Sytuacja w Eurolandzie nadal i niezmiennie jest głównym czynnikiem determinującym zachowania inwestorów na światowych rynkach finansowych. Pomimo ostatnich pozytywnie rokujących zmian w ekipach rządzących Grecji i Włoch, coraz bardziej nasilają się obawy o to, że dalszego rozlewania się kryzysu zadłużenia na kolejne: kraje i instytucje strefy euro może nie udać się uniknąć, tym bardziej że pomimo ogromnej skali napięcia o porozumienie wśród polityków Eurolandu w kwestii sposobu rozwiązania tego problemu nadal jest bardzo, ale to bardzo ciężko.
Sytuacja w Eurolandzie nadal i niezmiennie jest głównym czynnikiem determinującym zachowania inwestorów na światowych rynkach finansowych. Pomimo ostatnich pozytywnie rokujących zmian w ekipach rządzących Grecji i Włoch, coraz bardziej nasilają się obawy o to, że dalszego rozlewania się kryzysu zadłużenia na kolejne: kraje i instytucje strefy euro może nie udać się uniknąć, tym bardziej że pomimo ogromnej skali napięcia o porozumienie wśród polityków Eurolandu w kwestii sposobu rozwiązania tego problemu nadal jest bardzo, ale to bardzo ciężko.
Co gorsza, problem kryzysu zadłużenia w strefie euro nie jest przecież tylko i wyłącznie jej osobistym dramatem, ale także ogromnym zagrożeniem dla całej światowej gospodarki. Bank Japonii nie ukrywa, że to co się dzieje w Eurolandzie zapewne zarzutuje negatywnie na ekonomię Kraju Kwitnącej Wiśni, Bank Anglii z tego samego powodu obcina prognozy wzrostu gospodarczego, a agencja Fitch wskazuje na zagrożenia płynące z tego kierunku dla amerykańskiego sektora bankowego, choć przy okazji podkreśla, że perspektywa dla niego jest stabilna.
W tak niesprzyjających warunkach pierwsza część czwartkowej sesji na giełdowych rynkach akcyjnych Starego Kontynentu, w tym także w Warszawie, nie mogła być udana. Główny indeks warszawskiego parkietu, czyli WIG20, otworzył dzisiejszy handel na 0,96% minusie, a o godz. 10:20 znajdował się 1,21% pod kreską (2303,25 pkt). Również wtedy na europejskich parkietach ceny akcji szły w dół średnio o 0,50% (indeks STOXX Europe 600 wynosił wtedy 235,86 pkt). W tym samym czasie nieco spokojniej było na forexie, również na polskim. Kurs EUR/USD wzrastał wtedy o 0,21% do 1,3483, a złoty zyskiwał na wartości 0,29% do euro (4,4318) i tracił 0,05% do dolara (3,2871).
Aukcje obligacji i kolejne dane makro
W czwartek w centrum uwagi inwestorów znajdują się przedpołudniowe aukcje francuskich i hiszpańskich bonów skarbowych i obligacji o łącznej wartości 12,2 miliarda euro. Przetargi te będą się odbywać w bardzo niesprzyjających warunkach, przy rekordowo wysokiej różnicy w oprocentowaniu 10-let. obligacji Francji i Niemiec i najwyższych w historii rentownościach analogicznych papierów hiszpańskich.
Oprócz tego, choć już z mniejszą uwagą, na rynkach śledzone będą także popołudniowe dane makro z USA dotyczące: liczby nowych inwestycji budowlanych i pozwoleń na nie za październik, liczby nowych bezrobotnych za ostatni tydzień oraz indeksu filadelfijskiego Fed za listopad.
Marek Nienałtowski