Tempo w jaki eurodolar odrabia wcześniejsze straty nie jest zbyt oszałamiające. Mimo, że byki od początku tygodnia próbują przebić się na wyższe poziomy to dotychczasowe ich osiągnięcia są niewielkie. Wczorajsza próba sforsowania obszaru 1,37 – 1,3750 nie powiodła się w pełni i dziś o poranku kurs głównej pary walutowej oscyluje wokół wartości 1,3720. Popyt cały czas trzymany jest na uwięzi przede wszystkim przez sytuację w Grecji, brak konkretnych decyzji politycznych oraz coraz większe zaniepokojenie kondycją Włoch.

Tempo w jaki eurodolar odrabia wcześniejsze straty nie jest zbyt oszałamiające. Mimo, że byki od początku tygodnia próbują przebić się na wyższe poziomy to dotychczasowe ich osiągnięcia są niewielkie. Wczorajsza próba sforsowania obszaru 1,37 – 1,3750 nie powiodła się w pełni i dziś o poranku kurs głównej pary walutowej oscyluje wokół wartości 1,3720.

Popyt cały czas trzymany jest na uwięzi przede wszystkim przez sytuację w Grecji, brak konkretnych decyzji politycznych oraz coraz większe zaniepokojenie kondycją Włoch. Mimo, że wczoraj rząd premiera Berlusconiego otrzymał wotum zaufania i przeforsował cięcia przez Izbę Deputowanych to nie gwarantuje to zmniejszania obaw i poluzowania kagańca bykom. Nadal bowiem rynki spekulują czy w najbliższym czasie rating Włoch nie zostanie obcięty. Niepokój wśród inwestorów ciągle narasta, a upływający czas nie gra na korzyść Strefy Euro, która jak oceniają niektórzy może nie wytrzymać upadku Grecji i jej wyjścia z Eurolandu. Takiej myśli jak na razie nie dopuszczają do sobie przywódcy Niemiec i Francji, którzy zapewnili wczoraj po raz kolejny, że Grecja dotrzyma złożonych wcześniej obietnic i pozostanie przy wspólnej walucie.

Złoty słabnie mimo optymizmu

Wczorajsze lepsze nastroje obrazowane we wzrostach indeksów giełdowych, czy notowań głównej pary walutowej nie robiły na złotym większego wrażenia. Pary złotowe w ciągu środowej sesji wzrastały ustanawiając nowe tegoroczne szczyty. Widać to było zwłaszcza po kursie EUR/PLN. Rodzima waluta traciła znacznie na wartości względem euro docierając po południu do poziomu 4,4045. Na szczęście poziom ten wytrzymał napór byków i dziś o poranku kurs kształtuje się na poziomie 4,39. Podobnie sytuacja wyglądała na parze USD/PLN. Tutaj także złoty tracił w oczach jednak opór na poziomie 3,20 powstrzymał inwestorów przed dalszą wyprzedażą złotego. Dziś o poranku za jednego złotego trzeba zapłacić 3,1940 zł.

Pełen kalendarz

Czwartek przyniesie nam sporą liczbę publikacji makroekonomicznych. O godzinie 11:00 poznamy inflację konsumencką w Strefie Euro. Analitycy nie oczekują zmian tego wskaźnika i ma on wynieść 2,5% r/r. Następnie o godzinie 14:30 napłynie do nas pierwsza partia danych z USA. Będzie to po pierwsze indeks NY Empire State, który według konsensusu rynkowego ma wzrosnąć z poziomu -7,72 pkt do -4 pkt. Po drugie zostanie opublikowana liczba nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych. Analitycy zakładają odczyt na poziomie 410 tys., czyli mniej o 4 tys. niż w poprzednim okresie. O tej samej godzinie poznamy także inflację konsumencką w USA. W stosunku do tego wskaźnika rynek nie oczekuje zmian i ma on pozostać na poziomie 3,6% r/r. Kolejnym ważnym odczytem będzie dynamika produkcji przemysłowej w Stanach Zjednoczonych, którą poznamy o godzinie 15:15. Według szacunków tempo wzrostu ma wyhamować z  0,9% m/m do 0,1% m/m. 45 minut po tej publikacji zostanie ogłoszony indeks FED z Filadelfii, który ma wynieść -15 pkt, czyli lepiej niż w poprzednim okresie kiedy wynik spadł do poziomu -30,7 pkt. Na dziś zaplanowane są także wystąpienia szefów FED i EBC.

Michał Mąkosa

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj