Wszystko wskazuje na to, że w czwartek skończyło się ostatecznie odbicie na rynkach ryzykownych aktywów, które trwał od połowy sierpnia. Przybrało płaską formę, co jest sygnałem słabości kupujących. Przez ten czas można było mieć jeszcze nadzieje na to, że wyprzedaż ryzykownych aktywów z pierwszej połowy sierpnia była niejako „przypadkowa”, wynikała z przereagowania na złe wiadomości.
 

Wszystko wskazuje na to, że w czwartek skończyło się ostatecznie odbicie na rynkach ryzykownych aktywów, które trwał od połowy sierpnia. Przybrało płaską formę, co jest sygnałem słabości kupujących. Przez ten czas można było mieć jeszcze nadzieje na to, że wyprzedaż ryzykownych aktywów z pierwszej połowy sierpnia była niejako „przypadkowa”, wynikała z przereagowania na złe wiadomości.

Teraz jednak okazuje się, że takie rozumowanie było błędne. Ustanowienie przez warszawski parkiet nowego dołka na wczorajszej sesji sugeruje raczej, że inwestorzy doszli do wniosku, iż sytuacja jest o wiele poważniejsza niż początkowo przypuszczano. Jednocześnie rozwiane zostały ostatnie nadzieje na to, że rządy i banki centralne mają jeszcze jakieś środki, by przeciwdziałać pogarszaniu się sytuacji gospodarczej. Stąd tak gwałtowna wyprzedaż podczas czwartkowych notowań. Nastąpiła nie tylko w Polsce, ale na całym świecie. Dotknęła nie tylko rynki akcji, ale też surowców, obligacji korporacyjnych, walut i obligacji z rynków wschodzących. Tak jednoznaczne zachowanie wszystkich rynków ryzykownych aktywów jest potwierdzeniem, że znaleźliśmy się w bessie, której przezwyciężenie nie będzie takie proste. Nawet gdyby obecne obawy inwestorów nie w pełni się zmaterializowały, potrzeba będzie wiele czasu, by odbudować zaufanie.

Sytuacja wydaje się już tak beznadziejna, że właśnie w tym można doszukiwać się obecnie największej nadziei na zatrzymanie przeceny. Nie wydaje się jednak, by mogło to nastąpić na poziomach bliskich zamknięciu. Raczej będzie to dobrych kilka procent niżej.

HOME BROKER ZWRACA UWAGĘ:

Sytuacja na rynkach ryzykownych aktywów wydaje się tak beznadziejna, że właśnie w tym można upatrywać szansy na ustanowienie twardszego dołka w niedługim czasie

Rynek nieruchomości komercyjnych w USA wykazuje niewielką poprawę, ale może ona okazać się nietrwała

Rynki nieruchomości

Według Moody’s ceny nieruchomości komercyjnych podniosły się w USA w lipcu o 5% w skali miesiąca. W porównaniu z tym samym miesiącem minionego roku były wyższe o 1,2%. Od dołka kryzysu oddaliły się o 13%. Specjaliści zwracają uwagę, że na zwyżkę cen złożyły się głównie mniejsze obiekty, w przypadku których łatwiej o podniesienie cen transakcyjnych. Utrzymują się obawy, że poprawa sytuacji okaże się nietrwała w takich warunkach. Tym bardziej, ż oznaki spowolnienia gospodarczego są coraz mocniejsze, a turbulencje w sektorze bankowym utrudniają finansowanie transakcji.

Potwierdzeniem rynku mieszkaniowego w USA były dane Federal Housing Finance Agency na temat cen w lipcu. Wykazały spadek o 3,3% w skali roku. Przypomnijmy, że w środę opublikowane dane za sierpień z rynku wtórnego, które wykazały zniżkę o 5,1%. Nie ma więc wątpliwości, że presja na ceny domów w Ameryce jest wyraźna.

Od dewelopera
 

24 września w godz. 10-15 Ronson Development organizuje Dzień Otwarty inwestycji Naturalis przy ul. Fabrycznej w Łomiankach pod Warszawą. Deweloper w tym dniu umożliwi zainteresowanym wejście na teren budowy osiedla. W inwestycji powstanie łącznie 11 budynków, w których zlokalizowanych będzie 500 mieszkań 1,2 i 3 pokojowych o pow. 32-79 m kw. Do wszystkich lokali przynależeć będą loggie lub balkony, natomiast do mieszkań na parterach prywatne ogródki o pow. 22-41 m kw. W podziemiach znajdą się hale garażowe i komórki lokatorskie. Termin oddania do użytku I etapu projektu planowany jest na II kwartał 2012r.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj