Rynki akcji na całym świecie ponownie są poważnie zaniepokojone brakiem kompromisu wokół pomocy dla Grecji i deklaracją dymisji greckiego rządu. Giełdy w Azji silnie spadły. Wczorajsza sesja zakończyła się kolejnym triumfem podaży na Wall Street, a sprzedający zepchnęli S&P o 1,7 proc. do najniższego poziomu zamknięcia od 16 marca. Trzy miesiące temu S&P osiągał właśnie dołek po serii spadków wywołanych katastrofą nuklearną w Fukushimie. Techniczne wsparcie dla S&P 

Rynki akcji na całym świecie ponownie są poważnie zaniepokojone brakiem kompromisu wokół pomocy dla Grecji i deklaracją dymisji greckiego rządu. Giełdy w Azji silnie spadły.
 
Wczorajsza sesja zakończyła się kolejnym triumfem podaży na Wall Street, a sprzedający zepchnęli S&P o 1,7 proc. do najniższego poziomu zamknięcia od 16 marca. Trzy miesiące temu S&P osiągał właśnie dołek po serii spadków wywołanych katastrofą nuklearną w Fukushimie. Techniczne wsparcie dla S&P znajduje się na poziomie 1250 pkt, do którego osiągnięcia brakuje już tylko 15 pkt. 
 
Rynki azjatyckie, które przez ostatnie dwa dni próbowały zwyżek, dziś oddały wszystko co zarobiły i to z nawiązką. Do najbardziej poszkodowanych należą inwestorzy z Hong Kongu, ich indeks stracił dziś 2 proc. i jako pierwszy z głównych światowych indeksów znalazł się poniżej poziomów z 16 marca (dołka po awarii w Fukushimie) wyznaczając nowe minimum trendu na poziomie najniższym od dziesięciu miesięcy. Również indeks giełdy w Australii spadając o 1,9 proc. znalazł się na analogicznej pozycji (najniżej od września). Kospi stracił 1,9 proc., a Nikkei 1,7 proc., ale w ich przypadku droga do przełamania marcowego minimum jest jeszcze daleka, podczas gdy SCI po spadku o 1,3 proc. balansuje już na granicy tego wsparcia.
 
Mimo silnej przeceny wczoraj w Europie dzisiejszy poranek może przynieść pogłębienie spadków z motywem przewodnim Grecji. Nieoczekiwany brak kompromisu wokół wsparcia dla tego kraju uświadamia inwestorom jak krucha jest obecna sytuacja i że gra naprawdę nie toczy się o ratunek dla Grecji, ale o odroczenie jej upadłości w czasie. Oczywiście szanse na kompromis są nadal zachowane, w przeciwnym razie reakcja rynków byłaby dużo bardziej gwałtowna.
 
GPW trzyma się na tle rynków rozwiniętych – ale także wschodzących (po wczorajszym spadku o 1 proc. Bovespa jest najniżej od lipca) – nadspodziewanie mocno i to nawet pomimo wczorajszych danych o wyskoku inflacji. Być może więc rzeczywiście wszystko rozstrzygnie się w piątek, kiedy wygasają czerwcowe serie kontraktów terminowych na WIG20. Utrzymanie indeksu blue chips powyżej 2850 pkt (wsparcia, poniżej którego indeks nie zszedł od 25 maja) przy tak negatywnych nastrojach na świecie wydaje się rzeczą niepodobną.
 
Dziś poznamy dane o dynamice sprzedaży detalicznej w Wielkiej Brytanii (10:30), dynamikę wynagrodzeń w Polsce (14:00) i sytuację na krajowym (14:00) i amerykańskim (14:30) rynku budownictwa mieszkaniowego oraz liczbę wniosków o zasiłki dla bezrobotnych (14:30) i odczyt indeksu Fed Filadelfia (16:00).
 
Emil Szweda

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj