Środa była kolejnym dniem na rynkach, w którym nie pojawiły się żadne istotne raporty makroekonomiczne, które wpłynęłyby na postawę byków lub niedźwiedzi na giełdach. Brak informacji okazał się korzystny dla kupujących akcje, indeksy w Europie rosły przez cały dzień. Wzrosty nie były spektakularne, ale był to kolejny krok w stronę przełamania tegorocznych szczytów. Indeksom w procesie umacniania nie przeszkodziły niewielkie spadki cen surowców m.in. ropy i miedzi. Po dwóch dniach
Środa była kolejnym dniem na rynkach, w którym nie pojawiły się żadne istotne raporty makroekonomiczne, które wpłynęłyby na postawę byków lub niedźwiedzi na giełdach. Brak informacji okazał się korzystny dla kupujących akcje, indeksy w Europie rosły przez cały dzień.
Wzrosty nie były spektakularne, ale był to kolejny krok w stronę przełamania tegorocznych szczytów. Indeksom w procesie umacniania nie przeszkodziły niewielkie spadki cen surowców m.in. ropy i miedzi. Po dwóch dniach przerwy niezbyt udanie do notowań powróciła giełda w Londynie, indeks FTSE 100 stracił 0,21%, miało to jednak po części związek ze spóźnioną reakcję tamtejszego parkietu na podwyżkę stóp procentowych w Chinach. Na giełdach w Paryżu i Frankfurcie zwyżki wyniosły odpowiednio 0,83% i 0,34%.
Wczorajsza sesja na GPW należała do udanych. Pomimo niewielkich obrotów, które na całym rynku ledwo przekroczyły 500 mln złotych, nasza giełda zachowywała się najlepiej w Europie, a indeks WIG20 zyskał 1,22%. Ten dzień dla GPW okazał się historyczny, ponieważ na głównym parkiecie udanie debiutowała 400 spółka, walory EuCO SA w pierwszym dniu notowań wzrosły o 0,44%. Wygląda na to, że koniec roku może upłynąć pod znakiem próby wybicia wskaźnika dużych spółek z trwającej już blisko 3 tygodnie konsolidacji, przy takim scenariuszu 100 punktowy wzrost indeksu WIG20 jest całkiem realny. Na rynku walutowym siły odzyskał złoty, który w stosunku do dolara i franka szwajcarskiego umocnił się o ponad 1%. Ponadto na rynku pojawiły się informacje, że Bank Gospodarstwa Krajowego sprzedawał euro na rynku, żeby pomóc naszej walucie. Efekt był taki, że kurs EUR/PLN spadł o 0,68% i osiągnął poziom 3,9633.
Na Wall Street inwestorzy dołożyli kolejną cegiełkę do tego, żeby kończący się obecnie grudzień był okrzyknięty mianem najlepszego od dwóch dekad. Na zamknięciu indeks S&P500 zyskał 0,1% i zamknął się najwyżej w tym roku. Kończący się 2010 rok na giełdach upływa w bardzo dobrych nastrojach, inwestorzy póki co nie zawracają sobie problemami strefy euro, a także rosnącą inflacją w Chinach. Obecne wzrosty cen akcji zakładają poprawę sytuacji w światowej gospodarce w następnym rokiem, a także wzrost zysków spółek. Swój udział w udanym zakończeniu roku mają także zarządzający funduszami, którzy chcą pokazać jak najlepsze wyniki.
Maciej Dyja
Zobacz także:
– Koniec roku na giełdach upłynie spokojnie
– Nieudana próba niedźwiedzi przed Świętami