Indeks S&P 500 rozpoczął sesję na poziomie 1207.5 pkt (-0.5%). Pierwszą połowę sesji zdominowały niedźwiedzie a indeks szerokiego rynku osunął się poniżej 1200 pkt, a dokładnie do 1195 pkt (-1.5%). Druga odsłona piątkowej sesji charakteryzowała się trendem bocznym i nieznacznym podniesieniem się wspomnianego indeksu.  Ostatecznie nie udało się obronić poziomu 1200 pkt i rynek zamknął się na 1199.2 pkt (-1.2%). Piątek okazał się czerwony także dla dwóch innych

Indeks S&P 500 rozpoczął sesję na poziomie 1207.5 pkt (-0.5%). Pierwszą połowę sesji zdominowały niedźwiedzie a indeks szerokiego rynku osunął się poniżej 1200 pkt, a dokładnie do 1195 pkt (-1.5%). Druga odsłona piątkowej sesji charakteryzowała się trendem bocznym i nieznacznym podniesieniem się wspomnianego indeksu.

notowania giełdoweOstatecznie nie udało się obronić poziomu 1200 pkt i rynek zamknął się na 1199.2 pkt (-1.2%). Piątek okazał się czerwony także dla dwóch innych najważniejszych indeksów za oceanem. DJIA stracił 0.8% a Nasdaq 1.5%. Słabsza sesja była poniekąd pokłosiem obaw o podwyżki stóp procentowych w Państwie Środka, do czego przyczynić się mogą czwartkowe odczyty wskaźników inflacji konsumentów i producentów. Wywołało to spadek cen surowców na światowych rynkach oraz obniżenie się kursów spółek surowcowych. Chińska giełda straciła w piątek 5%.

Prawdziwym czempionem okazał się dzisiaj Disney, którego kurs akcji wzrósł o 5.1% i stanowił odbicie po nieudanym czwartku. Bardzo dobrze wypadł także Intel (+1.5%), którego akcjonariuszy z pewnością ucieszyła informacja o podniesieniu wysokości dywidendy na akcję o 0.25 do 18 centów. Półkami najsilniej tracącymi na piątkowej sesji były: Boeing (-3.5%), Alcoa (-2.3%), Bank of America (-2%) oraz HP (-2%)

Jedyną dzisiejszą publikacją makroekonomiczną był wstępny odczyt wskaźnika nastrojów konsumenckich Michigan. Wzrósł on w listopadzie do 69.3 pkt wobec 67.7 pkt miesiąc wcześnie, co nieznacznie przewyższyło konsensus rynkowy (69 pkt). Z jednej strony był to najlepszy odczyt tego wskaźnika od czerwca oraz wyższy niże jego średnia z ostatnich czterech miesięcy, jednak nie powinno to stanowić przełożenia na znaczny wzrost wydatków konsumpcyjnych w najbliższych miesiącach. Taki, do którego mogłaby się przyczynić wyraźnie poprawiająca się sytuacja na rynku pracy.

Już w poniedziałek okaże się czy utrzymana zostanie stabilna stopa wzrostu sprzedaży detalicznej. A będzie to dopiero początek tygodnia, pełnego publikacji danych z gospodarki amerykańskiej.  We wtorek poznamy odczyt produkcji przemysłowej i wykorzystanie mocy produkcyjnych, a z kolei środa będzie dniem informacji na temat rynku nieruchomości (pozwolenia na budowę i rozpoczęte budowy domów). W czwartek natomiast należy śledzić odczyt jednego z regionalnych indeksów wyprzedzających za listopad – Philly Fed.

Biorąc pod uwagę, że bieżące dane z USA będą szczegółowo obserwowane przez inwestorów ze względu na uzależnienie od nich skali QE2, warto wysłuchać piątkowego wystąpienia prezesa Fed, Bena Bernanke, który może odnieść się do tej kwestii.

Piotr Zygmunt

Zobacz także:

WIG20 na fali wzrostowej

Portfele bez dna

FED podwyższył stawkę

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj