Po planowanych zmianach w systemie emerytalnym szacunkowa emerytura z I i II filaru może być niższa nawet o 10 proc.
Rząd zapowiedział reformę systemu emerytalnego, uchylając jednak tylko rąbka tajemnicy. Wiadomo, że do otwartych funduszy emerytalnych będzie trafiało mniej naszych składek niż dotychczas. Obecnie jest 7,3 proc. wynagrodzenia brutto, zaś najprawdopodobniej od kwietnia br. będzie to 2,3 proc. Pozostałe 5 proc. na trafiać na specjalne indywidualne konto w ZUS-ie (od 2017 roku składka do OFE miałaby wynosić 3,5 proc., a do ZUS-u – 3,8 proc.).
Żeby szacować w jaki sposób wpłynie to na wysokość potencjalnej przyszłej emerytury, brakuje istotnej informacji – w oparciu o co waloryzowane będą pieniądze gromadzone na nowym, drugo filarowym koncie w ZUS-ie. W tej kwestii rząd najwyraźniej nie może znaleźć kompromisu, bo jednego dnia dwaj ministrowie podają różne informacje. Wg słów szefa zespołu doradców premiera, Michała Boniego, składki w ZUS-ie miałyby być waloryzowane stopą zwrotu z obligacji. Tego samego dnia minister finansów, Jacek Rostowski, powiedział, że będzie to najprawdopodobniej nominalne tempo wzrostu PKB, który w odróżnieniu od realnego PKB, nie jest korygowany o inflację.
W latach 2000-2009 średni nominalny wzrost PKB wyniósł 7,3 proc. Ze stopą zwrotu z obligacji jest nieco trudniej, bo nie ma oficjalnego indeksu, który śledził by ich ceny. Przed kilkoma miesiącami GPW ogłosiła plany wprowadzenia takowego, ale na razie go nie ma. Odrzucając wskaźniki publikowane przez kilka zagranicznych instytucji finansowych, postanowiliśmy posłużyć się indeksem IROS-GPW, liczonym przez serwis Analizy Online.
W jego wyliczaniu biorą udział hurtowe obligacje skarbowe o oprocentowaniu stałym i zmiennym. W latach 2000-2009 zanotował średni wzrost wynoszący blisko 9 proc. Biorąc za punkt odniesienia dane historyczne, wariant sugerowany przez ministra Rostowskiego wydaje się więc dla przyszłych emerytów mniej korzystny. Zwłaszcza, że przy horyzoncie sięgającym 30, czy nawet 40 lat, każda dziesiętna część procenta ma kolosalne znaczenie, wpływając na końcowy efekt inwestycji.