Za oknem pierwszy w tym roku atak zimy, siarczysty mróz i duże opady śniegu, sprawia, że aby wyjść na zewnątrz musimy mieć poważny powód. Aż tu znalazł się taki jeden. Jest białego koloru, został zaprojektowany przez włoskiego projektanta Giugiaro i co najważniejsze pod maską zainstalowano w nim turbodoładowany silnik benzynowy. Czy już wiecie co to jest? Pewnie myślicie, że to sportowe auto typu Lamborghini czy Porsche, ale to: Fiat Grande Punto w limitowej wersji Sport!
Za oknem pierwszy w tym roku atak zimy, siarczysty mróz i duże opady śniegu, sprawia, że aby wyjść na zewnątrz musimy mieć poważny powód. Aż tu znalazł się taki jeden. Jest białego koloru, został zaprojektowany przez włoskiego projektanta Giugiaro i co najważniejsze pod maską zainstalowano w nim turbodoładowany silnik benzynowy. Czy już wiecie co to jest? Pewnie myślicie, że to sportowe auto typu Lamborghini czy Porsche, ale to: Fiat Grande Punto w limitowej wersji Sport!
Trzydrzwiowa kropka
Czym charakteryzuje się mój egzemplarz od pozostałych „kropek” z tłumu? Na pierwszy rzut oka, oczywiście trzydrzwiowym nadwoziem, które osadzone jest na pięcioramiennych, 17-calowych alufelgach w grafitowym kolorze. Kolejną różnicą jest czarne wypełnienie przednich kloszy lamp oraz panoramiczny, szklany dach. Z tyłu, delikatny spojler nad tylną szybą i chromowana końcówka układu wydechowego. Całość ozdobiona jest białym kolorem nadwozia, nadającym autu sportowego charakteru.
Sportowe akcenty
Dziwi Was nadal mój zachwyt nad tym autem, więc zajrzyjmy do środka. Z przodu mamy wyprofilowane fotele, które są imitacją prawdziwych „kubełek rajdowych”. Różnica między nimi jest taka, że w tych z łatwością znajdziemy dla siebie wygodną i komfortową pozycję. Miejsca z przodu jest w zupełności dużo dla dorosłych osób i nikt z nas, nie powinien narzekać na jego brak. Trochę gorzej jest z tyłu. Już sam fakt dostania się na tylną kanapę może sprawiać małe kłopoty, ale to urok trzydrzwiowych aut. Rekompensatą będą dwa, dosyć wygodne siedziska ze sporą ilością miejsca nad głowami, zaś przestrzeń na nogi uzależniona jest od przednich pasażerów. Problemu nie powinno być z naszymi bagażami, ponieważ dysponujemy 275 litrami całkowicie płaskiej podłogi, której zagospodarowanie może być delikatnie utrudnione, przez wysoki próg załadunkowy.
Prawidłowo spasowane plastiki i dobra jakość materiałów z ciekawym wzorem tapicerki nie budzą żadnych negatywnych uwag, mimo ponad 50-cio tysięcznego przebiegu auta, są w bardzo dobrym stanie.
Uporządkowane i czytelne zegary, podświetlone są na miły pomarańczowy kolor, zaś wszystkie informacje pochodzące z komputera pokładowego wyświetlane są w języku polskim, a to korzystnie wpływa na podróż w prezentowanym aucie.
Konsola środkowa jest typowo „fiatowska”, czyli intuicyjna i dziecinnie prosta w obsłudze dla każdego. Na samej górze znajduje się radio CD/MP3, które możemy obsługiwać także przy pomocy przycisków umieszczonych na wielofunkcyjnej kierownicy. Poniżej mamy centrum dowodzenia automatyczną, dwustrefową klimatyzacją, która mimo siarczystych mrozów panujących podczas testowania auta, okazała się bardzo skuteczna!
Wnętrze prezentowanego dziś Fiata Grande Punto zapewnia wygodne i komfortowe podróżowanie dla dwóch dorosłych osób i ich dzieci. Nie zapomniano także o sportowych akcentach najmocniejszego modelu „kropki” choćby takich, jak mocno wyprofilowane fotele, jednak samo „sedno” znajduje się pod maską białego Grande Punto.
1,4 T-Jet, czyli małolitrażowy turbo-samolot
Prezentowany dziś Fiat Grande Punto pod maską kryje benzynową, turbodoładowaną jednostkę napędową o pojemności 1368 ccm. Silnik ten zaadaptowano ze sportowego Abartha, ale w tym przypadku ograniczono minimalnie moc do 120 KM. Jest ona w zupełności wystarczająca, aby ważące ponad tonę Punto, rozpędzić do pierwszej setki w niecałe 9 sekund, zaś prędkość maksymalną jaką możemy osiągnąć waha się w granicach 200 km/h. Napęd przekazywany jest na przednie koła za pomocą manualnej, pięciobiegowej skrzyni biegów, która jest bardzo dobrze dobrana do możliwości jednostki napędowej.
Szkoda tylko, że producent nie pomyślał o jeszcze jednym przełożeniu skrzyni biegów, które korzystnie wpłynęłoby na poziom hałasu, przy większych prędkościach. Elastyczność jaką zapewnia nam benzynowy silnik może pozytywnie nas zaskoczyć. Mimo, że moment obrotowy deklarowany na papierze (206 Nm) dostępny jest dokładnie przy 2000 obr./min., auto ochoczo ciągnie praktycznie od samego dołu i nie odczujemy jakiejkolwiek turbo-dziury. Wyprzedzanie innych pojazdów nie stanowi większego problemu i wystarczy wcisnąć pedał gazu, a samochód żwawo przyśpiesza abyśmy mogli wyprzedzić innego użytkownika drogi.
Układ kierowniczy jest minimalnie usztywniony w stosunku do innych egzemplarzy Grande Punto i posłusznie wykonuje każde polecenia jakie wydajemy przez kierownicę. Parkowanie to czysta przyjemność, bo jest wspomagane elektronicznym systemem zwanym „City”. Wtedy kierownicą możemy kręcić jednym i to najmniejszym palcem!
Zawieszenie jest stosunkowo twarde i niestety daje o sobie znać, szczególnie na nierównościach, a tych przy zamarzniętym śniegu nie brakuje. Mimo tak ustawionego zawieszenia nie zapomniano o minimalnym komforcie dla pasażerów. Korzystając z tak ekstremalnych warunków udałem się na dawno nie odwiedzany tor testowy. Postanowiłem sprawdzić jak auto zachowuje się podczas szybkich zmian kierunku jazdy. 3,2,1… krótki poślizg na oblodzonej nawierzchni i pierwszy wiraż. Tutaj odczułem lekką tendencję do uślizgu tylnych kół, które niewielkim ruchem kierownicy, możemy skontrować. Oprócz tego, żadnych niekontrolowanych zachowań nie zauważyłem. Czas na odwiedzenie pobliskiej stacji paliwowej.
Prezentowany dziś Grande Punto wyposażony jest w 45-cio litrowy bak, który w zupełności powinien wystarczyć na około 560 km pod warunkiem osiągnięcia średniego zużycia paliwa oscylującego w granicy 8 l/100km benzyny bezołowiowej. W mieście spalanie potrafi wzrosnąć do 9,5 litrów, ale na trasie spada nawet do 6,3 litra. Zaznaczam, że wyniki osiągnięte są przy temperaturach dość niskich, bo około -15oC.
Prawie jak Abarth
Fiat Grande Punto wyposażony w benzynowy silnik 1,4 T-Jet o mocy 120 KM możemy określić jako przedsionek, typowo sportowej odmiany spod znaku skorpiona, czyli Abartha. Jednak prezentowana dziś odmiana jest bardziej „cywilna” w codziennym użytkowaniu. Szkoda, że według oficjalnego cennika Fiata, nie jest już dostępna w naszych salonach. Moim zdaniem, to auto jest idealnym kompromisem między sportowymi osiągami, a komfortem codziennej podróży.
Plusy
+ Dynamiczny silnik
+ Zawieszenie
+ Stylistyka zewnętrzna
Minusy
– Wysoki próg załadunkowy
– Utrudnione wsiadanie na tylną kanapę
Dane techniczne
Pojemność silnika: 1368 ccm benzynowy (turbo)
Moc: 120 KM przy 5000 obr./min
Moment obr.: 206 Nm przy 2000 obr./min
Skrzynia biegów: 5 biegowa, manualna
Napęd: przedni
0-100km/h: 8,9 sek.
Vmaks: 195 km/h
Zużycie paliwa: 8,7/5,4/6,6 (9,5/6,3/8,0 w teście) (l/100km) (miasto/poza miastem/cykl mieszany)
Pojemność baku: 45 litrów
Teoretyczny zasięg: 562 kilometrów
Wymiary: 4030/1687 /1490 (długość/szerokość/wysokość) (w milimetrach)
Waga: 1060 kg
Ładowność: 560 kg
Pojemność bagażnika: 275/(1000) l (po rozłożeniu siedzeń)
Liczba drzwi/Liczba miejsc: 3/4
Emisja CO2 : 159g/km
Gwarancja mechaniczna: 3 lata
Opony: 205/45 R17
Wyposażenie: wersja Sport
Cena: 34 900 zł (wersja podstawowa Fresh) około 71 000 zł (wersja testowana)
Tekst i zdjęcia – Artur Ławnik
Artykuł pochodzi ze strony www.autotesty.com.pl
Zobacz także:
– Volkswagen Polo 1,2 TDI CR 75KM BlueMotion
– Dacia Duster 1,6 16V 105KM 4×4 Laureate
– Lexus LS600h 5,0 V8 445KM Elite 2010