Bajeczne i gigantyczne malowidła ścienne na dobre zagościły w polskich miastach nie tylko za sprawą utalentowanych artystów, ale również firm, które widzą w muralach potencjał reklamowy. Dzięki temu, że street art jest tak barwny, a przy tym jest formą ekspresji, cieszy się niegasnącą popularnością. Dzisiaj tak naprawdę nie wiadomo, ile w Polsce jest murali.
Jedno jest pewne – jest ich coraz więcej!
Murale w miastach tworzą specyficzny artystyczny szlak, nic dziwnego, że w takich miastach jak Łódź, Poznań czy Kraków powstają grupy ich miłośników, którzy organizują bezpłatne wycieczki. Ścienne malowidła nie potrzebują odkrywania – są wyraźnie widoczne w przestrzeni publicznej i doskonale podkreślają estetykę okolicy. Najczęściej wykonywane są metodą graffiti lub farbami w sprayu, a ich tematyka jest różnorodna, począwszy od powiązań ze sztuką uliczną, a na motywach patriotycznych i bajkowych czy portretach sławnych osób skończywszy.
Dlaczego uwielbiamy murale?
W Sieci można napotkać naprawdę sporo blogów poświęconych street art – wystarczy wspomnieć o cyklu prowadzonym przez Jacka Szlaka „Szlakiem krakowskich murali”. Informacje coraz częściej pojawiają się też w mediach tradycyjnych, np. w „Gazecie Wyborczej” i branżowych czasopismach marketingowych, ponieważ street art wkroczył również w świat reklamy i perfekcyjnie łączy kulturę z marketingiem.
Badanie przeprowadzone wiosną przez firmę Kantar TNS wykazało, że Polacy negatywnie odbierają billboardy w przestrzeni miejskiej i uważają, że szpecą one okolicę i jest ich po prostu za dużo. Inaczej natomiast odnoszą się do sztuki miejskiej – pozytywnie odbierają ręcznie malowane reklamy na ścianie budynku i otwarcie przyznają, że właśnie takich reklam i malowideł chcieliby widzieć więcej.
Dlaczego tak się dzieje? Codziennie jesteśmy wręcz maltretowani różnymi informacjami, obrazami i przekazami. Sztuka od zawsze pełniła najważniejszą funkcję: wyciszającą. Ona pozwala na chwilę się zatrzymać, skłania do kontemplacji i wzbudza ciekawość. Dokładnie tę samą funkcję spełniają dzisiejsze murale, które są przeniesieniem artystycznych obrazów na ściany budynków. Do tego doskonale wpisują się w krajobraz, odświeżają i podkręcają estetykę okolicy, a zdecydowanie zależy nam na harmonii i pięknie.
Ile kosztuje mural?
Odpowiedź może nie być satysfakcjonująca, bo sprowadza się do: “To zależy”. Cena muralu waha się od kilku do kilkudziesięciu tysięcy złotych, a wpływ na to ma kilka czynników. Dosyć obszerny opis od czego zależy cena muralu opisali na swoim blogu sami artyści z GoodLookingStudio, więc warto zapoznać się z ich artykułem pod tym linkiem.
Projekt muralu musi uwzględniać rozmiar malowidła, stopień skomplikowania, strukturę i stan malowanej powierzchni, charakter malunku (dekoracyjny, informacyjny), umiejscowienie, czyli na zewnątrz czy wewnątrz budynku. Wpływ na cenę muralu ma stopień skomplikowania wykonania, na przykład jeśli ma być wykonany na niestandardowym obiekcie, czy też ma być reklamą. Na koszt może wpływać również lokalizacja, ponieważ im jest ona lepsza pod względem gęstości ludności, wówczas mural zobaczy więcej osób, a to też ma wpływ na cenę. Dlatego też najdroższe murale można spotkać blisko centrum czy w okolicach dużych ciągów komunikacyjnych, są to też najczęściej murale reklamowe, ponieważ widoczność wpływa na cenę.
Warto upewnić się, czy mural jest też odpowiednio zabezpieczony przed zniszczeniem na skutek na przykład działania wody (deszczu). Profesjonalne firmy zalecają, aby mural zewnętrzny pokryć dodatkowo bezbarwnym lakierem, który zapewnia łatwe czyszczenie ściany za pomocą wody pod ciśnieniem. Takie rozwiązanie może być dodatkowo płatne albo uwzględnione już w kosztach na etapie projektu.