Po względnie trudnym okresie na rynkach finansowych, inwestorzy na siłę próbują zapomnieć o tym co złe, przystępując do zakupów akcji spółek. Wczoraj amerykańskie indeksy odrabiały straty i wzrosły średnio o 1,4%. Apetyt inwestycyjny wzbudzały publikacje makro, gdzie wczoraj wcześnie rano pozytywnie zaskoczył PKB z Niemiec za I kwartał (0,2% k/k), nieco później lepsza marcowa produkcja przemysłowa (1,3% m/m) i popołudniowy raport na temat bilansu handlu zagranicznego USA.
Po względnie trudnym okresie na rynkach finansowych, inwestorzy na siłę próbują zapomnieć o tym co złe, przystępując do zakupów akcji spółek. Wczoraj amerykańskie indeksy odrabiały straty i wzrosły średnio o 1,4%. Apetyt inwestycyjny wzbudzały publikacje makro, gdzie wczoraj wcześnie rano pozytywnie zaskoczył PKB z Niemiec za I kwartał (0,2% k/k), nieco później lepsza marcowa produkcja przemysłowa (1,3% m/m) i popołudniowy raport na temat bilansu handlu zagranicznego USA.
Ten ostatni choć ujemny, to potwierdzający ożywienie w międzynarodowym handlu, eksport w marcu wyniósł 147,9 miliarda USD, podczas gdy import odnotował 188,3 miliarda USD. Z rynku towarowego inspiruje zachowanie inwestorów handlujących na złocie, które bije rekordy wszechczasów (wczorajsze maksimum 1248 USD/uncję). Rosnące ceny kruszcu to zasługa przede wszystkim obaw o ostatnie działania EBC, który wchodzi w buty FED uruchamiając drukarnię w celu skupu rządowych obligacji poszczególnych państw Eurolandu.
O godzinie 09:10 zgodnie z notowaniami na rynku międzybankowym za jedno euro trzeba było zapłacić 1,2684 dolara.Sytuacja techniczna eurodolara: nadal kurs utrzymuje się w pobliżu figury 1,2600. Technicznie rejon ten określić można nadal mianem lokalnego wsparcia. Próby odbicia w ramach korekty jak na razie jednak są zbyt małe, aby mówić o sygnałach zapowiadających rozwinięcie silniejszej fali wzrostów. Z punktu widzenia zmian w ciągu najbliższych godzin warto zwrócić uwagę na testowany już wczoraj opór w okolicach 1,2740. Dopiero trwałe wyjście cen powyżej tej linii będzie oznaczać większy apetyt na słabszego dolara. Utrzymanie się cen poniżej tego miejsca charakterystycznego do końca dzisiejszej sesji może sprowokować niedźwiedzie do reaktywacji krótkich pozycji i ataku na wsparcia 1,2600.
RYNEK KRAJOWY
Wczorajsza sesja na Książęcej tak jak można było wcześniej zakładać była teatrem jednego aktora, tj. spółki PZU będącej największym debiutem w Europie od 2007 roku. Debiut okazał się niezwykle udany, akcje ubezpieczyciela wzrosły na zakończenie dnia o 15%, przy wygenerowanym obrocie na poziomie 5,1 miliarda złotych. Szeroki rynek odnotował natomiast obrót w wysokości 6,7 miliarda złotych, co jest nowym rekordem w całej historii warszawskiej giełdy. W cieniu powyższego pozostała aukcja 5-latków, gdzie 2,9 miliarda złotych podaży spotkało się z 7,2 miliarda złotych po stronie kupna, średnia rentowność wyniosła natomiast 5,14%. Złoty ewidentnie korzysta na poprawie sentymentu umacniając się do 3,9400 za euro, podczas gdy dolara amerykańskiego można było kupić za 3,1068.
O godzinie 09.17 zgodnie z notowaniami na rynku międzybankowym za jedno euro trzeba było zapłacić 3,9474, a za dolara 3,1125 złotego.
Sytuacja techniczna na rynku złotego: najciekawiej wygląda obecnie obraz na parze EUR/PLN, gdzie w trakcie godzin sesji nocnej naruszone zostało wsparcie w rejonie figury 3,9600. Poranne otwarcie na pułapie 3,9400 – 3,9450 z jednej strony pokazuje poprawę nastrojów wokół polskiej waluty z drugiej wskazuje (analiza techniczna H4 i H1), że w perspektywie najbliższych godzin trudno liczyć na niższe ceny.
Z uwagi na skalę wyprzedania – widoczną między innymi poprzez układ wskaźników stochastycznych przyjąć można, że przynajmniej pierwsza część sesji upłynie pod znakiem próby powrotu do wyższych cen. Cały czas znacznie spokojniej jest na parze USD/PLN, gdzie wskutek utrzymującego się mocnego dolara kurs nie jest w stanie odnotować dołków z poniedziałku. Właśnie z uwagi na obraz eurodolara trudno oczekiwać również i dzisiaj silniejszych spadków. Przedział zmian na czwartkową sesję oszacować można na 3,1000 – 3,1550.
Łukasz Leszczyński, dr Jarosław Klepacki