Po poniedziałkowej fatalnej sesji, podczas której europejski rynek akcyjny (STOXX Europe 600) zapadł się o 4,1 % i wszedł w fazę bessy, a amerykański poszedł w dół aż o 6,66%, najbardziej od grudnia 2008 r., ale zdołał jednak pozostać jedynie w fazie korekty, dziś na globalnych parkietach znów jest bardzo, ale to bardzo gorąco. Rytm wybijany jest oczywiście cały czas piątkową decyzją agencji ratingowej Standard and Poor’s o obniżeniu długoterminowego ratingu USA.

Po poniedziałkowej fatalnej sesji, podczas której europejski rynek akcyjny (STOXX Europe 600) zapadł się o 4,1 % i wszedł w fazę bessy, a amerykański poszedł w dół aż o 6,66%, najbardziej od grudnia 2008 r., ale zdołał jednak pozostać jedynie w fazie korekty, dziś na globalnych parkietach znów jest bardzo, ale to bardzo gorąco. Rytm wybijany jest oczywiście cały czas piątkową decyzją agencji ratingowej Standard and Poor’s o obniżeniu długoterminowego ratingu USA z najwyższego poziomu AAA do AA+ i związanymi m.in. z tym faktem obawami inwestorów o słabnące perspektywy dla globalnej gospodarki i co za tym idzie dla przyszłych wyników spółek. 
 
Na dzisiejszy wieczór, a dokładnie to na godz. 20:15 zaplanowana jest decyzja Fed. W normalnych warunkach, w oczekiwaniu na nią na parkietach zapewne niewiele by się działo. Tyle tylko, że jak nie patrzeć w normalnych warunkach rynek akcyjny – podobnie zresztą jak cały finansowy –  obecnie się nie znajduje, a dodatkowo kompletnie jest przecież nie widomo na jaki krok w obecnych warunkach zdecyduje się amerykański bank centralny i czy w ogóle. Tak jak podkreślaliśmy we wczorajszym komentarzu, część inwestorów wierzy w to, że zostanie ogłoszona, albo przynajmniej zasygnalizowana przez Fed trzecia już runda luzowania ilościowego. Czy taka decyzja pomogłaby długofalowo rynkowi akcji oczywiście nie wiadomo, ale warto pamiętać, że program QE2 był tak naprawdę chyba głównym motorem wzrostu światowych indeksów, pomiędzy jego ogłoszeniem w dniu 27 sierpnia ubiegłego roku, a otwarciem maja br. – w okresie tym globalny indeks MSCI AC World zwyżkował o ok. 28%.
 
To, że na rynkach Starego Kontynentu jest we wtorek „piekielnie” nerwowo pokazuje m.in. zachowanie się paneuropejskiego indeksu STOXX Europe 600. Dokładnie o godz. 15:00 wskaźnik ten tracił na wartości niewiele, bo 0,28%, ale wcześniej znajdował się on już zarówno na 5,07% minusie, jak i 1,63% plusie. W tym samym czasie, główny wskaźnik GPW, czyli WIG20 handlowany był na 2,16% minusie (2338,46 pkt), a schodząc dziś poniżej bariery niecałych 2354 pkt także i on wszedł w rynek niedźwiedzia. Skala dzisiejszych wahań wskaźnika blue-chipów GPW także jest imponująca: od minus 5,03% do plus 1,83%. 
  
 
Marek Nienałtowski
 
 
 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj