Dzisiejsza sesja w USA, podobnie jak na większości parkietów, była wyjątkowo stabilna, i była to stabilność na wysokich poziomach. S&P500 rozpoczął sesję 2.5% powyżej piątkowego zamknięcia, a po godzinie indeks zyskiwał już ponad 3% zbliżając się do poziomu 1200 pkt. Bykom nie udało się dziś zaatakować tego poziomu (maksimum na 1197 pkt). S&P500 zakończył sesję wzrostem o 2.92%, Dow Jones zyskał 2.59%, a Nasdaq 3.52%.
Dzisiejsza sesja w USA, podobnie jak na większości parkietów, była wyjątkowo stabilna, i była to stabilność na wysokich poziomach. S&P500 rozpoczął sesję 2.5% powyżej piątkowego zamknięcia, a po godzinie indeks zyskiwał już ponad 3% zbliżając się do poziomu 1200 pkt. Bykom nie udało się dziś zaatakować tego poziomu (maksimum na 1197 pkt). S&P500 zakończył sesję wzrostem o 2.92%, Dow Jones zyskał 2.59%, a Nasdaq 3.52%.
Poprzedni tydzień obejmujący Święto Dziękczynienia był najgorszym takim tygodniem na Wall Street od początku lat 30-tych, a z kolei dzisiejsza sesja była najlepszym poniedziałkiem po Święcie Dziękczynienia dla indeksu S&P500 od początku lat 40-tych. Byki miały dziś preteksty do wzrostów i udało się je wykorzystać, a zamykanie krótkich pozycji napędzało wzrosty.
Według instytucji National Retail Federation sprzedaż w USA w trakcie „Czarnego Weekendu” (czwartek-niedziela) wzrosła o ponad 16% w porównaniu z zeszłym rokiem do rekordowych 52.4 mld USD. Sklepy oraz handlowe witryny online odwiedziła rekordowa liczba kupujących, o prawie 7% wyższa niż rok temu. Przeciętna wartość zakupów wzrosła natomiast o 9% r/r. Te solidne dane były dziś istotnym pretekstem dla byków do odbicia po zeszłotygodniowej przecenie.
Kolejne preteksty nadeszły z Europy. W niemieckiej prasie w trakcie weekendu pojawiły się informacje, że Niemcy i Francja mają zamiar w ekspresowym tempie przeforsować nowy, bardziej restrykcyjny pakt stabilności euro. Projekt ma być przedstawiony przed zaplanowanym na 8-9 grudnia szczytem przywódców UE. Nowy pakt nie wymagałby początkowo zmiany Traktatu, bo to trwało by zbyt długo (27 państw UE musi przegłosować zmianę), ale przyjęto by go na podstawie umów bilateralnych pomiędzy państwami strefy euro (wykorzystanie jednego z zapisów w Traktacie, dzięki któremu taki pakt może wejść w życie, jeśli większość krajów z obszaru wspólnej waluty się na niego zgodzi). W ramach takiego paktu kraje go przyjmujące byłyby zobowiązane do prowadzenia bardzo odpowiedzialnej polityki fiskalnej. W ramach strefy euro mogłaby więc powstać „super strefa”. Członkom eurolandu (szczególnie tym, którzy wciąż finansują się na rynku) powinno zależeć na wejściu do tej grupy, gdyż wówczas byliby bardziej wiarygodni dla inwestorów. Rynki idąc dziś dalej takim tropem spekulowały, że jeśli kraje takie jak Włochy czy Hiszpania przyjmą takie zobowiązania to Europejski Bank Centralny w końcu zacznie na większą skalę skupować obligacje tych krajów na rynku wtórnym, by złagodzić obecne napięcia. Dotychczas ECB jest dość wstrzemięźliwy w skali zakupów. Nowy pakt byłby być może ważnym krokiem w szybszej niż się spodziewano integracji fiskalnej strefy euro, ale musimy poczekać na więcej szczegółów, bo np. tworzenie „super strefy” będzie rodziło obawy o kondycje krajów, które pozostaną poza tą grupą, a w efekcie znów o kondycję całej strefy. Ponadto prędkość działań jest strasznie mozolna w eurolandzie, dlatego inwestorzy mogą pozytywnie przyjąć tę propozycję, jeśli wejdzie ona szybko w życie, bo w I kwartale przyszłego roku w strefie euro mają miejsce potężne wykupienia obligacji (same Włochy musza zrolować ponad 100 mld).
Przez weekend pojawiła się też informacja we włoskiej prasie, a o której sporo dziś mówiło się w mediach, że MFW może udzielić Włochom pożyczki w wysokości 500 – 600 mld EUR, czyli do 800 mld USD. Informacja taka jest bardzo mało wiarygodna. 50-60 mld może i tak, ale nie 600 mld. MFW miał w ostatnich danych za sierpień do dyspozycji na pożyczki niecałe 300 mld USD. Pozostaje opcja dokapitalizowania MFW na kolejne 600 mld, ale listopadowy szczyt G20 pokazał, że nie ma chętnych by to zrobić. Ponadto na pewno udziałowcy MFW, czyli kraje, nie zgodziłyby się, by cały budżet MFW poszedł na pomoc dla jednego państwa. Doniesienia włoskiego dziennika zostały dziś zdementowane przez MFW oraz przez Włochy, ale informacja ta pozostawiła na rynku swój ślad tj. inwestorzy liczą, że coś przełomowego w strefie euro może mieć miejsce w kolejnych tygodniach, dlatego grający na krótko muszą uważać (zamykanie krótkich pozycji napędzało dziś indeksy).
Wracając do USA, poza danymi o „Czarnym Weekendzie” z USA mieliśmy dziś też raport o sprzedaży domów na rynku pierwotnym. Sprzedaż wyniosła 307 tys. i było to niżej niż prognozowane 315 tys. Poprzedni miesiąc zrewidowano do 303 tys. z 313 tys. W trakcie bieżącego tygodnia czekają nas bardzo ważne miesięczne publikacje makro z raportem z rynku pracy w USA w piątek.
Na dzisiejszej sesji najsilniejsze oczywiście były spółki z sektorów cyklicznych. O ponad 4% wzrosły notowania sektora dóbr kapitałowych, w tym Caterpillar o 5.5%, a w indeksie DJIA tylko Alcoa zanotował lepszy wynik (+5.7%).
Tomasz Smolarek