych od 7 czerwca b.r. wynika, że oporem mogą być okolice 1,2740. Dzienne wskaźniki pozostają w trendach wzrostowych. Nieco gorzej wygląda ujęcie 4-godzinowe. Sygnałem do ewentualnego przyspieszenia spadku byłoby naruszenie 1,2662. W takiej sytuacji możnaby liczyć na rozwinięcie się korekty do poniedziałku z wskazywanym wczoraj celem 1,2550-60.

GBP/USD:
Wczoraj zwracałem uwagę, iż od kilku dni notowania budują formację szczytową z oporem na 1,5200-1,5230. Dzienne wskaźniki wyhamowują zwyżki i wkrótce zaczną generować sygnały sprzedaży. Sygnałem do przyspieszenia takiego ruchu byłby jednak dopiero spadek poniżej wsparcia na 1,5070-1,5100.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj