Po bardzo dobrym początku tygodnia, we wtorek indeksy utrzymywały się blisko poniedziałkowego zamknięcia. Zmienność na rynku nie była zbyt wielka, ale na nastroje na giełdach wpłynęła publikacja wskaźnika nastrojów wśród niemieckich inwestorów instytucjonalnych i analityków podawana przez instytut ZEW, która okazała się gorsza od oczekiwań. Indeks we wrześniu spadł do -4,3 pkt, oczekiwano natomiast wyniku na poziomie 10 pkt.

Po bardzo dobrym początku tygodnia, we wtorek indeksy utrzymywały się blisko poniedziałkowego zamknięcia. Zmienność na rynku nie była zbyt wielka, ale na nastroje na giełdach wpłynęła publikacja wskaźnika nastrojów wśród niemieckich inwestorów instytucjonalnych i analityków podawana przez instytut ZEW, która okazała się gorsza od oczekiwań. Indeks we wrześniu spadł do -4,3 pkt, oczekiwano natomiast wyniku na poziomie 10 pkt.

Słabsze dane dotyczyły także produkcji przemysłowej w strefie euro, która w lipcu nie rosła wcale (oczekiwano wzrostu o 0,2%). Sytuacja na korzyść byków zmieniła się jednak pod koniec dnia za sprawą sierpniowych danych o sprzedaży detalicznej w USA, która w lipcu (bez samochodów) wzrosła o 0,6%. Indeksy w Paryżu i Frankfurcie zyskały wzrosły o 0,19% i 0,22%, londyński FTSE 100 urósł o 0,03%.

Schłodzenie nastrojów miało miejsce wczoraj na GPW. Indeks WIG20 przez całą sesję utrzymywał się na niewielkim minusie, a na wczorajszym zamknięciu stracił 0,27%. Spadek wskaźnika dużych spółek spowodowany był głównie gorszą postawą sektora bankowego na czele z akcjami banków Pekao, PKO BP, BRE Banku oraz GETIN banku. Z Polski napłynęły wczoraj dane i inflacji, która w sierpniu wyniosła 2% i wzrosła mniej niż oczekiwali analitycy. Na rynku walutowym kolejną udaną sesję zaliczył złoty, który umocnił się względem euro, a do dolara zyskał ponad 1%. Kurs EUR/PLN osiągnął poziom 3,9227, a USD/PLN 3,0146. Warto odnotować wczorajszy rekord wszechczasów na rynku złota, jego cena przekroczyła wczoraj 1270 dolarów za uncję. Pomogło w tym lekkie ochłodzenie nastrojów i słabnący dolar.

Wczorajsza sesja na Wall Street pomimo lepszych danych makroekonomicznych zakończyła się neutralnie. Także słowa Warrena Buffetta o tym, że nie widzi on możliwości powrotu recesji w USA nie wpłynęły zbytnio na sytuację. Informacja, która wysunęła się na pierwszy plan dotyczyła Bank of America, który może zostać zmuszony do wydania 20 mld dolarów na kupno połowy kredytów hipotecznych udzielonych w latach 2005-2007, kredyty te był podobno udzielone na podstawie błędnych lub niepełnych informacji. Indeks S&P500 na zamknięciu stracił 0,07%. Dzisiaj rano rosły natomiast rynki azjatyckie, co miało związek z interwencją Banku Japonii na rynku walutowym i osłabieniem jena. Japoński indeks Nikkei 225 zyskał 2,48%.

Ostatnie wzrosty z dnia na dzień rodzą obawy związane z ewentualną korektą. Taka sytuacja sprawia, że inwestorzy dosyć ostrożnie podchodzą do handlu akcjami. Bykom do wzrostów potrzebne jest paliwo, które mogą dostarczyć publikowane dane makroekonomiczne. Dzisiaj będą to m.in. doniesienia o produkcji przemysłowej w USA, a jutro dane z rynku pracy. Na GPW indeks WIG20 po dotarciu do sierpniowych szczytów, lekko się od nich oddalił. Kupującym zabrakło sił, żeby skutecznie przebić się przez istotny techniczny opór, dalszy rozwój sytuacji uzależniony będzie od rozwoju sytuacji na rynkach zagranicznych.


Maciej Dyja

Zobacz także:

WIG20 na szczycie

Sierpniowe szczyty są coraz bliżej

EGB Investments SA – w drodze na NewConnect

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj