Na globalnych rynkach akcyjnych ciągle bez zmian, raz idą one w górę, bo inwestorzy w danym momencie w większym stopniu skupiają się na dobrych danych makro, a raz ruszają w dół, bo ich uwaga nagle przesuwa się w kierunku rosnących i wysokich cen ropy – jak nie patrzeć szkodzących globalnej gospodarce. Czasami jednak walorom spółek pomagają zarówno informacje z gospodarki, jak i zachowanie się czarnego złota. I tak dzieje się dzisiaj. 

Na globalnych rynkach akcyjnych ciągle bez zmian, raz idą one w górę, bo inwestorzy w danym momencie w większym stopniu skupiają się na dobrych danych makro, a raz ruszają w dół, bo ich uwaga nagle przesuwa się w kierunku rosnących i wysokich cen ropy – jak nie patrzeć szkodzących globalnej gospodarce. Czasami jednak walorom spółek pomagają zarówno informacje z gospodarki, jak i zachowanie się czarnego złota. I tak dzieje się dzisiaj. 
 
W pierwszej części czwartkowego handlu na światowych parkietach przewagę objął obóz byków, wykorzystując przede wszystkim fakt wczorajszych pozytywnych publikacji z USA (raport ADP oraz Beżowa Księga) i związanego z nimi pozytywnego zamknięcia handlu za oceanem (S&P500 +0,16%). Do wzrostów przyczyniły się jednak także doniesienia telewizji Al Jazeera, dotyczące tego, że przewodniczący Ligi Państw Arabskich oraz Muammar Kaddafi zgodzili się na plan zakończenia kryzysu w Libii zaproponowany przez prezydenta Wenezueli Hugo Chaveza.
 
Dziś rynki akcyjne w regionie Azji i Pacyfiku wzrosły średnio o 0,6% (indeks MSCI AP), o godz. 9:14 paneuropejski wskaźnik STOXX Europe 600 znajdował się na 0,38% plusie, a w tym samym czasie najszerszy indeks GPW, czyli WIG, zwyżkował o 0,39%. Również wtedy kwietniowe kontrakty terminowe na lekką słodką ropę notowane za oceanem spadały o 0,87% do poziomu 101,34 USD/bar. 
 
Czwartkowe kalendarium makroekonomiczne jest bardzo bogate. W centrum uwagi inwestorów znajdą się przede wszystkim dane dotyczące aktywności sektora usług za luty w głównych europejskich gospodarkach (indeksy PMI) oraz w Stanach Zjednoczonych (indeks ISM). Bardzo uważnie będzie śledzone także wystąpienie szefa Europejskiego Banku Centralnego, po dzisiejszym posiedzeniu Rady tej instytucji. Zgodnym zdaniem rynku stopy procentowe w strefie euro pozostaną na niezmienionym 1,00% poziomie. Opinie co do tego jak bardzo „jastrzębi” – i czy w ogóle? – będzie Trichet, są już jednak podzielone. Trudno nie odnieść wrażenia, że najbardziej prawdopodobne jest to, że szef ECB, podobnie jak jego koledzy na świecie, podkreśli zapewne, że to co w tej chwili obserwujemy z globalnymi cenami żywności i paliw, jak na razie trzeba rozpatrywać jako krótkotrwałe zmiany, a nie jako trwałą tendencję. Tym samym nie da on raczej sygnału do szybszej podwyżki stóp procentowych w Eurolandzie, a to będzie pozytywnym sygnałem dla walorów spółek.  
 
 
Marek Nienałtowski
 
 
 
 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj