W dzisiejszych czasach, niezwykle popularnym rodzajem samochodu jest crossover, czyli auto, które wyodrębniło się z segmentu typu SUV. Taki pojazd musi być poręczny w codziennym użytkowaniu, radzić sobie z przeszkodami miejskimi oraz zapewnić dostateczną przestrzeń we wnętrzu, kiedy przyjdzie nam wyjechać w trasę. W związku z tym wydaje się, że Seat Arona spełnia wszystkie te kryteria. Czy tak jest? Sprawdźmy.
W 2007 roku Toyota otworzyła rynek na tego typu pojazdy – modelem Scion xD (Urban Cruiser). Z roku na rok modeli u konkurencji przybywało, segment B rósł w siłę i klientów nie brakowało. Trudno się dziwić, w końcu dla dużej części użytkowników, takie auto to idealne rozwiązanie – podwyższone, pojemne, a zarazem kompaktowe.
Seat Arona to bliźniacza konstrukcja z Ibizą, podobieństw jest wiele, ale różnice też są. Z tych ważniejszych, to np. długość. Arona jest dłuższa od swojej siostry o całe 79 mm, wyższa aż o 99 mm, a to przekłada się na wyższy prześwit o 15 mm. Na naszych drogach to duże ułatwienie i wzrost komfortu podróży. Pasażerowie mają więcej miejsca nad głowami, a wsiadanie jest łatwiejsze, poprzez wyżej zamontowane siedzenia – przekłada się to również na lepszą widoczność. Dodatkowo bagażnik ma 400 litrów pojemności i jest ustawny.
Nadwozie może się podobać, linia auta jest dynamiczna, tożsama z aktualną gamą modelową. W testowanej wersji reflektory przednie wykonano w technologii LED, przez co generują snop światła o temperaturze zbliżonej do dziennej. Przód charakteryzuje się ostrymi kształtami, linia boczna zaś, to kwintesencja lekkości i aerodynamiki. Patrząc na auto, można odnieść wrażenie, że jest nieustannie zwarte i gotowe, na miejskie oraz pozamiejskie podboje. Zderzak przedni, tylni, błotniki oraz progi zostały wyposażone w plastikowe nakładki, których zadaniem jest chronić lakier przed uszkodzeniami mechanicznymi. Dodatkowo sprawiają one, że auto nabiera nieco terenowego charakteru. Niewątpliwą atrakcją stylistyczną Seata Arony, jest możliwość zamówienia dachu pomalowanego w inny kolor niż reszta karoserii. Śmiało można rzec, że bryła auta wygląda zgrabnie i nowocześnie.
We wnętrzu znajdziemy ład i porządek, typowy dla Grupy Volkswagena. Kabina jest przestronna, kierowca jak i pasażerowie podróżują w komfortowych warunkach. Ibiza to obecnie najprzestronniejsze auto w swojej klasie, co oczywiście przekłada się na większą siostrę. Przestrzeni nad głowami, może pozazdrościć nie jedno auto kompaktowe. Kokpit jest czytelny, jego środkowa część, nakierowana jest na prowadzącego i posiada duży ekran bardzo dobrego systemu multimedialnego. Wszystko dobrze spasowano, na nierównościach nie uświadczymy nieprzyjemnych dźwięków czy skrzypień. Za minus należy uznać niektóre (twarde) materiały wykończeniowe. Testowana wersja Xcellence miała także sporo dodatków cieszących oko, takich jak panele kokpitu w kolorze nadwozia czy też ledowe podświetlenie boczków drzwi. Kabina i jednostka napędowa są poprawnie wyciszone, jedynie przy wyższych prędkościach donośniej słychać szum opływającego powietrza.
Zawieszenie to bez wątpienia mocny punkt Seata Arony, jest komfortowe, a jednocześnie zapewnia precyzję i pewność prowadzenia. Nierówności wybierane są efektywnie, a do uszu podróżujących nie docierają nieprzyjemne dźwięki. Wyższa konstrukcja crossovera może dać się we znaki na trasie ekspresowej lub autostradzie, gdyż auto jest podatne na boczne podmuchy wiatru.
Egzemplarz testowy Seata Arony, wyposażony był w trzycylindrowy silnik 1.0 TSI o mocy 115 KM. Jednostka napędowa należy do rodziny o oznaczeniu EA 211. Średnica i skok tłoka to odpowiednio 74,5 i 76,4 mm, co daje pojemność 999 cm3, a współczynnik kompresji wynosi 10,5:1. Samochód można zamówić w zależności od wersji, z 5-biegową lub 6-biegową manualną skrzynią biegów, a także 7-biegowym automatem (DSG). Niestety póki co, skrzyni DSG nie można skonfigurować z silnikiem 1.5 TSI. Pomimo trzech cylindrów, motor jest dobrze wyważony, a na kabinę nie przenoszą się nieprzyjemne wibracje. W warunkach miejskich auto jest ekonomiczne, średnie zużycie paliwa na odcinku testowym wyniosło 5,4 l/100 km. Podczas dynamicznej jazdy autostradą czy też drogą ekspresową spalanie wzrasta, na szczęście do akceptowalnego poziomu – pętla testowa pokazała 6,9 l/100 km. Testowa Arona wyposażona była we wspomnianą wcześniej skrzynię automatyczną DSG. Przekładnia oczywiście zmienia biegi błyskawiczne, efekt „zastanowienia” został dopracowany, choć nie do końca wyeliminowany. Jedynie co tak naprawdę może przeszkadzać, to szarpnięcie przy dynamiczniejszym ruszaniu z miejsca.
Wydawać by się mogło, że aby stać się właścicielem Seata Arony, trzeba przygotować się na niemały wydatek. Okazuje się, że auto skalkulowane jest dość rozsądnie. Według cennika, minimum to 66 200 zł. Za tą kwotę, otrzymujemy podstawową wersję „Reference”, z jednolitrowym silnikiem o mocy 95 KM i manualną pięciobiegową skrzynią biegów. Seryjnie samochód wyposażony jest w sześć poduszek powietrznych, elektroniczne systemy wspomagające kierowcę, elektrycznie sterowane szyby i lusterka, klimatyzację manualną Climatic, centralny zamek oraz system multimedialny z 6,5 calowym kolorowym wyświetlaczem dotykowym. Warto zwrócić uwagę na inne wersje wyposażenia, ponieważ za niewiele większe pieniądze, otrzymujemy dużo ciekawych i przydatnych dodatków. Kupując Seata Aronę, należy również zapoznać się z aktualnymi ofertami wyprzedażowymi lub promocjami – bywają atrakcyjne.
Zdjęcia i tekst: Mariusz Zbyszyński