Wyniki finansowe pierwszych amerykańskich banków, które podały rezultaty za III kwartał, podtrzymują tendencje z poprzedniego okresu. Nie mają one problemów z biciem prognoz zysków, ale po stronie przychodowej wypadają gorzej od oczekiwań. Tak był z JP Morgan, tak stało się w przypadku Citigroup. To pokazuje, że głównym motorem napędowym poprawy zysków są niższe odpisy na utratę wartości kredytów, ale po stronie typowej działalności bankowej niewiele się poprawia.

Wyniki finansowe pierwszych amerykańskich banków, które podały rezultaty za III kwartał, podtrzymują tendencje z poprzedniego okresu. Nie mają one problemów z biciem prognoz zysków, ale po stronie przychodowej wypadają gorzej od oczekiwań. Tak był z JP Morgan, tak stało się w przypadku Citigroup. To pokazuje, że głównym motorem napędowym poprawy zysków są niższe odpisy na utratę wartości kredytów, ale po stronie typowej działalności bankowej niewiele się poprawia.

Zresztą kwestia różnic w skali wzrostu przychodów i zysków amerykańskich spółek widoczna jest także w szerszym aspekcie, nie tylko banków. Głównym źródłem wzrostu zysków jest poprawa rentowności przedsiębiorstw, ale taki proces ma swoje ograniczenia. Stąd obawy, że jeśli wyczerpie on swój potencjał, a jesteśmy już tego bardzo blisko z uwagi na wysoki poziom rentowności firm, poprawa zysków wyraźnie spowolni. Tym bardziej, że hamuje wzrost gospodarczy, czego kolejnym potwierdzeniem były wrześniowe dane o produkcji przemysłowej, które wyraźnie rozczarowały. Dynamika sprzedaży jest znacząco powiązana ze skalą rozwoju gospodarki. Na III kwartał zapowiadany jest wzrost przychodów rzędu 10%. Znacząco mniej firm zaskakuje zwiększaniem przychodów silniej od oczekiwań analityków.

Rynki finansowe podlegają nadal tym samym schematom, co w ostatnich tygodniach. Główne zadanie na dziś polega na poszukiwaniu symptomów wskazujących na osłabienie zależności pomiędzy słabym dolarem, atrakcyjnością amerykańskich akcji, dobrą postawą towarów.

HOME BROKER ZWRACA UWAGĘ:

Głównym źródłem poprawy zysków amerykańskich spółek pozostaje wzrost rentowności ich działania, ale potencjał tego zjawiska stopniowo się wyczerpuje. Lepszy odczyt październikowego indeksu aktywności rynku nieruchomości w USA nie oznacza przełomu na nim.

Rynki nieruchomości

Październikowy odczyt indeksu aktywności na amerykańskim rynku nieruchomości wypadł wyraźnie lepiej od oczekiwań, przyniósł poprawę względem poprzedniego miesiąca, ale nie stanowił przełomu w postrzeganiu ego obrazu. Indeks NAHB podniósł się do 16 pkt z 14 pkt we wrześniu. To jednak raczej wskazuje na utrzymującą się stagnację na rynku pierwotnym niż jej poprawę.

O ile rynek pierwotny w Ameryce nie ma dużego znaczenia z punktu widzenia ogólnej kondycji rynku nieruchomości, gdyż większość transakcji zawierana jest na rynku wtórnym, to sytuacja na nim jest istotna z punktu widzenia kondycji gospodarki. Chodzi o efekty mnożnikowe związane zarówno z samym procesem budowlanym (zakup ziemi, zatrudnienie pracowników, kupno materiałów budowlanych), jak o późniejszym wykańczaniem wnętrz. Póki jednak na rynku wtórnym będzie nadmierna podaż rynek pierwotny się na dobre nie przebudzi.


Katarzyna Siwek

Zobacz także:

Rośnie sprzedaż mieszkań oraz mebli i sprzętu RTV

Krajobraz po weekendzie

Gdzie ta inflacja?

,21,5575,1287524288

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj