Tydzień będzie obfitował w istotne publikacje makroekonomiczne, zarówno z głównych gospodarek światowych, jak i dotyczących Polski. Zacznie się jednak od informacji z Japonii o produkcji przemysłowej i zamówieniach na maszyny i urządzenia. W kolejnych dniach opublikowane zostaną dane o PKB tego kraju oraz odbędzie się posiedzenie Banku Japonii.

Większość danych o inflacji poznamy we wtorek, ale dotyczyć one będą krajów naszego kontynentu. Te najważniejsze z punktu widzenia sytuacji na rynkach finansowych, czyli ze Stanów Zjednoczonych, poznamy dopiero w piątek. To nimi może kierować się Fed, w podejmowaniu decyzji o terminie podwyżki stóp procentowych, na którą świat czeka już od dłuższego czasu.
We wtorek rozpocznie się seria danych, dotyczących polskiej gospodarki. Na początek będą to informacje o dynamice wynagrodzeń i zatrudnienia. Analitycy oczekują, że po mocnym, sięgającym w marcu 4,9 proc. wzroście płac w przemyśle, kwiecień przyniósł ich zwyżkę o 3,8 proc. Spodziewane jest utrzymanie się wynoszącego 1,1 proc. wzrostu zatrudnienia w firmach. W środę opublikowane zostaną dane o produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej. Oczekuje się wzrostu produkcji o 6 proc., a sprzedaży detalicznej o 1,1 proc.

W czwartek poznamy wstępne wyliczenia wskaźników PMI dla głównych gospodarek światowych. W ciągu tygodnia publikowane będą protokoły z posiedzeń banków centralnych, w tym EBC, Fed oraz naszej Rady Polityki Pieniężnej. Rzucą one trochę więcej światła na ich nastawienie, co będzie szczególnie istotne w przypadku Fed.

Rynki finansowe

W minionych dniach nie brakowało bardzo ciekawych wydarzeń na rynkach finansowych. Do takich należy z pewnością zaliczyć kontynuację osłabienia dolara na globalnym rynku. To przede wszystkim wynik napływu słabszych danych, dotyczących amerykańskiej gospodarki, oddalających być może perspektywę podwyżki stóp procentowych, ale także oddalenie się zagrożenia deflacją w strefie euro, co z kolei premiuje wspólną walutę. W efekcie, kurs euro w czwartek dotarł do dawno nie widzianego poziomu 1,14 dolara. W trakcie całej, trwającej od połowy kwietnia, tendencji, wspólna waluta umocniła się wobec dolara o 8,5 proc.

W ślad za tą tendencją, w dół szedł kurs dolara wobec naszej waluty. W czwartek dolara wyceniano na rynku międzybankowym na 3,56 zł, a więc o prawie 40 groszy mniej, niż w połowie marca. Jednocześnie złoty osłabiał się wobec wspólnej waluty, ale ruch ten nie był zbyt mocny. Euro na początku tygodnia kosztowało około 4,1 zł., ale w czwartek taniało już o 3-4 grosze. Wciąż stabilnie zachowują się notowania franka, trzymając się w pobliżu 3,9 zł. W maju widoczna jest lekka tendencja do umacniania się szwajcarskiej waluty.

Do czwartku bardzo dobre nastroje utrzymywały się na warszawskiej giełdzie. WIG20 co prawda wyhamował tendencję wzrostową, ale wciąż trzymał się w pobliżu wysokiego poziomu 2550 punktów. W czwartek doszło jednak do przekraczającego 1 proc. spadku, który nieco pogorszył obraz rynku. Jest on jednak i tak o wiele lepszy, niż w przypadku głównych giełd europejskich, gdzie od połowy kwietnia wskaźniki wyraźnie zniżkują. Po czterech sesjach tygodnia i DAX i WIG20 traciły jednak równo, po 1,3 proc. Poprawiała się natomiast sytuacja na giełdzie nowojorskiej, gdzie co prawda zwyżki nie były imponujące, ale S&P500 w czwartek znalazł się na rekordowo wysokim poziomie w historii, biorąc pod uwagę kursy zamknięcia.
Nieco lepiej niż wskaźnik naszych największych spółek, radziły sobie indeksy szerokiego rynku oraz średnich firm. I one jednak traciły nieco na wartości.

Finanse osobiste

Ceny spadają wolniej

Według informacji GUS, w kwietniu wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych był niższy niż przed rokiem o 1,1 proc. To znacznie mniejszy jego spadek niż w poprzednich miesiącach, gdy wynosił 1,6-1,5 proc. Deflacja zaczyna więc ustępować, a według ekonomistów, pod koniec roku ceny przestaną spadać. W przyszłym roku można się spodziewać powrotu inflacji, choć początkowo prawdopodobnie nie będzie ona wysoka.

SKOK-i na dużym minusie

Komisja Nadzoru Finansowego poinformowała, że w 2014 r. spółdzielcze kasy oszczędnościowo-kredytowe poniosły 129,4 mln zł strat, podczas gdy rok wcześniej wyniosły one jedynie 61 mln zł. Strata całego sektora SKOK wyniosła aż 768,9 mln zł. Nie ma jednak obaw o płynność finansową popularnych SKOK-ów

Wciąż wpłacamy do funduszy inwestycyjnych

Według informacji Izby Zarządzających Funduszami i Aktywami, w kwietniu wpłaciliśmy do funduszy inwestycyjnych o 2,1 mld zł więcej, niż z nich wypłaciliśmy. To drugi najlepszy wynik od dwóch lat. W ciągu pierwszych czterech miesięcy 2015 r., do funduszy napłynęło 8,6 mld zł. Popularność TFI rośnie nieprzerwanie już od kilkudziesięciu miesięcy. W kwietniu najchętniej wybierane były fundusze akcji, ale także gotówkowe i rynku pieniężnego, czyli te bardziej bezpieczne. Ubyło pieniędzy w funduszach dłużnych, których wyniki pogarszają się w związku z zakończeniem cyklu obniżek stóp procentowych.

Źródło: gerdabroker.pl

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj