Sejm odrzucił w głosowaniu wniosek o odwołanie ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego. Premier Donald Tusk powiedział, że odrzucenie wniosku pokazało, że jest szansa na konsensus wokół polityki zagranicznej Polski. – Wszyscy widzieliśmy, że minister Sikorski i szerzej – cała nasza polityka europejska – mają akceptację nie tylko koalicji rządzącej, ale także obu ugrupowań lewicowych – zaznaczył premier.
Sejm odrzucił w głosowaniu wniosek o odwołanie ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego. Premier Donald Tusk powiedział, że odrzucenie wniosku pokazało, że jest szansa na konsensus wokół polityki zagranicznej Polski.
– Wszyscy widzieliśmy, że minister Sikorski i szerzej – cała nasza polityka europejska – mają akceptację nie tylko koalicji rządzącej, ale także obu ugrupowań lewicowych – zaznaczył premier.
Za wnioskiem zagłosowało 152 posłów, przeciw było 292, nikt nie wstrzymał się od głosu. Głosowało 444 posłów, większość bezwzględna potrzebna do odwołania ministra wynosiła 231 głosów.
Szef rządu zaznaczył, że szansa na konsensus jest duża i warto robić wszystko, aby odbudować poczucie wspólnoty wokół polityki zagranicznej. – Od dawna nie było takich proporcji, że tak mocno wygrywa minister, wobec którego jest wotum nieufności. To jest budujące – podkreślił premier.
– Dla mnie jest ważne, że jak ktoś nie chce się kłócić, tylko mówi naprawdę to, co myśli na temat przyszłości Europy i przyszłości Polski, to w Polsce podstawowe siły polityczne myślały i tak naprawdę myślą dzisiaj dość podobnie – dodał szef rządu.
Donald Tusk odniósł się do swojego wczorajszego wystąpienia, w którym cytował prezydenta Lecha Kaczyńskiego. – To dobry cytat, pokazujący, że wspólna myśl o tym, jak powinna wyglądać Polska i Europa, wcale nie musi dzielić, tylko może łączyć – zaznaczył szef rządu.
Premier powołał się na słowa prezydenta Lecha Kaczyńskiego wypowiedziane w Berlinie, na Uniwersytecie Humboldta, 8 marca 2006 r.: „Mówię jako jeden z obywateli Polski, a więc dzisiaj obywateli Unii Europejskiej. Wiem, że nasze stanowisko jest sprawdzianem solidarności, ale jeżeli Europa chce ten sprawdzian zdać, jeśli chce stworzyć nową jakość – nie na dwa, trzy pokolenia, co się udało dotychczas, tylko na wiele pokoleń – jakość, która być może kiedyś w historii będzie rzeczywiście też jakością o charakterze federacji – federacji przecież wtedy niezmiernie potężnej w skali świata, to musi ten egzamin również zdać. I do tego bym zachęcał, reprezentując kraj, który oczywiście w tej chwili korzysta dzięki członkostwu w Unii Europejskiej, ale który – jeżeli to, o czym mówię spełniłoby się w ciągu ośmiu czy 10 lat – będzie korzystał mniej. Zdaję sobie z tego sprawę i z góry się na to zgadzam”.
KPRM