Początek tygodnia na giełdach europejskich upłynął pod znakiem zniżek. Na wynik poniedziałkowej sesji ponownie wpłynęły kiepskie dane makroekonomiczne z USA. Tym razem chodziło o indeks rynku nieruchomości publikowany przez NAHB, który spadł do najniższego poziomu o kwietnia 2009 roku. Ciekawostką jest natomiast brak reakcji inwestorów na informację o zawieszeniu rozmów między MFW i Węgrami w sprawie dalszej pomocy finansowej. Obawy o kondycję amerykańskiej gospodarki wzięły jednak górę i ostatecznie na giełdach w Londynie, Paryżu i Frankfurcie spadki wyniosły od 0,2% do 0,5%.
Początek tygodnia na giełdach europejskich upłynął pod znakiem zniżek. Na wynik poniedziałkowej sesji ponownie wpłynęły kiepskie dane makroekonomiczne z USA.
Tym razem chodziło o indeks rynku nieruchomości publikowany przez NAHB, który spadł do najniższego poziomu o kwietnia 2009 roku. Ciekawostką jest natomiast brak reakcji inwestorów na informację o zawieszeniu rozmów między MFW i Węgrami w sprawie dalszej pomocy finansowej. Obawy o kondycję amerykańskiej gospodarki wzięły jednak górę i ostatecznie na giełdach w Londynie, Paryżu i Frankfurcie spadki wyniosły od 0,2% do 0,5%. Na tle innych parkietów europejskich GPW w dniu wczorajszym zachowywała się bardzo stabilnie. Indeks WIG20 przez większą część dnia oscylował w okolicy piątkowego zamknięcia i ostatecznie zakończył sesję wzrostem 0,28%.
Warto odnotować lepsze od oczekiwań dane z Polski dotyczące produkcji przemysłowej, która w skali roku wzrosła o 14,5% i zarazem przebiła prognozy analityków. Niestety pozytywne doniesienia nie wpłynęły na dobre zachowanie złotego, który wczoraj osłabił się względem dolara i euro. Na postawę naszej waluty przełożyły się informacje z Węgier. Kurs EUR/PLN dotarł w okolice 4,12 zł, a USD/PLN osiągnął poziom 3,18 zł. Poniedziałkowa sesja za Oceanem była dosyć istotna z punktu widzenia globalnych rozstrzygnięć.
Po spadkach w końcówce tygodnia, wczoraj doszło do odbicia na Wall Street. Słabe dane makroekonomiczne dla amerykańskich inwestorów miały drugorzędne znaczenie. Liczyły się wyniki spółek, wczoraj opublikował je Halliburton (drugi największy na świecie dostawca technologicznych rozwiązań dla branży naftowej). Raport przebił oczekiwania analityków i sprawił, że indeks S&P500 zyskał na zamknięciu 0,6%. Po sesji w USA lepsze wyniki podała także spółka IBM.
Dalsza część tygodnia przyniesie ogromną ilość raportów kwartalnych spółek, które powinny wpłynąć na decyzje inwestorów w średnim terminie. GPW cały czas znajduje się poniżej istotnego dla dalszych rozstrzygnięć poziomu 2400 punktów. Z drugiej strony dane z naszej gospodarki napawają optymizmem i pozwalają mieć nadzieję na zainteresowanie zagranicznego kapitału akcjami rodzimych spółek, co w konsekwencji może przynieść zwyżki.
Maciej Dyja