Czwartek na giełdach europejskich był kontynuacją dominacji strony popytowej, która zarysowała się na rynkach już w środę. Informacje, które w trakcie dnia napłynęły na rynek zachęciły graczy do kupowania akcji. Międzynarodowy Fundusz Walutowy poinformował o podniesieniu prognoz globalnego wzrostu gospodarczego na obecny rok do 4,6%. Nie bez znaczenia była również wypowiedź prezesa ECB, który stwierdził, że nie ma powodów do obaw o europejską gospodarkę.

Czwartek na giełdach europejskich był kontynuacją dominacji strony popytowej, która zarysowała się na rynkach już w środę. Informacje, które w trakcie dnia napłynęły na rynek zachęciły graczy do kupowania akcji.

Międzynarodowy Fundusz Walutowy poinformował o podniesieniu prognoz globalnego wzrostu gospodarczego na obecny rok do 4,6%. Nie bez znaczenia była również wypowiedź prezesa ECB, który stwierdził, że nie ma powodów do obaw o europejską gospodarkę. Warto także wspomnieć o decyzjach Europejskiego Banku Centralnego i Banku Anglii, które pozostawiły stopy procentowe na niezmienionym poziomie. Minimalnie lepsze od oczekiwań był natomiast dane o ilości nowych bezrobotnych w USA. Ostatecznie wzrosty na giełdach w Paryżu i Londynie przekroczyły 1,5%, niemiecki indeks DAX 30 zyskał natomiast 0,71%.

Na tym tle rozczarowująco wygląda postawa GPW. WIG20 po słabszej końcówce ostatecznie zakończył sesję pod kreską i stracił na zamknięciu 0,1%. Taka sytuacja stawia pod dużym znakiem dalsze wzrosty, skoro nasz parkiet nie rośnie nawet wtedy, kiedy na innych rynkach widoczny jest optymizm. Martwią również wczorajsze wzmożone obroty, które towarzyszyły osłabieniu i wyniosły prawie 1,5 mld złotych. Na szczęście w czwartek giełdowe wahania nie zaszkodziły złotemu, który umocnił się względem dolara i euro. Kurs USD/PLN zszedł poniżej 3,23 zł, natomiast EUR/PLN dotarł w okolice 4,08 zł.
Kolejną wzrostową sesję zaliczyły wczoraj indeksy na Wall Street.

Czwartkowa sesja była istotna z punktu widzenia nastrojów graczy, ponieważ miała odpowiedzieć na pytanie czy optymizm inwestorów jest czymś więcej niż tylko jednorazowym odreagowaniem. Sesja za Oceanem potwierdziła, że byki mają się coraz lepiej, a indeks S&P500 na zamknięciu zyskał 0,94%. Przyszły tydzień na rynkach finansowych zapowiada się bardzo ciekawie, czekają nas bowiem publikacje wyników kwartalnych spółek. Być może potwierdzą one, podobnie jak ostatnie informacje z rynku pracy i sektora detalicznego, że amerykańska gospodarka ma się coraz lepiej. Na GPW póki co nie można mówić o żadnym przełomie, a postawa graczy daje niewielkie nadzieje na wyłamanie się naszego parkietu z trendu bocznego w najbliższym czasie.

Maciej Dyja

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj