Wprawdzie wystąpienie Bena Bernanke na konferencji organizowanej przez Europejski Bank Centralny, zostało zapowiedziane na godz. 11:15 naszego czasu, to jego główne treści zostały upublicznione już w nocy. Tak jak można się było tego spodziewać szef FED z dużą determinacją broni słuszności działań podjętych 3 listopada, czyli mega-programu QE2 o wartości 600 mld USD, który ma być zrealizowany do końca I półrocza 2011 r.
Wprawdzie wystąpienie Bena Bernanke na konferencji organizowanej przez Europejski Bank Centralny, zostało zapowiedziane na godz. 11:15 naszego czasu, to jego główne treści zostały upublicznione już w nocy. Tak jak można się było tego spodziewać szef FED z dużą determinacją broni słuszności działań podjętych 3 listopada, czyli mega-programu QE2 o wartości 600 mld USD, który ma być zrealizowany do końca I półrocza 2011 r.
Dla rynku to nic nowego, ale zostało dzisiaj rano wykorzystane jako pretekst do osłabienia dolara. W efekcie rynek szybko zapomniał o wczorajszym zaskakująco dobrym odczycie indeksu Philly FED, który tak jak pisałem wczoraj po południu, mógł być trudny w interpretacji. Z kolei euro nadal wspierały oczekiwania na pozytywne rozwiązanie w kwestii pomocy finansowej dla Irlandii (od wczoraj w Dublinie przebywa specjalna delegacja UE i MFW, która negocjuje warunki i wartość pomocy).
Dzisiaj w kalendarzu danych jest pusto. Inwestorzy mogą zwracać uwagę na informacje napływające z konferencji ECB i ewentualnie nadal obserwować „niusy” z Chin. Tutaj jednak wydaje się, że im więcej mówi się o zagrożeniu w postaci możliwej podwyżki stóp procentowych przez PBoC, to sam jej fakt może mieć w efekcie mniejszy wpływ na notowania. Poza tym mamy dzisiaj kluczowe dane z kraju o godz. 14:00 (o ich wpływie piszę w subiektywnym kalendarium). Wychodząc nieco na przyszły tydzień – już w najbliższy poniedziałek NBP poda dane o inflacji netto w październiku, a we wtorek RPP podejmie decyzje o stopach procentowych. To może być „gorętszy” okres dla złotego, zwłaszcza, że w kwestii ewentualnej podwyżki, rynek jest dość podzielony.
EUR/PLN: Kluczowy opór to 3,9450, a celem na dzisiaj powinno być testowanie rejonu 3,92, co może mieć miejsce dopiero po godz. 14:00. Jeżeli rejon 3,92 zostanie złamany, to na początku przyszłego tygodnia możemy testować okolice 3,90.|
USD/PLN: Ważny opór to 2,90, a wsparcie w które powinniśmy dzisiaj celować to poziom 2,85. Niewykluczone,że zostanie on złamany po godz. 14:00, co może otworzyć drogę do zejścia w stronę 2,82-2,83 na początku przyszłego tygodnia. Oczywiście determinantem tego scenariusza będzie utrzymanie się zwyżek na EUR/USD. W przeciwnym wypadku rejon 2,85 nie zostanie złamany, a rynek pozostanie w przedziale 2,85-2,90 do decyzji RPP we wtorek z tendencją do naruszenia 2,90.
EUR/USD: Zwyżki, które obserwujemy już trzeci dzień wyglądają dość solidnie (wskaźniki nie są przegrzane). Dzisiaj ważnym poziomem do sforsowania będą okolice 1,3735-55. Jeżeli to się uda, to wieczorem możemy testować rejon 1,3780-1,3800. Wstępne szacunki wskazują, iż w przyszłym tygodniu realne byłoby testowanie rejonu 1,40. Wsparcie na dzisiaj to rejon 1,3665-70.
GBP/USD: Funt pomału wspina się w górę. Przed nami kluczowe złamanie strefy 1,6080-1,6100, która właśnie zaczynamy testować. Pozytywny scenariusz jest dość prawdopodobny, co powinno otworzyć drogę do 1,6180-1,6200 na początku przyszłego tygodnia. Wsparcie na dziś to rejon 1,6050-60.
Marek Rogalski
DM BOŚ
Zobacz także:
– Euro na świecie jest coraz tańsze