Rosnące nadzieje na wzmożenie działań stymulujących aktywność w gospodarce Chin poprawiają nastroje na tamtejszych giełdach. W USA kolejny przedstawiciel Fed dostrzega potrzebę podwyższenia stóp procentowych przed końcem roku. Obie informacje są korzystne z punktu widzenia wzrostu apetytu na ryzyko i dalszej poprawy pozycji złotego wobec najważniejszych walut.
Tydzień rozpoczyna się od mocnego uderzenia popytu na giełdach w Chinach. Indeksy w Szanghaju wzrosły do najwyższego poziomu od 7 tygodni wobec wzmożonych oczekiwań na dodatkowy, stymulacyjny impuls ze strony rządu i Ludowego Bank Chin (LBC). Inwestorzy liczą, że wraz ze słabszymi odczytami z gospodarki i perspektywami spowolnienia aktywności (we wtorek poznamy dane o eksporcie, a w środę o inflacji CPI) bank centralny po raz kolejny obniży stopy procentowe i stopę rezerw obowiązkowych banków. W weekend rząd zapowiedział dodatkowe działania wspierające rozwój miast. Są to kolejne, po obniżeniu podatku od zakupu aut o małej pojemności silnika oraz redukcji obowiązkowego wkładu własnego przy zakupie mieszkań, kroki skierowane na przyspieszenie popytu wewnętrznego i wsparcie wzrostu PKB. Skala działania oraz wieloaspektowość aktywności władz centralnych w Pekinie pokazuje, że możliwości oddziaływania państwa na gospodarkę są wciąż bardzo duże. Obawy o poważne spowolnienie Chin i wywołaną tym recesję na świecie są przesadzone. Tamtejsza gospodarka zwalnia, ale w terminie najbliższych 1-2 lat nie stanie się zarzewiem globalnego kryzysu. Zakładamy sukces władz w pobudzaniu aktywności i pierwsze efekty podjętych w II poł. roku działań jeszcze przed końcem tego roku. Jeśli ogłoszone zostaną dodatkowe kroki ze strony banku centralnego, a jest to bardzo prawdopodobne, w IV kw. na rynkach możemy mieć do czynienia z prawdziwą euforią i poprawą notowań aktywów rynków wschodzących. Będzie to również służyć złotemu, który zyska w tym okresie na wartości wobec kluczowych odpowiedników.
Za oceanem nie słabną głosy sugerujące, że amerykańska Rezerwa Federalna podniesie stopy procentowe w tym roku. Wiceprezes Fed oraz szef oddziału z Nowego Jorku, a zarazem jeden z najbliższych współpracowników J. Yellen, S. Fischer, stwierdził w niedzielę podczas wystąpienia na spotkaniu Międzynarodowego Funduszu Walutowego w Limie, że kondycja gospodarki może uzasadniać podwyżkę stóp procentowych w dalszej części roku. Dodał, że będzie to możliwe, jeśli warunki prowadzenia działalności ekonomicznej nie ulegną pogorszeniu. Zaznaczył, że choć Fed dostrzega sygnały słabszej postawy rynku pracy, ogółem pozostaje on w dobrej kondycji. Spodziewa się powrotu inflacji do poziomu 2 proc. wraz z ustępowaniem czynników przejściowych związanych z przeceną ropy naftowej i mocnym dolarem. Stwierdził, że odniesienia w komunikatach Fed do wydarzeń zewnętrznych są uzasadnione biorąc pod uwagę ich rosnący wpływ na amerykańską gospodarkę. Zaznaczył, że nie spodziewa się, by obecne zawirowania i obawy miały istotne znaczenie dla aktywności w USA czy determinowały ścieżkę zmian w polityce pieniężnej.
Zarówno spekulacje dotyczące działań chińskich władz, jak i kolejne głosy sugerujące podwyżkę stóp w USA w tym roku, będą wspierać nastroje na rynkach. Z jednej strony jest nadzieja na dodatkowy impuls stymulacyjny, z drugiej, potwierdzenie dobrej kondycji i perspektyw największej gospodarki świata. Spodziewamy się pogłębienia krótkoterminowej tendencji przepływu kapitału w kierunku emerging markets i dobrej postawy złotego na przestrzeni całego tygodnia.