Premier Donald Tusk spotkał się z przedstawicielami środowisk kibicowskich w Centrum Partnerstwa Społecznego „Dialog”. – Nie zależy nam na tym, aby zbiorowo kogoś karać, ale bezwzględnie będziemy egzekwować prawo wobec każdego, kto łamie to prawo – zaznaczył szef rządu. Policja będzie robiła to, co do niej należy, a wymiar sprawiedliwości to, co do niego należy – wyjaśnił Donald Tusk.
Premier Donald Tusk spotkał się z przedstawicielami środowisk kibicowskich w Centrum Partnerstwa Społecznego „Dialog”. – Nie zależy nam na tym, aby zbiorowo kogoś karać, ale bezwzględnie będziemy egzekwować prawo wobec każdego, kto łamie to prawo – zaznaczył szef rządu.
– Policja będzie robiła to, co do niej należy, a wymiar sprawiedliwości to, co do niego należy – wyjaśnił Donald Tusk.
Premier podkreślił, że egzekucja prawa oraz pilnowanie porządku i bezpieczeństwa jest przykazaniem numer jeden. – Rolą państwa jest pilnowanie bezpieczeństwa obywateli, a nie komfort kibiców, szczególnie tych najbardziej krewkich, nie mówiąc o przestępcach – zaznaczył.
– Kibicowanie tak, trudne charaktery tak, wiem, stadion to nie teatr, ale dla chuligaństwa i bandyterki nie będzie tolerancji ze strony władzy – dodał.
Szef rządu nie wykluczył, że w ciągu kilku miesięcy dojdzie do próby zbudowania praktyk dopuszczalnych zachowań na stadionach. – Jest jeden problem trudny do rozwiązania. Chodzi o granicę niecenzuralności okrzyków na stadionie i egzekucji prawa w tej dziedzinie – powiedział.
– Tutaj potrzebny jest kanon zachowań. Tak, aby policja nie musiała interweniować i żeby kibice sami szanowali swoje uszy i uszy tych, którzy nie przeklinają na stadionie – wyjaśnił premier.
Szef rządu powiedział, że przedstawiciele stowarzyszeń kibicowskich sprawiali wrażenie osób zainteresowanych, aby na stadionach panował ład i porządek. – Zobaczymy, jak to będzie wyglądało w praktyce – ocenił premier.
KPRM