W poniedziałek notowania akcji na tokijskim parkiecie spadły najbardziej od dwóch lat. Indeks Nikkei zniżkował o 6,18% do poziomu 9620,49 pkt, a w ciągu dnia znalazł się minimalnie przy 9578,65 pkt tj. na najniższym poziomie od listopada 2010 r. Piątkowe trzęsienie ziemi oraz tsunami, to kolosalny cios dla gospodarki Kraju Kwitnącej Wiśni, która dopiero zaczęła otrząsać się po globalnym kryzysie finansowym. Dziś Bank Japonii zdecydował o „wpompowaniu” w krajowy system finansowy

W poniedziałek notowania akcji na tokijskim parkiecie spadły najbardziej od dwóch lat. Indeks Nikkei zniżkował o 6,18% do poziomu 9620,49 pkt, a w ciągu dnia znalazł się minimalnie przy 9578,65 pkt tj. na najniższym poziomie od listopada 2010 r. Piątkowe trzęsienie ziemi oraz tsunami, to kolosalny cios dla gospodarki Kraju Kwitnącej Wiśni, która dopiero zaczęła otrząsać się po globalnym kryzysie finansowym.

Dziś Bank Japonii zdecydował o „wpompowaniu” w krajowy system finansowy rekordowo wysokiej kwoty 183 miliardów dolarów, czyli 15 bilionów jenów oraz o dwukrotnym zwiększeniu (do 10 bilionów jenów) programu skupu aktywów.

Inne parkiety w regionie Azji i Pacyfiku radziły sobie dziś już znacznie lepiej, wiele z nich wręcz odnotowało wzrost. Indeks MSCI Asia APEX 50, mierzący zachowanie 50 największych przedsiębiorstw w regionie Azji po wyłączeniu Japonii, poszedł w poniedziałek w górę o prawie 1%. Dobrze zachowywały się m.in. spółki sektora konstrukcyjnego oraz stalowego, co związane jest z oczekiwaniami zwiększonego popytu na ich usługi i wyroby ze strony odbudowującej się ze zniszczeń Japonii.

Handel w Europie rozpoczął się na minusie jako, że inwestorzy zwrócili uwagę przede wszystkim na ogólny słaby wynik sesji w regionie Azji i Pacyfiku (indeks MSCI AP spadł o 2,8%). Było on przede wszystkim zasługą bardzo złego zachowania giełdy w Tokio. W poniedziałek o godz. 9:29 paneuropejski indeks STOXX Europe 600 zniżkował o 0,93%. Najszerszy indeks GPW, czyli WIG, spadł o 0,52%.

Na szczycie zakończonym w nocy z piątku sobotę, liderzy europejskiej „17” zatwierdzili zasady paktu na rzecz euro. Uzgodnili oni, że środki dostępne obecnie w funduszu na ratowanie krajów strefy euro będą mogły być wykorzystane w całości (440 mld euro). Nie jak dotychczas, tylko do kwoty 250 mld euro. Zostało też potwierdzone, że pula środków w stałym mechanizmie stabilizacyjnym, który będzie funkcjonował od 2013 r., będzie wynosić 500 mld euro. Ustalono też, że możliwy będzie (po spełnieniu surowych warunków) skup na rynku pierwotnym obligacji państw, które padły ofiarą kryzysu zadłużenia. Zmniejszono oprocentowanie pożyczki dla Grecji z 5,2% do 4,2% i przedłużono okres jej spłaty do 7,5 roku – oczywiście w zamian za kolejne wyrzeczenia ze strony tego kraju.

Marek Nienałtowski

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj