Dane z USA pomogły w końcówce – dzisiejsza sesja różniła się od ostatnich dni jedynie ilością publikowanych danych makro. Nastroje inwestorów niestety nadal pozostawały wyraźnie złe, dlatego główna para walutowa kontynuowała spadki, efektem czego było przebicie przez poziom 1,30.  Dane nie były w stanie mocno zmienić tych nastrojów, ponieważ rano okazało się, że inflacja CPI oraz stopa bezrobocia ze Strefy Euro są zgodne z oczekiwaniami i wynoszą odpowiednio 1,9% r/r i 10,1%.

Dane z USA pomogły w końcówce – dzisiejsza sesja różniła się od ostatnich dni jedynie ilością publikowanych danych makro. Nastroje inwestorów niestety nadal pozostawały wyraźnie złe, dlatego główna para walutowa kontynuowała spadki, efektem czego było przebicie przez poziom 1,30.

Dane nie były w stanie mocno zmienić tych nastrojów, ponieważ rano okazało się, że inflacja CPI oraz stopa bezrobocia ze Strefy Euro są zgodne z oczekiwaniami i wynoszą odpowiednio 1,9% r/r i 10,1%. Z kolei po południu opublikowano lepsze dane zza oceanu. Indeks Chicago PMI wyniósł 62,5 pkt, mimo że spodziewano się 60 pkt, a indeks zaufania konsumentów wg Conference Board zanotował wzrost do 54,1 pkt (oczekiwano 52,6 pkt). Pomogło to chociaż w końcówce podnieść wartość wspólnej waluty.  Ostatecznie kurs po 16:00 wynosił 1,3015.

PKB mocniejszy od prognoz

Nerwową sesję mają za sobą pary złotowe. Opublikowane rano dane o dynamice PKB za III kw., która zamiast prognozowanych 3,6% r/r wyniosła aż 4,2%, sprzyjały umacnianiu złotego. Jednak z drugiej strony mieliśmy kontynuację wzrostu awersji do ryzyka, co polską walutę osłabiało. W efekcie kursy przesuwały się raz w górę, a raz w dół. Para USD/PLN przetestowała okolice poziom 3,14, a kurs EUR/PLN oscylował w pobliżu 4,08.

Jednak nieco bardziej optymistyczna końcówka dnia pomogła uzyskać przewagę inwestorom kupującym złotego, a skutkiem był spadek pary EUR/PLN do poziomu 4,0370 i pary USD/PLN do 3,1020. Pod koniec sesji wypowiedział się premier Tusk, którego zdaniem obecnie polska waluta jest bardziej stabilna niż w roku 2008, choć jednocześnie zauważył, że zimą możemy obserwować w dalszym ciągu sporą zmienność złotego.

Dariusz Pilich

 

 

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj