W ciągu zaledwie kilku tygodni na wspaniałej i szczytnej idei Szlachetnej Paczki pojawiło się kilka niepokojących rys. Świetny wizerunek charytatywnego projektu podupadł na skutek doniesień o mobbingu i złym traktowaniu pracowników przez organizatora i pomysłodawcę całego przedsięwzięcia – ks. Jacka Stryczka. Czy zarzuty do końca podważają zaufanie do liderów akcji? Jaki będzie finał całej historii?
Szlachetna Paczka to jeden z najbardziej znanych i największych projektów pomocowych w naszym kraju. Wspierają go ludzie z nawet najbardziej oddalonych od siebie interesami grup społecznych, co sprawia, że inicjatywa łączy, a nie dzieli społeczeństwo.
Czym jest Szlachetna Paczka?
Idea wypłynęła na szersze wody w 2000 roku, kiedy to grupa studentów należących do Wspólnoty Indywidualności Otwartych prowadzonej przez ks. Jacka Stryczka przeprowadziła akcję o nazwie “Twarzą w twarz”. Przedsięwzięcie polegało na zbieraniu i dostarczaniu paczek kilkudziesięciu ubogim rodzinom zamieszkującym jedno z krakowskich osiedli. Ks. Stryczek był bowiem wtedy wikarym w parafii pw. Miłosierdzia Bożego w Krakowie. Kolejnym krokiem było powołanie Stowarzyszenia Wiosna i zmiana nazwy projektu na “Świąteczną Paczkę”. Przez pierwsze dwa lata pomagano wyłącznie mieszkańcom Krakowa, ale już w 2005 roku inicjatywą objęto całe województwo małopolskie.
Ewolucja akcji
Nazwą “Szlachetna Paczka” posługiwano się po raz pierwszy w 2008 roku. Wówczas istniały już ogólnopolskie, a nawet zagraniczne sztaby. Pomoc materialną zyskało już wtedy około 5 tysięcy polskich rodzin. Informacje o charytatywnej akcji odbiły się szerokim echem, zaangażowały się w nią dziennikarze, gwiazdy pierwszych stron gazet, a także politycy. Paczki dla biednych rodzin symbolicznie zaczęli przygotowywać kolejni Prezydenci RP wraz z Pierwszymi Damami, począwszy od Anny i Bronisława Komorowskich, na Agacie Kornhauser-Dudzie i Andrzeju Dudzie skończywszy. Ostatnie lata to żywe zainteresowanie całym pomysłem oraz przyłączanie się do akcji kolejnych znanych osób, w tym m.in. piłkarzy, aktorów, a nawet papieża Franciszka, który przygotował jedną z paczek. Obecnie projekt działa w sposób lokalny w aż 670 rejonach Szlachetnej Paczki w całym kraju.
Kulisy Szlachetnej Paczki
Sposób działa na wszystkich szczeblach Paczki jest podobny. Mechanizm opiera się na współpracy pomiędzy darczyńcami, wolontariuszami a potrzebującymi wsparcia rodzinami z całej Polski. Te ostatnie wybierane są przez lokalnych wolontariuszy, zwanych później opiekunami. Darczyńcami nazywamy natomiast osoby indywidualne oraz wszelkiego rodzaju instytucje prywatne czy też publiczne, które przygotowują paczki. Rodziny nie mają możliwości samodzielnego zgłoszenia do projektu. Wybiera się wyłącznie te, które są wpisane do specjalnie przygotowanej bazy, w której można znaleźć informację o ich sytuacji oraz listę potrzeb.
Geneza afery
Cała sprawa ma swój początek w szokującym reportażu dziennikarzy Onetu. Spotkali się oni z kilkoma wolontariuszami pracującymi w jednym ze sztabów Szlachetnej Paczki. Opowiedzieli oni o traumatycznych sytuacjach z udziałem prezesa krakowskiego Stowarzyszenia Wiosna, ks. Stryczka oraz jego podwładnych. Materiał wywołał lawinę zdarzeń, do redakcji zaczęły zgłaszać się kolejne osoby, potwierdzające zawarte w artykule informacje. Wyłania się z nich obraz księdza, który ma psychopatyczne skłonności i potrzebę doprowadzania swoich współpracowników na skraj wytrzymałości psychicznej.
Szokujące wiadomości
Jak twierdzą bohaterowie reportażu, pomysłodawca Szlachetnej Paczki swoim zachowaniem przekracza wiele granic przyzwoitości. Za nic ma godność i wypalenie wolontariuszy, wciąż wymaga lepszych wyników i nakłania ich do pracy po kilkanaście godzin dziennie. Byli współpracownicy tłumaczą, że w najbardziej łagodny sposób, zachowanie takie można nazwać mobbingiem. Jak dodają, ks. Stryczek nie oszczędza nawet najbliższych mu osób, chce wywrzeć na nich presję i strach, bo – co podkreślał ponoć wielokrotnie – “tylko wtedy może osiągnąć spokój”.
Mobbing i manipulacja?
W artykule czytamy także o wykorzystywaniu informacji z życia prywatnego wolontariuszy w przeróżnych sytuacjach. Obrażaniu większości z nich, zaniżaniu ich samooceny, a także podważaniu zasadności ich pracy dla Szlachetnej Paczki. Szef projektu, co potwierdza kilka osób, działa na emocjach, świetnie manipuluje faktami, pociąga za sznurki, chcąc osiągnąć jak największe korzyści.
Odpowiedź duchownego
Ks. Jacek Stryczek oficjalnie odciął się od stawianych mu zarzutów, uznając je za absurdalne. Na nagraniu opublikowanym w sieci mówi o tym, że Szlachetna Paczka jest dla niego powołaniem i powstała, aby “zmieniać ten kraj na lepszy”. Podkreśla, że inicjatywa ma łączyć ludzi, że on i zespół pracują na to dzień w dzień. Na koniec oddaje się do dyspozycji Walnego Zgromadzenia Stowarzyszenia Wiosna. Jaki będzie finał tej historii? I przede wszystkim, jak w kontekście zarzutów wobec pomysłodawcy akcji zachowają się osoby publiczne, wspierające cały projekt?
Artykuł został opracowany przez specjalistów z pozyczka-ratalna.pl.