Czwartkową sesję charakteryzowała silna wyprzedaż na rynku towarów oraz dalsze spadki cen akcji na giełdach. Złoty i GPW zachowywały się jednak stabilne. Względna siła naszego rynku będzie się utrzymywać. Nadal liczymy na dobrą końcówkę roku w wykonaniu polskich aktywów. Dziś seria danych z gospodarek. Z Polski PKB, CPI oraz handel. Z USA sprzedaż detaliczna, inflacja PPI i nastroje konsumentów. Nie zmienią, tak jak wczorajsze wypowiedzi członków Fed, perspektywy podwyżki stóp w USA w grudniu.
Wczorajsze względnie łagodne wystąpienie prezesa Europejskiego Banku Centralnego (EBC) M. Draghiego w Parlamencie Europejskim to za mało, by spowodować dalszą przecenę wspólnej waluty, która na przestrzeni ostatnich 4 tygodni straciła blisko 7 proc. wartości w relacji do dolara. Okolice ceny 1,07 okazały się barierą, która wygenerowała duże zlecenia kupna euro. W reakcji na pierwsze wypowiedzi członków Federalnego Komitetu Otwartego Rynku przed konferencją Fed, J. Bullarda, J. Lackera, a w szczególności Ch. Evansa (nie widzi powodów, by już teraz podnosić stopy) kurs przetestował cenę 1,08 – najwyższy poziom od ubiegłotygodniowej publikacji świetnych danych z rynku pracy. Rynek od kilku dni wykazywał brak zapału do kontynuowania przeceny. Analiza wypowiedzi członków FOMC nie zmienia jednak stanowiska, że Fed podniesie stopy w grudniu. Wiceprezes banku S. Fischer jednoznacznie stwierdził, że w 2016 r. inflacja wróci do poziomu 2 proc. wobec ustępujących efektów związanych z mocnym dolarem i niskimi cenami ropy naftowej. Przygotowanie rynku na podwyżkę stóp procentowych w grudniu wydaje się właściwe – stwierdził.
Wczorajsze uwagi M. Draghiego, w których wskazywał, że sygnały trwałego odwrócenia spadkowej tendencji w zakresie inflacji bazowej w ostatnim czasie nieco osłabły, spowodowały dalszy spadek stawek na przyszłą stopę procentową (FRA) w strefie euro. Rynek w pełni dyskontuje obniżkę stopy depozytowej o 0,1 pkt. proc. – scenariusz, który uważamy za zbyt mocno uwzględniony w cenach. Zarówno wypowiedzi Draghiego – powtórzył, że prowadzone przez EBC zakupy aktywów potrwają tak długo, aż inflacja przyspieszy do poziomów zgodnych z celem, a jeśli zajdzie taka potrzeba, zostaną uruchomione instrumenty, które wzmocnią wpływ programu – jak i doniesienia z gospodarki (najczęściej pozytywne, wczoraj o produkcji przemysłowej za wrzesień) nie uzasadniają pośpiechu w intensyfikowaniu działań łagodzących politykę monetarną. Nadal uważamy, że zapowiedź przeglądu dotychczasowych narzędzi czy użycie frazy o zachowaniu „czujności” (vigilant) nie są wystarczającym powodem, by przesądzić o cięciu stopy czy ogłaszaniu już teraz rozszerzania QE. Tym bardziej w sytuacji utrzymywania się kursu EUR/USD bezpiecznie poniżej poziomu 1,10.
Przechodząc do sytuacji na rynku złotego, biorąc pod uwagą wznowienie przeceny walut emerging markets w ślad za falą spadków cen surowców, czy ogólne pogorszenie apetytu na ryzyko (kolejny dzień korekty na parkietach), jego zachowanie odczytujemy jako wykazanie siły. Kurs EUR/PLN utrzymał się poniżej 4,24, a USD/PLN pod 3,95. Względną moc w relacji do indeksów cen akcji krajów rozwiniętych wykazuje także warszawska GPW. Psychologiczny poziom 2000 na WIG20 się broni, co dobrze wróży zachowaniu indeksu w kolejnych tygodniach do końca roku.