Przeszło 2 miesiące temu Google zapowiedział udostępnienie internautom („w ciągu kilku najbliższych tygodni”) wtyczki, której instalacja w przeglądarce spowoduje, że przestanie być ona śledzona przez skrypty Google Analytics rozsiane po witrynach internetu. Wtyczka jest w końcu dostępna – na razie w wersji beta i tylko na niektóre przeglądarki. Wtyczka nazywa się Google Analytics Opt-out i można ją pobrać pod adresem: http://tools.google.com/dlpage/gaoptout.

Przeszło 2 miesiące temu Google zapowiedział udostępnienie internautom („w ciągu kilku najbliższych tygodni”) wtyczki, której instalacja w przeglądarce spowoduje, że przestanie być ona śledzona przez skrypty Google Analytics rozsiane po witrynach internetu. Wtyczka jest w końcu dostępna – na razie w wersji beta i tylko na niektóre przeglądarki.

Wtyczka nazywa się Google Analytics Opt-out i można ją pobrać pod adresem: http://tools.google.com/dlpage/gaoptout. Jak to bywa zwykle z nowymi produktami Google, ma ona status „beta”. Dostępna jest pod Chrome (wersje od 4 w górę; przy okazji: od dzisiaj dostępna jest stabilna wersja Chrome 5!), Firefoksa (wersje od 3.5 w górę) i Internet Explorera (wersje 7 i 8). Co z wersją pod Operę i Safari? Na razie wiemy tylko tyle, że Google planuje „dalsze prace nad rozwojem wtyczki”.

Instalacja wtyczki jest standardowa, wszystko dzieje się praktycznie bezobsługowo. Zainstalowana wtyczka nie ma żadnych możliwości konfiguracji, da się ją najwyżej wyłączyć lub na stałe odinstalować. W menedżerze rozszerzeń Google Chrome wygląda to tak:

Wtyczka będzie prawdopodobnie chętnie używana przez webmasterów (szerzej: wydawców witryn) – i to niekoniecznie wyłącznie tych wrażliwych na kwestie prywatności. Wtyczka spowoduje po prostu, że wejście na własną witrynę przestanie przekłamywać wyniki w Analyticsach. Następowałoby więc niekorzystne dla Google „wylewanie dziecka z kąpielą” – webmaster chce być wyłączony ze zliczania na własnej witrynie, a w efekcie nie pozwala śledzić się żadnej z pozostałych witryn odwiedzanych w internecie. Rozwiązaniem byłaby opcja filtrowania po URL-u, umożliwiająca wskazanie witryn, na których wtyczka byłaby aktywna.

Jaka jest „zasada działania” wtyczki? Wyjaśnia Google:

(Wtyczka) komunikuje się ze skryptem JavaScript (ga.js) usługi Google Analytics w celu wskazywania, że informacje o wizycie w witrynie nie mają być przesyłane do usługi Google Analytics.

Przed dwoma miesiącami zastanawialiśmy się, czy enigmatyczne stwierdzenie Google o tym, że wtyczka będzie „cross-przeglądarkowa” oznacza stworzenie uniwersalnej wtyczki, pasującej do każdej przeglądarki (o ile w ogóle byłoby to technicznie możliwe, przynajmniej bez pośrednictwa grease monkeya). Okazuje się, że chodziło po prostu o wydanie wtyczki w wersjach pod różne przeglądarki. Ściślej: (przynajmniej na razie) pod niektóre przeglądarki (bez Opery, Safari).

Na pierwszy rzut oka, wtyczka psuje Googlowi biznes – dlaczego zatem została wydana? W grę wchodzą względy wizerunkowe – firma jest ostatnio mocno krytykowana za niedostateczną dbałość o prawo użytkowników do prywatności. Wtyczka pełnić więc będzie rolę „lista figowego” – kiedy pojawią się kolejne zarzuty „a wy nie dbacie o prywatność użytkowników”, firma odpowie „a właśnie, że dbamy, zobaczcie, wydaliśmy wtyczkę”. Nie należy się jednak spodziewać zbyt intensywnej kampanii informacyjnej na temat nowego produktu. Na pytanie dziennikarza Search Engine Landu o prognozowaną przez Google popularność wtyczki, przedstawiciel firmy Brian Richardson wypowiedział się raczej sceptycznie:

Nie jesteśmy pewni [czego się spodziewać]. Możemy jednak porównać ten produkt do innych, realizujących podobne cele. Przykładowo, spośród korzystających z Ads Preferences Managera, tylko 1 na 15 wyłącza wyświetlanie reklam, 4 zmienia interesujące go kategorie tematyczne reklam, a 10 nie podejmuje żadnych działań.

Maciej Janas

Oryginalny tekst

Zobacz także:

Internauci po stronie Wojewódzkiego i Figurskiego

Google bierze się za Maps – zatrudnia 300 osób

Chrome OS już niedługo

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj