Klienci kilku banków nie muszą iść do domu maklerskiego, aby kupić akcje Giełdy Papierów Wartościowych, wystarczy, że otworzą powiązany z ROR-em rachunek brokerski. Z takiego modelu korzysta już co piąty inwestor na giełdzie – wynika z danych zebranych przez Open Finance. Spora w tym zasługa m.in. prywatyzacji PZU i atrakcyjnych warunków na zakup akcji ubezpieczyciela. Niestety przy okazji prywatyzacji GPW tak oszałamiających ofert już nie ma.
Klienci kilku banków nie muszą iść do domu maklerskiego, aby kupić akcje Giełdy Papierów Wartościowych, wystarczy, że otworzą powiązany z ROR-em rachunek brokerski. Z takiego modelu korzysta już co piąty inwestor na giełdzie – wynika z danych zebranych przez Open Finance.
Spora w tym zasługa m.in. prywatyzacji PZU i atrakcyjnych warunków na zakup akcji ubezpieczyciela. Niestety przy okazji prywatyzacji GPW tak oszałamiających ofert już nie ma.
Jak przekonują eksperci, sprzedaż GPW to prestiżowa oferta. A za prestiż trzeba płacić – do takiego wniosku doszli najwyraźniej bankowcy, bo z sześciu banków, w których można handlować akcjami na rachunkach powiązanych z kontami osobistymi: BPH, mBank, MultiBank, Aliorze, PKO BP i Pekao atrakcyjniej niż przy prywatyzacji PZU jest tylko w BPH i Aliorze.
Prowizję daruje tylko Alior, ale…
Opcję zakupów pakietu akcji GPW za darmo daje obecnie tylko Alior, ale klient musi sobie na to zapracować. Bank daruje prowizję, jeśli zainteresowany przyprowadzi do banku co najmniej dwie inne osoby. Klienci z polecenia również muszą otworzyć w banku konto osobiste oraz brokerskie i zdecydować się na zakup akcji Giełdy. Jeśli komuś nie uda się taka sztuka, to musi pocieszyć się prowizją jedynie nieco niższą od standardowej.
Zamiast 0,38 proc. zapłaci przy zakupie akcji GPW przez internet 0,29 proc. (min. 3 zł). Na sztywną stawkę, w wysokości 5 zł od zlecenia złożonego przez internet, zdecydował się PKO BP. Prowizja wygląda interesująco przy zakupie całego liczącego 100 akcji pakietu walorów GPW (0,116 proc.), jeśli jednak dojdzie do redukcji i na rachunek wpłynie 10 akcji, to prowizja przekroczy 1 proc. wartości zakupionych papierów. Generalnie PKO BP za zlecenia w sieci pobiera 0,39 proc. (min. 2 zł), a za PZU życzyło sobie 0,19 proc. BPH prowizję na zakup akcji GPW obniżył ze standardowej stawki 0,38 do 0,25 proc. wobec 0,3 proc. na PZU. Trzeba jednak pamiętać, że pobiera minimum 6 zł.
Klienci mBanku i MultiBanku mogą stać się akcjonariuszami GPW po zapłaceniu 0,2 proc. prowizji – minimum 3 zł. To niemal o połowę mniej niż w pozostałych transakcjach, gdy prowizja od zakupu i sprzedaży wynosi 0,39 proc. O darmowych zakupach jak przy okazji prywatyzacji największego ubezpieczyciela nie ma tu już jednak mowy. Bez jakichkolwiek ulg klientów potraktuje Pekao. Przy zakupach i sprzedaży walorów przez internet o wartości do 0,5 mln zł, prowizja wyniesie, tak jak zawsze, 0,39 proc. Pekao nie weźmie jednak pieniędzy za założenie rachunku maklerskiego powiązanego z kontem bankowym. Klient może w ten sposób oszczędzić 30 zł, bo tyle płaci klient otwierający rachunek w drugiej połowie roku (opłata za cały rok wynosi 60 zł).
Oferta PZU wywoływała jednak w Pekao większą hojność. Promocja dawała możliwość nie płacenia za konto maklerskie przez 12 miesięcy, a i oferowany wówczas kredyt gotówkowy na zakup akcji był bez prowizji. Konto maklerskie za darmo do końca roku mogą mieć także klienci PKO BP. Przed promocją prowadzenie rachunku inwestycyjnego kosztowało 50 zł za rozpoczęty rok kalendarzowy lub 35 zł w przypadku rachunków otwartych w drugim półroczu. Za konto brokerskie z zasady nie muszą płacić klienci: BPH, mBanku, MultiBanku i Aliora.
Już co piąty rachunek inwestycyjny podpięty jest do bankowego ROR-u
Mniejsza skala ulg i promocji, to prawdopodobnie chęć skorzystania z ustępstw jakie banki i domy maklerskie robiły klientom przy okazji wcześniejszych wielkich prywatyzacji – PZU i Tauronu. Aby zapisać się na akcje tych spółek, Polacy otworzyli wówczas ok. 220 tys. nowych rachunków maklerskich. Trudno więc oczekiwać, że prywatyzacja GPW znów wyzwoli takie poruszenie, po akcje Giełdy stawią się więc w zdecydowanej większości zasiedziali już na parkiecie inwestorzy.
Na koniec września zarejestrowanych było już 1,4 mln kont inwestycyjnych. Ponad 20 proc. z nich należało do klientów, którzy do inwestowania na giełdzie przeszli z banku. Jak wynika z zebranych przez nas danych w systemie „rachunek brokerski podpięty do ROR-u” działa już około 292 tys. kont inwestycyjnych w kraju.
Najwięcej giełdowych graczy w mBanku i Pekao
BPH – pionier usługi łączenia konta bankowego z rachunkiem inwestycyjnym – prowadzi obecnie blisko 12,7 tys. takich rachunków. Aż 1650 z nich otwartych zostało przy okazji prywatyzacji PZU. W internetowym mBanku rachunki brokerskie ma 178 tys. posiadaczy ROR-ów i jest to obecnie zdecydowany lider rynku. Przy okazji zapisów na PZU klienci mBanku otworzyli 8 tys. nowych rachunków maklerskich. W Pekao rachunków brokerskich powiązanych z ROR-ami jest blisko 30 tys., specjalnie na zakup akcji PZU otwartych zostało 8,5 tys. MultiBank prowadzi obecnie ok. 29 tys. kont maklerskich. W czasie oferty akcji największego polskiego ubezpieczyciela bank uruchomił 3,5 tys. takich rachunków. Jak podaje MultiBank, w jego przypadku: 52 proc. zleceń na akcje PZU pochodziło od osób, które do tej pory nie miały z giełdą do czynienia. W Aliorze jest obecnie ponad 17,3 tys. rachunków brokerskich powiązanych z kontami bankowymi. Niemal wszystkie, bo około 14 tys., klienci założyli przy okazji prywatyzacji PZU. Z kolei PKO BP kont bankowych powiązanych z rachunkiem inwestycyjnym ma ok. 25 tys.
Halina Kochalska
Zobacz także:
– Decyzja chińskiego banku centralnego
– Kolejne ostrzeżenie z brytyjskiego rynku
– Wzrosty w USA dyskontują ilościowe „luzowanie”
,21,5584,1287571608