Czwartkowa sesja zakończyła się pierwszym od poniedziałku spadkiem głównych wskaźników warszawskiego parkietu, co nastąpiło jednak przy niewielkich tylko obrotach, które to na całym rynku w systemie notowań ciągłych sięgnęły poziomu 481 mln zł. Po środowej przerwie na wartości zyskał za to znowu złoty, jednak także na krajowym rynku walutowym dealerzy wskazywali na niewielką tylko aktywność jego uczestników. Jak widać przed zbliżającymi się Świętami Bożego Narodzenia inwestorzy nie kwapią się z zawieraniem większych transakcji.

Czwartkowa sesja zakończyła się pierwszym od poniedziałku spadkiem głównych wskaźników warszawskiego parkietu, co nastąpiło jednak przy niewielkich tylko obrotach, które to na całym rynku w systemie notowań ciągłych sięgnęły poziomu 481 mln zł. Po środowej przerwie na wartości zyskał za to znowu złoty, jednak także na krajowym rynku walutowym dealerzy wskazywali na niewielką tylko aktywność jego uczestników. Jak widać przed zbliżającymi się Świętami Bożego Narodzenia inwestorzy nie kwapią się z zawieraniem większych transakcji.
 
Indeksy na GPW zachowały się dziś gorzej od swoich zachodnich i amerykańskich odpowiedników, które to były wspierane niezłymi danymi makro z USA, a pytanie o to dlaczego tak się stało pozostaje tak naprawdę otwarte. Kto wie, być może zaszkodziła im informacja o obniżeniu przez agencję Standard & Poor’s długoterminowego ratingu Węgier do śmieciowego poziomu „BB plus”, a na fali której to budapesztański pakiet był dziś najgorzej zachowującym się w Europie. Z drugiej jednak strony negatywnej reakcji na ten jak nie patrzeć spodziewany ruch nie było jednak widać na złotym. 
 
Główny wskaźnik warszawskiego parkietu, czyli WIG20, zamknął czwartkową sesję 0,37% pod kreską (2148,41 pkt), a ten najszerszy, czyli WIG, obsunął się o 0,26%. W momencie zakończenia handlu na GPW, czyli o godz. 17:30, złoty wzmacniał się o 0,37% do euro (kurs EUR/PLN 4,4352) i zyskiwał 0,14% do dolara (kurs USD/PLN 3,4000). W tym samym czasie na międzynarodowych rynkach notowania europejskiej waluty względem amerykańskiej nie ulegały zmianie, paneuropejski indeks STOXX Europe 600 zwyżkował o 1,05%, amerykański indeks S&P500 szedł do górę o 0,45%, a benchmarkowy dla rynku towarów indeks Thomson Reuters/Jefferies CRB poprawiał swoje notowania o 0,38%.
 
Sprzedaż detaliczna pozytywnie zaskoczyła, ale stopa bezrobocia już nie
 
Opublikowane dziś przez Główny Urząd Statystyczny dane dotyczące listopadowej sprzedaży detalicznej okazały się być lepsze niż sądzono. W listopadzie poszła ona rok do roku w górę o 12,6%, choć na rynku oczekiwano, że jej dynamika wzrostu wyniesie 10,5%. Wyższa od prognozowanej była za to stopa bezrobocia za ten sam miesiąc, która ukształtowała się na poziomie 12,1% wobec 11,8% w październiku i wobec 12,0% wyczekiwanego na rynku.  
 
Niezłe dane z USA
 
Czwartkowe dane makro z USA nie były jednoznaczne, ale w ujęciu całościowym pokazały niezły obraz amerykańskiej gospodarki. Z jednej strony wzrost PKB w III kw. wyniósł r/r 1,8%, a nie jak prognozowano i wcześniej szacowano 2,0%, ale z drugiej liczba nowych podań o zasiłki dla bezrobotnych spadła w ubiegłym tygodniu do najniższego poziomu od kwietnia 2008 r. (do 364 tys. z 368 tys. tydzień wcześniej po korekcie – oczekiwano 375-380 tys. wobec 366 tys. przed rewizją), nastroje amerykańskich konsumentów były w grudniu najlepsze od czerwca (indeks Uniwersytetu Michigan wzrósł do 69,9 pkt z 64,1 pkt w listopadzie oraz 67,7 pkt we wstępnym odczycie, choć oczekiwano jego zwyżki do 68,0 pkt), a indeks wyprzedzający koniunktury poszedł w górę w listopadzie m/m o 0,5%, a nie jak przewidywano o 0,3%.  
 
 


Marek Nienałtowski
 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj