Początek ubiegłego tygodnia to dalszy wzrost apetytu na ryzyko wśród inwestorów na całym świecie. Zarówno Grecja jak i Hiszpania nie miały problemu z uplasowaniem emisji rządowych papierów dłużnych, co świadczyło o mniejszych obawach o bankructwo tych krajów. Sytuacji na rynkach nie zakłóciło nawet obniżenie ratingu dla Portugalii przez agencję Moodys o dwa stopnie (do poziomu A1). Wcześniejsze redukcje ratingów wywoływały zazwyczaj gwałtowny odpływ kapitałów ze światowych rynków akcji do bezpiecznych przystani, za które uznawane są m.in. amerykańskie czy niemieckie obligacje rządowe.
Początek ubiegłego tygodnia to dalszy wzrost apetytu na ryzyko wśród inwestorów na całym świecie. Zarówno Grecja jak i Hiszpania nie miały problemu z uplasowaniem emisji rządowych papierów dłużnych, co świadczyło o mniejszych obawach o bankructwo tych krajów.
Sytuacji na rynkach nie zakłóciło nawet obniżenie ratingu dla Portugalii przez agencję Moodys o dwa stopnie (do poziomu A1). Wcześniejsze redukcje ratingów wywoływały zazwyczaj gwałtowny odpływ kapitałów ze światowych rynków akcji do bezpiecznych przystani, za które uznawane są m.in. amerykańskie czy niemieckie obligacje rządowe. Optymizm inwestorów dodatkowo poprawiły opublikowane dane finansowe firmy Alcoa, która rozpoczęła sezon prezentacji wyników kwartalnych spółek w USA. Zyski Alcoa oraz podane w dniu następnym wyniki Intela pozytywnie zaskoczyły rynek co potwierdzało, że spółki w USA szybko stają na nogi po silnym ciosie kryzysu w globalną gospodarkę.
W ubiegłym tygodniu poprawił się również sentyment do sektora finansowego, po tym jak SEC (amerykański odpowiednik KNF) podał informację o ugodzie z Goldman Sachs w sprawie pozwu o oszukiwanie klientów we wcześniejszych latach. Goldman Sachs zapłaci ponad 550 mln dolarów kary oraz usprawni procedury związane z oferowaniem ryzykownych papierów klientom. Część kwoty (250 mln dolarów) ma trafić do najbardziej poszkodowanych inwestorów. Dobrych nastrojów na rynkach nie był w stanie popsuć wtorkowy spadek indeksu oczekiwań ekspertów finansowych ZEW dla Niemiec do najniższego poziomu od 15 miesięcy (21.2 pkt). Odczyt okazał się niższy od prognozy analityków, która wyniosła 25.3 pkt.
Obawy o utrzymania tempa wzrostu gospodarczego w drugim półroczu w wyniku kryzysu zadłużeniowego oraz zaplanowanych cięć budżetowych sprawiły, iż po trzech spadkowych miesiącach indeks ten znalazł się poniżej swej długoterminowej historycznej średniej. Podobnie słabe wyniki zaprezentował wskaźnik ZEW dla Strefy Euro. Do piątkowych notowań wydawało się, że nic nie jest w stanie zakłócić optymizmu, a indeksy giełdowe odnotują wzrosty drugi tydzień z rzędu. Dopiero słaby odczyt Indeksu Michigan zmienił perspektywę postrzegania gospodarki przez inwestorów, ponownie siejąc obawy o utrzymanie wzrostu gospodarczego w II półroczu 2010 roku.
Wskaźnik ten spadł do najniższego poziomu od sierpnia 2009, co spowodowało również zmianę kierunku trendu na spadkowy (trend określany na podstawie średniej z 6 ostatnich miesięcy). Jest to negatywny sygnał, który świadczy o pogorszeniu nastrojów panujących wśród amerykańskich konsumentów. Słaby odczyt prawdopodobnie wpłynie negatywnie na przyszły poziom wydatków konsumentów, a konsumpcja stanowi aż ponad 2/3 zagregowanego popytu w USA. Stąd też nie dziwi reakcja inwestorów na opublikowane dane.
TRENDY
Piątkowy spadek indeksu S&P500 o 2,88% sprawił, iż znalazł się on ponownie w pobliżu poziomu 1050 punktów, którego przełamanie mogłoby dać sygnał do średnioterminowych spadków w USA. Nie pozostałoby to zapewne bez wpływu na inne światowe parkiety. Przed rynkami akcji zapowiada się trudny tydzień, który może przesądzić o kierunku notowań w najbliższym czasie. Jeśli pomimo negatywnych nastrojów z ubiegłego piątku indeksy zakończą obecny tydzień na plusie to wzrosną szansę na atak poziomów z kwietnia tego roku. Jednak na tą chwilę bardziej prawdopodobnym scenariuszem wydaje się bój o obronę poziomów z początku lipca, których przełamanie dałoby sygnał do zmniejszenia udziału akcji w portfelach krótkoterminowych inwestorów. Z drugiej strony, optymizm na giełdach może ponownie zawitać za sprawą okresu publikacji wyników spółek w USA.
Jeśli amerykańskie koncerny zaprezentują lepsze dane niż te oczekiwane przez analityków, to inwestorzy szybko powrócą do wakacyjnych zakupów akcji. Warszawska giełda jako jedna z nielicznych zakończyła tydzień na niewielkim plusie. Od notowania z 9 lipca najsilniej wzrósł indeks największych spółek WIG20 – o 1,78%. Jednak początek tygodnia przyniesie spadek sentymentu do naszego regionu za sprawą weekendowych informacji z Węgier, gdzie tamtejszy rząd podjął rozmowy z Międzynarodowym Funduszem Walutowym w sprawie akceptacji wyższego o 0,3 punktu procentowego deficytu budżetowego. Obecna tura negocjacji zakończyła się fiaskiem co skutkuje zawieszeniem dostępu do linii kredytowej wartej 20 mld euro linii kredytowej, do której Węgrzy otrzymali dostęp jesienią 2008 roku. Przyczyni się to do pogorszenia nastrojów również w Polsce, która przez inwestorów zagranicznych wrzucana jest do tego samego koszyka co Węgry, Czechy czy Słowacja.
W ubiegłym tygodniu za sprawą opublikowanych danych o inflacji, wzrosła rentowność rodzimych obligacji co negatywnie wpływa na wyniki funduszy inwestujących w polskie papiery dłużne. Wskaźnik CPI w czerwcu niespodziewanie wzrósł do poziomu 2.3% rok do roku, głównie w wyniku wyższych cen żywności. Wcześniejsze ulewne deszcze oraz wywołane nimi powodzie nie sprzyjają uprawom owoców i warzyw, a mniejsze plony mają wpływ na wyższe ceny. Po udanym starcie ubiegłego tygodnia, piątkowe wydarzenia namieszały we wcześniejszym obrazie wydarzeń z początku lipca. Na razie ostatnia sesja pozostaje jedynie rysą na szklę, ale należy bacznie obserwować czy nie wywoła ona dalszych negatywnych skutków, które mogłyby doprowadzić do spadków indeksów do niebezpiecznych poziomów.
RYZYKO
Ubiegły tydzień sprawił, iż większość wskaźników pozostało na niezmienionym poziomie w porównaniu do danych z poprzedniego tygodnia. Indeks EMBI Plus Sovereign Spread, który przedstawia poziom spreadu rentowności długu rynków wschodzących w porównaniu do amerykańskich obligacji skarbowych początkowo zniżkował co świadczyło o dalszym wzroście apetytu na ryzyko. Jednak druga połowa tygodnia szybko skorygowała ten ruch. Również indeks VIX, który odzwierciedla implikowaną zmienność indeksu S&P 500, wyliczoną z notowań opcji, zachowywał się stabilnie w ciągu całego ubiegłego tygodnia. Spadły notowania CDS na dług Grecji, po tym jak kraj ten pozyskał z rynku 1.63 mld euro, sprzedając 6-miesięczne bony.
Popyt przewyższył 3.6 razy podaż co oznacza, że kraj Hellenów powoli odzyskuje zaufanie inwestorów. Wzrosły natomiast notowania CDS dla Portugalii po tym jak agencja Moodys obniżyła rating o 2 stopnie do poziomu A1. Wydaje się, że wydarzenia z ubiegłego tygodnia sprawiły, iż inwestorzy znaleźli się na rozdrożu, zastanawiając się nad wyborem właściwego kierunku na przyszłość. Z rynków na przemian napływają informację o świetlanych perspektywach rozwoju światowej gospodarki oraz o kolejnych obawach o drugie dno kryzysu. Dlatego nie pozostaje nic innego jak inwestować wraz z panującym na giełdzie trendem, zachowując czujność przy kolejnych doniesieniach z rynków.
Marek Arent