Notowania EUR/PLN po wzroście w okolice poziomu 3,9900, w czasie wczorajszej sesji zniżkowały. Na początku dzisiejszych notowań wartość złotego podlega dalszemu lekkiemu umocnieniu, a kurs EUR/PLN zszedł nawet chwilowo w okolice 3,9540.
W notowaniach franka szwajcarskiego sytuacja nie uległa większej zmianie. Kurs CHF/PLN w dalszym ciągu utrzymuje się w okolicach tegorocznych maksimów, czyli poziomu 3,2000. Zdaniem prezesa Narodowego Banku Polskiego potencjał dla

Notowania EUR/PLN po wzroście w okolice poziomu 3,9900, w czasie wczorajszej sesji zniżkowały. Na początku dzisiejszych notowań wartość złotego podlega dalszemu lekkiemu umocnieniu, a kurs EUR/PLN zszedł nawet chwilowo w okolice 3,9540. W notowaniach franka szwajcarskiego sytuacja nie uległa większej zmianie.

Kurs CHF/PLN w dalszym ciągu utrzymuje się w okolicach tegorocznych maksimów, czyli poziomu 3,2000. Zdaniem prezesa Narodowego Banku Polskiego potencjał dla dalszego umocnienia franka jest już niewielki. Rzeczywiście, wiele wskazuje na to, iż szwajcarska waluta w obecnym momencie dyskontuje niepewność w związku z kondycją najsłabszych gospodarek strefy euro i obawy inwestorów przed silniejszą korektą na początku roku. Zatem nawet jeśli pierwsze tygodnie stycznia przyniosłyby pogorszenie nastrojów inwestycyjnych i odreagowanie na szerokim rynku, frank mimo to ma szansę wyhamować umocnienie, lub nawet stabilizować się wokół obserwowanych obecnie poziomów – scenariusz korekty jest już bowiem w dużym stopniu uwzględniony w notowaniach szwajcarskiej waluty. Zagrożenie może natomiast stanowić możliwe osłabienie złotego (względem głównych walut), podążającego za ewentualnym odreagowaniem na giełdach.  

Dziś z krajowej gospodarki napłyną kwartalne dane o bilansie na rachunku obrotów bieżących. Ponieważ jednak dotyczą one III kwartału, nie powinny mieć większego wpływu na rynek.

Na zagranicznym rynku ponownie możemy obserwować osłabienie dolara względem głównych walut. Notowania EUR/USD już po wczorajszym zamknięciu notowań w Europie dynamicznie zwyżkowały, na początku dzisiejszej sesji natomiast doszły ponownie w okolice poziomu 1,3250. Ruchy te jednak nie mają żadnych podstaw fundamentalnych – głównych ich powodem jest mała płynność na rynku.

W czasie sesji azjatyckiej napłynęły dane o aktywności gospodarczej w sektorze przemysłowym Chin oraz Japonii. Chiński PMI nieco rozczarował – jego grudniowy odczyt spadł do 54,4 pkt z 55,3 pkt miesiąc wcześniej, głównie za sprawą mniejszej dynamiki produkcji oraz zamówień w przemyśle. Wzrost zanotował japoński PMI – zwyżkował on w grudniu do 48,3 pkt z 47,3 pkt w listopadzie. W dalszym ciągu jednak jego wartość utrzymuje się poniżej poziomu 50 pkt, co oznacza, iż sektor przemysłowy Japonii wciąż pozostaje w recesji.

Dzisiaj na rynek napłynie kilka interesujących publikacji makroekonomicznych. Poznamy m.in. odczyt indeksu Chicago PMI, mierzącego aktywność gospodarczą w sektorze wytwórczym w rejonie Chicago (należy on do największych regionów przemysłowych na świecie). Jak co tydzień zostanie opublikowana liczba nowo zarejestrowanych bezrobotnych. Poznamy także publikację listopadowego indeksu podpisanych umów kupna domów.


Joanna Pluta

Zobacz także:

Neutralny początek tygodnia

Umiarkowane osłabienie złotego

Przyszedł czas na odreagowanie?

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj