Rozczarowanie po wynikach weekendowego spotkania G-20 zostało przez niektórych sprytnie wykorzystane do zakupu dolarów. Strategia ta dała w przypadku pary EUR/USD już 300 pipsów od poniedziałkowego poranka (1,4080). Wczoraj motorem umocnienia się dolara były lepsze dane o indeksie zaufania konsumentów Conference Board (wzrósł on w październiku do 50,2 pkt.), a później spekulacje nt. możliwego komunikatu FED po posiedzeniu planowanym na 2-3 listopada.

Rozczarowanie po wynikach weekendowego spotkania G-20 zostało przez niektórych sprytnie wykorzystane do zakupu dolarów. Strategia ta dała w przypadku pary EUR/USD już 300 pipsów od poniedziałkowego poranka (1,4080). Wczoraj motorem umocnienia się dolara były lepsze dane o indeksie zaufania konsumentów Conference Board (wzrósł on w październiku do 50,2 pkt.), a później spekulacje nt. możliwego komunikatu FED po posiedzeniu planowanym na 2-3 listopada.

Z depesz wynika, iż dolar zyskał po tym, jak gazeta Wall Street Journal podała, iż FED chciałby rozłożyć zakupy obligacji „na raty”, aby mieć większe pole manewru i możliwość reagowania na bieżącą sytuację w gospodarce. Tyle, że o takiej możliwości wspominali już wcześniej niektórzy członkowie FED (100 mld USD miesięcznie) i rynek na to zbytnio nie reagował.

Stąd też wydaje się, że wytłumaczenie jest proste – posiedzenie FOMC dla niektórych jest już w cenach i wolą oni zamknąć nadmierne ekspozycje „krótkich” w dolarze. Nie będzie to jednak proces ciągły, stąd też wydaje się, że istotność okolic 1,38 sprawi, iż tym razem rynek znajdzie preteksty do wzrostu EUR/USD. Jeżeli tak się stanie, to na tym powinien zyskać także złoty, wsparty dodatkowo „jastrzębim” komunikatem po posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej.

EUR/PLN: Rejon 3,92 jako wsparcie skutecznie się wczoraj wybronił, stąd też dzisiaj rano rynek próbował sforsować strefę oporu 3,95-3,96. To może być jednak bardzo trudne, o ile niemożliwe. Dzienne wskaźniki nie dają ku temu mocnych argumentów, a potencjalny wpływ posiedzenia RPP, może sprawić, iż do wieczora wrócimy w okolice 3,92-3,93, co tylko wzmocni znaczenie wspomnianych oporów.

USD/PLN: Spadek EUR/USD wsparł notowania USD/PLN, które znacznie szybciej, niż można się było tego spodziewać wróciły ponad poziom 2,85 i próbowały dzisiaj rano sforsować okolice 2,87. Dzienne wskaźniki wspierają koncepcję zwyżki, ale ta może być w najbliższych godzinach trudna do utrzymania. Zwłaszcza, jeżeli założymy odbicie na EUR/USD i wpływ komunikatu RPP na złotego. Do wieczora notowania dolara powinny kierować się w stronę 2,80-2,82.

EUR/USD: Spadek zatrzymał się dzisiaj rano w rejonie wsparcia na 1,3770 (minimum z 12 października). Powinno być ono mocno bronione, niezależnie od spadkowego ułożenia dziennych wskaźników. W krótkim okresie rynek ma pretekst do odbicia, które może być kontynuowane aż do 2-3 listopada (ponowny test 1,4150 ?). Na dzisiaj silnym oporem będzie rejon 1,3880-1,3900.

GBP/USD: Lepsze dane o PKB w III kwartale, jakie poznaliśmy wczoraj, nieco oddaliły perspektywę potencjalnego zwiększenia skali programu QE przez Bank Anglii i wzmocniły funta. Dzisiejszy nocny spadek można uznać za korektę wczorajszej zwyżki, co tym samym zmusza do postawienia tezy o ponownym teście rejonu 1,59 na dzisiejszej sesji. Kolejne dni powinny natomiast przynieść skuteczną próbę ataku na 1,60. Wsparcie to rejon 1,5750-60.


Marek Rogalski

DM BOŚ

Zobacz także:

Odreagowanie będzie krótkie

Słabsze nastroje na rynku złotego

Eurodolar nadal bez korekty

,21,5616,1288176384

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj