Fed nie zasygnalizował jednoznacznie podwyżki stóp we wrześniu zwiększając presję na osłabienie dolara. Notowaniom euro ciąży niepewność związana z Grecją. Dziś jedna z ostatnich szans na wiążące decyzje – spotkanie Eurogrupy. Wcześniej seria danych z gospodarek. W centrum uwagi odczyt CPI z USA. Czy publikacje z Polski dadzą wsparcie, stabilnemu po Fed, złotemu?
Większość członków Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC) uważa za zasadne rozpoczęcie cyklu podwyżek stóp procentowych w tym roku, jednak oczekiwane tempo zmian w polityce pieniężnej jest niższe niż w marcu. Mediana prognoz poszczególnych członków FOMC sytuuje stopę funduszy federalnych na koniec 2015 r. na poziomie 0,625 proc. (bez zmian w porównaniu do marca). Niższa jest prognozowana skala monetarnego zacieśnienia w 2016 (1,625 wobec 1,875 proc. w marcu) i 2017 r. (2,875 wobec 3,125 proc. poprzednio). Fed spodziewa się również niższego wzrostu PKB (1,8-2,0 proc. w 2015 r.) oraz wyższego bezrobocia (5,2-5,3 proc. wobec 5,0-5,2 proc.). Szacunki inflacji nie uległy zmianie (bazowy wskaźnik na poziomie 1,3-1,4 proc.).
W ocenie FOMC, od ostatniego posiedzenia amerykańska gospodarka nabrała rozpędu po słabym początku roku. Odnotowano poprawę w zakresie wydatków na konsumpcję, wyższą aktywność na rynku nieruchomości oraz wzrost zatrudnienia. Słabo radziły sobie eksport i inwestycje. Zanim dokonają pierwszych zmian w polityce pieniężnej członkowie Fed chcą uzyskać bardziej przekonujące dowody trwałości ożywienia.
Na konferencji prasowej prezes Fed, J. Yellen, wskazywała, że niepewność związana z sytuacją Grecji stwarza ryzyko pogorszenia perspektyw rozwoju gospodarki Europy oraz pojawienia się zawirowań na rynkach finansowych, co może przełoży się na słabszy wzrost w USA. Czynnikiem obciążającym dla koniunktury jest również mocny dolar, który osłabia amerykański eksport.
Aż 7 z 17 przedstawicieli FOMC (w tym prawdopodobnie J. Yellen) oczekuje zaledwie jednej podwyżki oprocentowania w tym roku, co zmniejsza szanse na rozpoczęcie cyklu we wrześniu. Taki ruch jest wciąż możliwy, ale by do niego doszło dane za czerwiec, lipiec i sierpień nie powinny pozostawić cienia wątpliwości, że gospodarka rozwija się w stabilnym tempie. Takiej gwarancji nie ma, co ujawnia potencjał do dalszego, korekcyjnego umocnienia euro w momencie wyjaśnienia sprawy przyszłości Grecji we wspólnym obszarze walutowym.
Dziś jedna z ostatnich szans na osiągnięcie porozumienia w sprawie programu pomocy. O 15.00 rozpoczyna się, poświęcone głównie temu zagadnieniu, posiedzenie ministrów finansów krajów strefy euro (Eurogrupa). Jeśli nie zapadną na nim wiążące decyzje, rząd w Atenach 30 czerwca nie wywiąże się z terminu zapłaty raty pożyczki do Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Będzie to oznaczało formalne bankructwo. Przed nieodpowiedzialną polityką grożącą wybuchowi niekontrolowanego kryzysu przestrzegł wczoraj Bank Grecji. Bank centralny wyraża opinię, że dojście do porozumienia z kredytodawcami jest historycznym imperatywem, którego kraj nie może zignorować. Oświadczenie Banku to kolejny cios zwiększający presję na premiera A. Ciprasa, by szybko zakończył negocjacje pozwalając utrzymać Grecję w strefie euro.
Przed odtajnieniem ustaleń ze spotkania Eurogrupy na rynek napłynie seria bardzo ważnych odczytów z gospodarek. Szczególnego znaczenia nabiera informacja o dynamice inflacji CPI w USA (14.30). Pół godziny wcześniej szereg danych z Polski (produkcja przemysłowa, sprzedaż detaliczna, inflacja PPI). Wobec umiarkowanej reakcji na komunikat Fed, publikacje mogą okazać się istotne dla krótkoterminowej wyceny złotego.
Autor:Damian Rosiński