Złoty w ostatnich godzinach stopniowo tracił na wartości. Kurs EUR/PLN wzrósł do poziomu 4,02, natomiast USD/PLN do 3,0350. Złoty, podobnie jak inne waluty naszego regionu oraz giełdy (z wyłączeniem Warszawskiej GPW, która dzielnie broniła się przed większymi spadkami) z opóźnieniem zareagował na decyzję agencji Moody’s o obniżce ratingu Węgier. Skala zmian nie była zbyt duża, dlatego też wskazany czynnik w najbliższym czasie prawdopodobnie nie będzie już oddziaływał na
Złoty w ostatnich godzinach stopniowo tracił na wartości. Kurs EUR/PLN wzrósł do poziomu 4,02, natomiast USD/PLN do 3,0350. Złoty, podobnie jak inne waluty naszego regionu oraz giełdy (z wyłączeniem Warszawskiej GPW, która dzielnie broniła się przed większymi spadkami) z opóźnieniem zareagował na decyzję agencji Moody’s o obniżce ratingu Węgier.
Skala zmian nie była zbyt duża, dlatego też wskazany czynnik w najbliższym czasie prawdopodobnie nie będzie już oddziaływał na notowania PLN. Kurs EUR/PLN dotarł do pierwszego istotnego oporu – 4,02, który powinien przynajmniej chwilowo hamować osłabienie polskiej waluty względem euro. Kolejna istotna bariera to pasmo 4,05-4,06.
Za sprawą braku istotnych publikacji makroekonomicznych, a przy okazji planowanego na dzisiaj posiedzenia europejskich ministrów finansów inwestorzy ponownie więcej uwagi poświęcili sytuacji panującej w mniej rozwiniętych gospodarkach strefy euro. Na wskazanym spotkaniu bowiem może być poruszana kwestia kondycji Portugalii. Ponadto na rynku utrzymuje się niewielka niepewność związana z zaplanowanym na jutro głosowaniem nad irlandzkim budżetem na 2011 r.
Inwestorzy spekulują również na temat ewentualnego rozszerzenia mechanizmu pomocowego dla krajów strefy euro. Dzisiaj pomysłowi temu przeciwstawił się jednak przedstawiciel Niemiec. Z pewnością o sytuacji w Eurolandzie nie pozwala także zapomnieć strajk hiszpańskich kontrolerów lotu. Brak innych interesujących motywów rynkowych (kwestia amerykańskiego rynku pracy po piątkowym rozczarowaniu może zejść nieco na drugi plan, a ewentualne dalsze rozszerzanie programu skupu aktywów przez Fed wydaje się jeszcze zbyt odlegle) może sprawić, iż w najbliższym czasie temat strefy euro będzie jeszcze chwilowo oddziaływał na rynek.
Nie powinien on już jednak powodować silniejszej wyprzedaży ryzykowniejszych aktywów. Jak wynika bowiem z danych dostarczonych przez ECB, bank ten w ostatnim tygodniu nie zwiększył znacząco skali wykupu papierów dłużnych z rynku wtórnego, co oznacza, iż spadek rentowności portugalskich, czy też hiszpańskich obligacji skarbowych był efektem wzrostu zaufania inwestorów, a nie sztucznych działań władz monetarnych.
Kurs EUR/USD powrócił pod kluczowy opór 1,3350, co zwiększyło jego potencjał spadkowy. Pierwsze ważniejsze wsparcie, w kierunku którego wartość euro względem dolara może w najbliższym czasie zmierzać to poziom 1,3200. Dzisiaj ok. godz. 16.00 kształtował się on pod 1,3300.
Tomasz Regulski
Zobacz także:
– Przyszedł czas na odreagowanie?
– Determinacja szefa FED osłabia dolara