Wczorajsza sesja europejska przyniosła niewielkie osłabienie wspólnej waluty, mimo że pojawiające się dane ze Strefy Euro okazywały się nieco lepsze niż się spodziewano. Z kolei sesja amerykańska, ze względu na dzień wolny w USA, nie przyniosła zbyt wielkich zmian. Wprawdzie kurs EUR/USD zanotował spadek poniżej poziomu 1,25, ale dziś rano ponownie znajduje się ponad nim. Na rynku utrzymują się całkiem dobre nastroje, a przed nami sesja praktycznie bez istotnych danych, bo pojawią się one dopiero pod sam koniec.
Wczorajsza sesja europejska przyniosła niewielkie osłabienie wspólnej waluty, mimo że pojawiające się dane ze Strefy Euro okazywały się nieco lepsze niż się spodziewano.
Z kolei sesja amerykańska, ze względu na dzień wolny w USA, nie przyniosła zbyt wielkich zmian. Wprawdzie kurs EUR/USD zanotował spadek poniżej poziomu 1,25, ale dziś rano ponownie znajduje się ponad nim. Na rynku utrzymują się całkiem dobre nastroje, a przed nami sesja praktycznie bez istotnych danych, bo pojawią się one dopiero pod sam koniec. Zatem można liczyć, że ostatnie mocne wzrosty będą stanowiły silną podstawę do kontynuacji trendu aprecjacyjnego przez euro.
Złoty próbuje dalej się umacniać
Spokojny dzień mieliśmy wczoraj także na parach złotowych. Zarówno kurs USD/PLN jak i EUR/PLN początkowo zanotowały spadki, choć później ta korelacja nieco zanikła. Pierwsza z tych para wróciła do poziomu otwarcia, a druga utrzymała się na niskich poziomach. Wyciszenie w sesji amerykańskiej tylko utrzymało taki stan. Dzisiejszy poranek ponownie stoi pod znakiem nieco mocniejszego złotego, dzięki czemu kurs EUR/PLN wynosi 4,1110, a USD/PLN 3,2750. Ewentualne utrzymanie trendu wzrostowego na głównej parze walutowej powinno sprzyjać umacnianiu również naszej waluty.
Dane tylko pod koniec sesji
Jedyną istotną publikacją w dniu dzisiejszym będzie popołudniowy odczyt indeksu ISM dla sektora usługowego z USA, który pojawi się o godzinie 16:00. Prognozy rynkowe wskazują, że jego wartość spadnie z 55,4 pkt w poprzednim miesiącu do 55 pkt obecnie. Zatem większość dzisiejszej sesji powinna zależeć od globalnych nastrojów inwestorów.
Dariusz Pilich