W czwartek złoty jest najmocniejszy do euro od września ubiegłego roku, a wszystko za sprawą dwóch wypowiedzi prezesów banków centralnych. Wczoraj w jastrzębim tonie wypowiadał się prezes Narodowego Banku Polskiego Marek Belka, który w wywiadzie w TVN CNBC zasugerował możliwość podwyżek stóp procentowych.

W czwartek złoty jest najmocniejszy do euro od września ubiegłego roku, a wszystko za sprawą dwóch wypowiedzi prezesów banków centralnych. Wczoraj w jastrzębim tonie wypowiadał się prezes Narodowego Banku Polskiego Marek Belka, który w wywiadzie w TVN CNBC zasugerował możliwość podwyżek stóp procentowych.

 

Jego zdaniem wysoka inflacja szkodzi wzrostowi gospodarczemu i możliwe, iż nadszedł czas, by pod pewnymi warunkami, rozważyć zacieśnianie polityki monetarnej. Wprawdzie utrzymująca się daleko od celu inflacja (4,6 proc. r/r w grudniu wobec celu NBP 2,5 proc. r/r) usprawiedliwiałaby podwyżkę stóp procentowych, jednak z uwagi na spowolniający wzrost gospodarczy krok ten oceniany był jako mało prawdopodobny. Zmiana nastawienia Rady Polityki Pieniężnej wspiera złotego, gdyż lokaty w polskiej walucie mogą stać się bardziej dochodowe.

Słowa prezesa Belki nie są od razu przyrzeczeniem podwyżki na kolejnym posiedzeniu i analizując chociażby ostatnie wypowiedzi innych członków RPP wskazują na utrzymanie stóp bez zmian w najbliższym terminie. Jednak na ten moment jest to informacja jak najbardziej wspierająca złotego. Mimo że wskaźniki techniczne wskazują na potencjalną korektę wzrostową na parach złotowych, to przy spokojnym otoczeniu zewnętrznym na razie nie widać zagrożenia deprecjacji.

Silnie gołębią wymowę miała konferencja prasowa szefa Rezerwy Federalnej USA Bena Bernanke. Szef Fed powiedział, że bank centralny jest gotowy utrzymać zerowe stopy procentowe przynajmniej do końca 2014 r., czyli o 18 miesięcy dłużej niż wcześniej oczekiwano. Zasugerował tez, że Fed może rozważyć dalsze luzowanie monetarne poprzez skup obligacji z rynku wtórnego. Perspektywa dodrukowania miliardów dolarów podziałała na wyobraźnię inwestorów, którzy uwierzyli, że QE3 jest już nieuniknione a tani pieniądz będzie wspierał inwestycje w ryzykowne aktywa. Dolar szybko zaczął tracić wobec innych głównych walut, w tym do euro, a kurs EUR/USD wzrósł do 1,3134, najwyżej od 21 grudnia 2011 r. Ostatnimi czasy szanse na QE3 oddaliły się z uwagi na dobre wyniki amerykańskiej gospodarki, które wskazywały, że dodatkowe wsparcie ze strony banku centralnego może nie być konieczne. Jednak z kontekstu wypowiedzi Bernanke można wnioskować, że bank centralny może nie czekać na to, aby wskaźniki ekonomiczne zaczęły ponownie rozczarowywać, żeby rozpocząć skup obligacji. W związku z tym już spekuluje się, że kolejna tura luzowania może rozpocząć się w czerwcu, gdy zakończy się program „Operation Twist”, tj. zamiana posiadanych przez Fed krótkoterminowych obligacji na papiery długoterminowe w celu obniżenia rentowności tych drugich, które są punktem odniesienia dla kredytów hipotecznych. Reakcja rynku na słowa Bernanke może być jednak na wyrost, gdyż szczegółowa analiza prognoz poszczególnych członków FOMC (ciała decyzyjnego w Fed) wykazuje, ze nie wszyscy są tak gołębio nastawieni jak Bernanke. Średnia prognoza pokazuje stopę procentową Fed na koniec 2014 r. na poziomie 0,75 proc., co implikuje wcześniejsze rozpoczęcie zacieśniania polityki pieniężnej. Dlatego bardzo możliwe, że pierwotna reakcja rynku walutowego na komunikat Fed może być przesadzona i dosyć szybko skorygowana.

Konrad Białas 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj