Sygnały odradzania inflacji w związku z szybkim wzrostem cen ropy naftowej oraz ożywieniu w gospodarce strefy euro, wraz z stale napiętą sytuacją wokół Grecji (różnice zdań w troice) skutkują silną wyprzedażą obligacji. Następują globalne przetasowania w portfelach. Euro w szybkim tempie odrabia straty. Cel dla wzrostu kursu EUR/USD do 1,15 jest niezagrożony.

Wraz z upływającym czasem i brakiem postępów w negocjacjach, sytuacja wokół Grecji coraz bardziej się zagęszcza. Co ciekawe, już nie tylko różnice stanowisk między Grecją a kredytodawcami są przeszkodą do finalizacji rozmów. Pojawiają się rozbieżności wewnątrz tzw. troiki (Międzynarodowego Funduszu Walutowego, Komisji Europejskiej i Europejskiego Banku Centralnego). MFW chce, by europejscy pożyczkodawcy umorzyli część długu Aten. Kredytodawcy różnią się również w kwestii możliwych do zaakceptowania reform w Grecji.

Tymczasem sytuacja finansowa Aten staje się coraz bardziej niepewna. Władze rozważają wprowadzenie częściowej kontroli przepływu kapitału (opłaty za wypłaty z bankomatów oraz przelewów powyżej 1 mln EUR). Ma to zapobiec odpływowi środków z systemu bankowego oraz dać dodatkowy zastrzyk pieniędzy do kasy państwa. Greckie banki w dalszym ciągu utrzymują płynność tylko dzięki środkom z programu pomocy ratunkowej (ELA) z EBC. Jednak i we Frankfurcie rośnie niepewność, co do możliwości dalszego finansowania greciech instytucji (mówi się o konieczności zwiększenia jakości przedstawianych przez banki zabezpieczeń).

Skutkuje to pogłębiającą się wyprzedażą na rynkach obligacji. Grecja nie jest to zapewne jedynym (ani być może najważniejszym) czynnikiem wywołujący tę przecenę, ale na rynkach niewątpliwie dochodzi do ogromnych przetasowań w portfelach. Rentowność 10-letnich obligacji Niemiec wzrosła na przestrzeni ostatnich kilkunastu sesji z okolic 0,05 do 0,65 proc. Dochodowość polskich 10-latek przesunęła się od połowy kwietnia z 2,25 do 2,90 proc. Podobna sytuacja ma miejsce w większości krajów Europy, a w mniejszym stopniu również w USA i Wielkiej Brytanii. Odradza się natomiast wartość ropy naftowej i niektórych surowców. Są to jednoznaczne sygnały zakończenia deflacyjnych obaw. Koniec średnioterminowego trendu spadkowego na najważniejszej parze walutowej – EUR/USD – nastąpił pod koniec ubiegłego miesiąca. Złoty, jak dotąd, wciąż pozostaje mocny wskazując na możliwą lepszą postawę (w najbliższych miesiącach) wszystkich klas aktywów szeroko pojętych rynków wschodzących. Pewne dostosowanie po stronie złotego będą jednak miały miejsce i w perspektywie najbliższych kilku tygodni straci on do euro kolejne kilka groszy.

Wczorajsza konferencja prasowa po posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej nie przyniosła poważniejszych zmian w przekazie ze strony banku centralnego. Rada zakłada, że poprawa sytuacji gospodarczej w Europie oraz utrzymanie wzrostu PKB na poziomie przekraczającym 3 proc. pozwoli na szybkie wyjście z deflacji. Jako nierealistyczne uważa J. Winiecki twierdzenie, że NBP może spowodować przyspieszenie inflacji. Odnosząc się do sytuacji złotego prezes M. Belka powtórzył, że jest bardzo zadowolony z obecnego poziomu kursu.

Autor: Damian Rosiński

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj