GPW okazała się dziś jednym ze słabszych parkietów europejskich (mocniejsze spadki notowano w Madrycie, Atenach i Moskwie), mimo wzrostów na początku sesji. Inwestorzy w Warszawie dobrze rozpoczęli dzień (po silnej zwyżce w Azji), a WIG20 zbliżył się do 2500 pkt, niestety w miarę upływu dnia nastroje pogarszały się. W końcówce dały o sobie znać obawy o przebieg sesji w USA, po tym jak liczba wniosków o zasiłki dla bezrobotnych ponownie wzrosła w Stanach, a indeksy przy Wall Street rozpoczęły dzień od spadków.

GPW okazała się dziś jednym ze słabszych parkietów europejskich (mocniejsze spadki notowano w Madrycie, Atenach i Moskwie), mimo wzrostów na początku sesji.

Inwestorzy w Warszawie dobrze rozpoczęli dzień (po silnej zwyżce w Azji), a WIG20 zbliżył się do 2500 pkt, niestety w miarę upływu dnia nastroje pogarszały się. W końcówce dały o sobie znać obawy o przebieg sesji w USA, po tym jak liczba wniosków o zasiłki dla bezrobotnych ponownie wzrosła w Stanach, a indeksy przy Wall Street rozpoczęły dzień od spadków. Obroty na GPW były nieco niższe niż wczoraj, a sam spadek w porównaniu do wczorajszego zamknięcia był niewielki – dlatego nie można przypisywać dzisiejszej sesji zbyt dużego znaczenia.

Indeks ściągały w dół przede wszystkim notowania akcji banków, a gorączka, która towarzyszyła wczorajszym notowaniom PZU wyraźnie osłabła – obroty akcjami ubezpieczyciela zbliżyły się co prawda do 1,3 mld PLN, ale mają się nijak to wczorajszych 5,1 mld PLN. Warto odnotować, że na większości parkietów europejskich notowano dziś wzrosty (w tym o 1 proc. DAX, o 0,6 proc. FTSE). Na tle większości parkietów Starego Kontynentu GPW drugi dzień z rzędu prezentuje się słabo.

Na rynku walutowym trwa powolne wyprzedawanie euro, którego kurs spadł dziś do 1,254 USD, czyli najniższego poziomu od tygodnia (od szczytu „greckiej” paniki), co przełożyło się na osłabienie złotego. Dolar podrożał u nas o 0,5 proc. do 3,147 PLN, frank nie zmienił wartości w porównaniu do wczorajszego zamknięcia (3,822 PLN), zaś euro potaniało o 0,2 proc. do 3,953 PLN (w trakcie dnia kursy franka i euro były jednak niższe). Jak widać rekomendacja BNP Paribas by grać na wzrost złotego i spadek forinta na niewiele się zdała.

Złoto zatrzymało swój pochód tuż poniżej 1240 USD za uncję (wczoraj ocierając się o 1250 USD), natomiast ropa potaniała o 1,6 proc. do 74 dolarów za baryłkę (w NY), to jest do najniższego poziomu od trzech miesięcy. Miedź podrożała o 0,7 proc., ale nie zmienia to istotnie technicznej kondycji rynku, który podnosi się opornie po wcześniejszej głębokiej wyprzedaży.

Emil Szweda

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj