Miniony tydzień należał do najbardziej dramatycznych w Europie. Grecka tragedia stała się faktem. Lecz o problemach gospodarczych słychać również z Półwyspu Iberyjskiego. O bóle głowy jest przyprawiany rząd Italii. I chociaż Jean-Claude Trichet, szef Europejskiego Banku Centralnego zapewniał solennie, że sytuacji ekonomicznej Hiszpanii nie można porównywać do Grecji, wspólna waluta poleciała na głowę.

Miniony tydzień należał do najbardziej dramatycznych w Europie. Grecka tragedia stała się faktem. Lecz o problemach gospodarczych słychać również z Półwyspu Iberyjskiego. O bóle głowy jest przyprawiany rząd Italii. I chociaż Jean-Claude Trichet, szef Europejskiego Banku Centralnego zapewniał solennie, że sytuacji ekonomicznej Hiszpanii nie można porównywać do Grecji, wspólna waluta poleciała na głowę.

W minionym tygodniu za euro płacono zaledwie 1,27 dolara. Straciła na wartości również złotówka, nie robią już wrażenia na graczach walutowych pomyślne prognozy dla naszej gospodarki, ani prognoza Ministerstwa Finansów dotycząca spadku inflacji do poziomu 2,3 proc. Kurs złotego zmienił się w ciągu ubiegłego tygodnia z 2,97 do 3,30 USDPLN.

Z informacji dotyczących europejskiej gospodarki warto zwrócić uwagę na finalne indeksy aktywności w przemyśle. Dla Eurolandu wskaźnik PMI wyniósł w kwietniu 57,6 pkt., wobec 56,6 pkt. za marzec. Wzrósł również PMI dla usług, odpowiednio z 54,1 pkt. do 55,6 pkt. Nie zmieniła się w marcu sprzedaż detaliczna w Strefie Euro. Europejski Bank Centralny postanowił pozostawić stopy procentowe na tym samym poziomie – główna wynosi 1 proc.

Warto jeszcze zwrócić uwagę na skokowy wzrost produkcji w Niemczech, która w marcu była o 4 proc. wyższa niż miesiąc wcześniej. W Niemczech odnotowano również wzrost o 1,3 pkt. kwietniowego wskaźnika PMI dla przemysłu, w efekcie wyniósł on 61,5 pkt.

Niepewna sytuacja na rynkach finansowych spowodowała mocne przeceny na wielu giełdach. Amerykańskie indeksy giełdowe straciły w ciągu zeszłego tygodnia około 8 proc., podobnie było na warszawskim parkiecie. Gwałtownie podrożało złoto – w piątek jego cena siegnęła 1212,53 dolarów za uncję. Złoto było najdroższe w historii przy wycenie w euro a także złotówkach. Potaniała w ubiegłym tygodniu znacząco, bo aż o 12 proc., ropa naftowa.

W Stanach Zjednoczonych znów wzrosła stopa bezrobocia – z 9,7 proc. w marcu do 9,9 proc. w kwietniu. Marcowy wzrost zamówień w przemyśle wyniósł 1,3 proc. m/m a jeżeli odejmiemy środki transportu to aż 3,5 proc. Poprawił się też indeks ISM menedżerów logistyki, odzwierciedlający aktywność w przemyśle, z 59,6 pkt. w marcu do 60,4 pkt. we wrześniu. To świadczy, że gospodarka amerykańska ma się coraz lepiej.

W tym tygodniu poznamy wstępny szacunek PKB za I kwartał dla gospodarki Eurolandu. Eurostat poda również informacje o produkcji przemysłowej. Ze Stanów Zjednoczonych napłyną dane dotyczące bilansu handlu zagranicznego za marzec, kwietniowych cen importu i eksportu, produkcji przemysłowej, wykorzystaniu mocy produkcyjnych oraz sprzedaży detalicznej. Uniwersytet Michigan poda wstępny odczyt indeksu nastrojów konsumentów za maj. Narodowy Bank Polski opublikuje dane o podaży pieniądza M3 za ubiegły miesiąc.

Jan Mazurek

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj