Kryzys finansowy roku 2008 wywołał szereg zdarzeń mających znaczący wpływ na fundamenty sektora bankowego. Przede wszystkim nastąpiła gwałtowna utrata zaufania do banków ze strony klientów, instytucji nadzoru finansowego oraz inwestorów. Tuż przed załamaniem się rynków finansowych we wrześniu 2008 roku, indeks polskich banków wyszedł nad notowania blue chipów, a następnie gwałtownie zmniejszał tą różnicę, aż osiągnął dno w lutym 2009 roku. Jak widać na poniższym wykresie dopiero od sierpnia 2009 roku inwestorzy zaczęli bardziej doceniać spółki z tej branży co skutkowało wymiernym wzrostem cen ich akcji.

Kryzys finansowy roku 2008 wywołał szereg zdarzeń mających znaczący wpływ na fundamenty sektora bankowego. Przede wszystkim nastąpiła gwałtowna utrata zaufania do banków ze strony klientów, instytucji nadzoru finansowego oraz inwestorów.

Tuż przed załamaniem się rynków finansowych we wrześniu 2008 roku, indeks polskich banków wyszedł nad notowania blue chipów, a następnie gwałtownie zmniejszał tą różnicę, aż osiągnął dno w lutym 2009 roku. Jak widać na poniższym wykresie dopiero od sierpnia 2009 roku inwestorzy zaczęli bardziej doceniać spółki z tej branży co skutkowało wymiernym wzrostem cen ich akcji.

Spółkami, których kursy reagowały lepiej od całego indeksu były ING Bank Śląski oraz PKO BP co widać na poniższych wykresach. Ukazuje to, że PKO BP skutecznie radził sobie w trudnych warunkach rynkowych i wykorzystał przewagę jaką daje mu prowadzenie działalności na lokalnym polskim rynku, oraz brak silnych powiązań udziałowych z zagranicznymi korporacjami bankowymi. Rok 2009 był dla banków rokiem restrukturyzacji swoich aktywów, ograniczenia akcji kredytowych oraz przywracania zaufania do systemu finansowego, które nadal nie jest pewne.

Początek 2010 r. był dla polskiego sektora bankowego lepszy. Większość z jego spółek nie tylko poprawiła wyniki w odniesieniu do notowanych przed rokiem, ale również w ujęciu kwartalnym. Jednak nie widać znaczących przesłanek ku temu, aby branża ta miała w najbliższym czasie szokować ponadprzeciętnymi rezultatami. Pierwsze półroczne dane finansowe są raczej zgodne z oczekiwaniami. Dane za drugi kwartał br. pokazują, że należności banków zwiększyły się o 5,5%, głównie przez zwiększenie udziału kredytów hipotecznych w sektorze.

Sytuacja w polskim sektorze może być nazwana stabilną. „Raport o stabilności systemu finansowego”, w którym analizowano sytuację instytucji finansowych przygotowany przez NBP ukazuje, że zwiększyła się również zdolność banków do absorbowania ewentualnych strat. Podniesienie kapitałów własnych banków m.in. poprzez zasilenie ich zyskami za 2009 rok spowodowało wzrost współczynników wypłacalności banków.

Nie należy również zapominać, że sektor bakowy po krachu z 2008 roku jest cały czas przedmiotem debat politycznych, których celem jest wprowadzenie zmian w systemie finansowym, mających ograniczyć wystąpienie w nim kolejnych sytuacji kryzysowych. Jest to o tyle istotne, że przedstawiane pomysły mogą mieć znaczący wpływ na kształtowanie się wyników finansowych spółek bankowych. Chociażby ostatni pomysł KNF na ograniczanie kredytów mieszkaniowych denominowanych w walutach obcych, który ma dotyczyć kredytów już udzielonych przez banki. Która to regulacja zamyka drogę do udzielania nowych kredytów w euro czy we frankach szwajcarskich bankom. Zamiast tego można by wprowadzić ograniczenie, które dotyczyłoby tylko nowo udzielanych kredytów, a nie wliczałoby udzielonych do momentu wejścia regulacji w życie.

Sytuacja makroekonomiczna też raczej nie sprzyja spektakularnym wzrostom omawianej branży. Banki centralne raczej w najbliższym czasie nie będą podejmować decyzji o zmianie stóp procentowych ponieważ są one i tak już na najniższych poziomach. Ponadto w USA pojawiają się obawy deflacyjne. Wszystko raczej wskazuje, że droga wychodzenia z kryzysu będzie dłuższa niż krótsza. Emocji sektorowi dodawały w bieżącym półroczu spekulacje na temat przejęcie banku BZ WBK przez podmioty zagraniczne lub krajowe. Na początku spowodowało to wywindowanie cen akcji spółki do 219 zł, a następnie przyszła korekta, która zepchnęła wycenę waloru do 180 zł i tam znajduje się aktualne minimum, które może być testowane w najbliższym czasie, ponieważ zarysował się średnioterminowy trend spadkowy.

Igor Perechuda

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj