80-letni Bernie Ecclestone został napadnięty i obrabowany w środowy wieczór, gdy wracal do domu z partnerką Fabianą Flosi. Anglik został przetransportowany do szpitala. Na szczęście odniósł tylko lekkie obrażenia. Straty oszacowano na ponad 200 tysięcy funtów, a więc około miliona złotych. Jak poinformował Scotland Yard, szef Formuły 1 został zaatakowany po wyjściu z siedziby jego biznesowego imprerium Formula One Holdings w Knightsbridge w centrum Londynu.
80-letni Bernie Ecclestone został napadnięty i obrabowany w środowy wieczór, gdy wracal do domu z partnerką Fabianą Flosi. Anglik został przetransportowany do szpitala. Na szczęście odniósł tylko lekkie obrażenia. Straty oszacowano na ponad 200 tysięcy funtów, a więc około miliona złotych.
Jak poinformował Scotland Yard, szef Formuły 1 został zaatakowany po wyjściu z siedziby jego biznesowego imprerium Formula One Holdings w Knightsbridge w centrum Londynu.
– Policja została wezwana o 22.30 w środę. Mężczyzna i kobieta zostali obrabowani w Princes Gate. Mężczyzna został zabrany do szpitala w zachodnim Londynie na leczenie drobnych urazów głowy, a potem został zwolniony. Nie ma doniesień o innych obrażeniach. Oficerowie prowadzą śledztwo. Na razie nikogo nie aresztowan. Skradzione przedmioty były biżuterią – napisała policja w oświadczeniu.
– Można być prawie pewnym, że cel ataku nie był przypadkowy i napastnicy wiedzieli kim jest ofiara. Przestępcy byli bezduszni i okazli brak szacunku dla poszkodowanych. Muszą być złapani – powiedział przedstawiciel policji.
Flosi nic się nie stało. To był drugi tego typu atak na Ecclestone w ostatnich czterech latach. 80-latek w czwartek rano wrócił jednak do pracy. Na jego prawej ręcej widać było zaczerwienienie. Jak na ironię, kilkanaście dni temu Benie bagatelizował atak na samochód wiozący w Sao Paulo Jensona Buttona.
– Takie rzeczy do jakich doszło w Brazylii zdarzają się również na Oxford Street czy w Nowym Jorku. Ci którzy wyglądają na spokojnych zawsze będą napadani – mówił wtedy. I wykrakał. Siedziba jego firmy jest właśnie niedaleko Oxford Street.
Napastnicy skradli precjoza o łącznej wartości ponad 200 tysięcy funtów, a więc ponad miliona złotych. Oprócz biżuterii łupem przestępców padły zegarki.
Zobacz także:
– Opłaca się wygrać F1. Vettel ma małą fortunę
– Kubica 4. kierowcą sezonu! „Ale znaki zapytania są”
– Szef Renault: Szanse Pietrowa znacząco wzrosły