Pierwsza część piątkowej sesji przyniosła spadek cen na GPW. Choć na samym początku handlu notowania akcji na szerokim rynku nieco podskoczyły i dotarły do nowego najwyższego poziomu od 5 sierpnia ubiegłego roku (WIG max. +0,28% do 42521,16 pkt), to później poszły w dół i znalazły się wyraźnie poniżej czwartkowego zamknięcia. 

Pierwsza część piątkowej sesji przyniosła spadek cen na GPW. Choć na samym początku handlu notowania akcji na szerokim rynku nieco podskoczyły i dotarły do nowego najwyższego poziomu od 5 sierpnia ubiegłego roku (WIG max. +0,28% do 42521,16 pkt), to później poszły w dół i znalazły się wyraźnie poniżej czwartkowego zamknięcia. 
 
Warszawska giełda wypada dziś słabiej od średniej dla 18 europejskich rynków rozwiniętych, ale nie powinno to dziwić, bo wczoraj poradziła sobie ona aż 3-krotnie lepiej od niej. 
 
Oprócz oczywistego „równania do rynku” warszawskiemu parkietowi mogły zaszkodzić jednak również dzisiejsze słowa polskiego ministra finansów o tym, że tempo dalszego obniżania deficytu sektora finansów publicznych może być wolniejsze z racji sytuacji w Eurolandzie. 
 
Wypowiedzi polityków determinują dziś także wydarzenia na światowych rynkach. W czwartek kanclerz Niemiec powiedziała w Ottawie, że wspiera strategię ogłoszoną przez szefa EBC dotyczącą skupu obligacji najbardziej potrzebujących tego peryferyjnych państw strefy euro. Pozytywny wpływ jej słów został jednak ograniczony piątkową wypowiedzią szefa fińskiego MSZ dla dziennika Daily Telegraph dotyczącą tego, że europejscy liderzy powinni przygotować się na rozpad Eurolandu oraz, że urzędnicy jego kraju przygotowali plany na każda ewentualność. Podobnie zadziałał fakt także dzisiejszego podkreślenia przez niemieckiego wicekanclerza i ministra gospodarki tego, że jest on sceptyczny odnośnie kwestii zmniejszania nacisku na spowolnienie tempa konsolidowania budżetów i poprawiania ich dyscypliny, co miałoby na celu pobudzenie wzrostu gospodarczego. 
 
Po stronie makro
 
Przedstawione dziś przed południem dane makro z Eurolandu za czerwiec pokazały wyższe od spodziewanych odczyty nadwyżek na rachunku obrotów bieżących i w bilansie handlowym. Skorygowana sezonowo nadwyżka C/A wyniosła 12,7 mld euro wobec +10,3 mld euro po korekcie w maju (prog. +6,0 mld euro wobec +10,9 mld euro przed rewizją), a ta w bilansie handlowym była równa 10,5 mld euro wobec +6,8 mld euro po korekcie w maju (prog. +5,0 mld euro wobec +6,3 mld euro przed rewizją).
 
Po południu opublikowane zostaną jeszcze dane zza oceanu dotyczące wstępnego odczytu indeksu nastrojów konsumenckich za sierpień (14:30) oraz wskaźników wyprzedzających za lipiec (16:00), także napłyną te z Polski odnośnie przeciętnego wynagrodzenia i zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw za lipiec (14:00).  
 
Bieżąca sytuacja rynkowa
 
O godz. 12:30 indeks WIG20 szedł w dół o 0,74% do 2326,60 pkt, a indeks WIG zniżkował o 0,60% do 42155,39 pkt. W tym samym czasie paneuropejski indeks STOXX Europe 600 rósł o 0,27% do 271,94 pkt, a kontrakty terminowe na amerykański indeks S&P500 handlowane były na 0,11% minusie (1412,45 pkt).
 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj