Amerykańscy konsumenci zaskoczyli bardzo dobrymi nastrojami, jednak nie pomogło to giełdom wyjść z marazmu. Polski resort finansów kontynuuje operacje zmniejszania proporcji długu do PKB poniżej 55 proc. We wtorek bardzo pozytywnie zaskoczył amerykański wskaźnik zaufania Conference Board, który z listopadowego odczytu 55,2 pkt. podskoczył aż do 64,5 pkt. 

Amerykańscy konsumenci zaskoczyli bardzo dobrymi nastrojami, jednak nie pomogło to giełdom wyjść z marazmu. Polski resort finansów kontynuuje operacje zmniejszania proporcji długu do PKB poniżej 55 proc.
 
We wtorek bardzo pozytywnie zaskoczył amerykański wskaźnik zaufania Conference Board, który z listopadowego odczytu 55,2 pkt. podskoczył aż do 64,5 pkt. Jest to bardzo dobry znak dla amerykańskiej gospodarki. Nie może więc dziwić fakt, iż indeks S&P500 znajduje sie powyżej poziomu z początku 2011 roku i przymierza się do ataku na lokalne szczyty z października.
 
Podobnie należy patrzeć na dane z polskiej gospodarki. W przedświątecznym tygodniu listopadowa dynamika produkcji przemysłowej bardzo mile zaskoczyła inwestorów notując wzrost na poziomie 8,7 proc., a sprzedaż detaliczna zwiększyła się w analogicznym okresie o 12,6 proc. Takie dane makroekonomiczne w żadnym razie nie świadczą o zapaści polskiej gospodarki. Obecne wyceny rodzimych akcji znajdują się już na niskich poziomach, ale do poprawy koniunktury na giełdzie warszawskiej potrzeba tylko i aż uspokojenia nastrojów wokół strefy euro. Na to już jednak wpływu nie mamy, więc  pozostaje nam czekać, a potem reagować na napływające sygnały zwiększenia apetytu inwestorów na ryzyko.
 
Ministerstwo Finansów kontynuowało we wtorek operacje zmniejszania relacji długu do PKB odkupując w dniu wczorajszym za 2,49 mld zł bony skarbowe zapadające w lutym i marcu 2012 r. Pomagał też umacniający się ponad jeden procent złoty w stosunku do euro i dolara. Na rynku mówiło się, że rządowi kolejny raz pomagają interwencje BGK. Wygląda więc na to, iż końcówka roku dla Ministra Finansów i otrzymujących świadczenia z budżetu będzie udana.
 
Środowe kalendarium danych makroekonomicznych zawiera jedynie publikację liczby wniosków o kredyt hipoteczny w USA (godzina 13:00). Nie są to jednak dane, po których można spodziewać się zmiany nastroju na rynkach. Większe poruszenie u inwestorów może wywołać dzisiejsza aukcja włoskich bonów skarbowych (zapadalność sześciu miesięcy do roku). Najbardziej prawdopodobny jest jednak scenariusz dalszego dreptania w miejscu na małym obrocie i czekanie na sesje kończącą rok 2011.
 
 

 
 
Maciej Muchowicz

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj