W czwartek ważniejsze od decyzji banków centralnych okazały się dobre dane z niemieckiej gospodarki i lepsze od oczekiwań informacje z amerykańskiego rynku pracy. Decyzje Europejskiego Banku Centralnego i Banku Anglii w sprawie stóp procentowych nie zaskoczyły inwestorów. W obu przypadkach koszt pieniądza pozostał na dotychczasowym poziomie – odpowiednio 1 proc. w strefie euro i 0,5 proc. w Wielkiej Brytanii. Zaskakująco pozytywne okazały się natomiast dane z największej europejskiej gospodarki. Niski kurs euro z jednej strony odzwierciedla obawy inwestorów o kondycję strefy euro na tle innych rynków, ale jednocześnie pomaga zwiększyć obroty eksporterom, co bardzo dobrze widoczne było w dzisiejszych danych o bilanasie handlowym Niemiec.
W czwartek ważniejsze od decyzji banków centralnych okazały się dobre dane z niemieckiej gospodarki i lepsze od oczekiwań informacje z amerykańskiego rynku pracy.
Decyzje Europejskiego Banku Centralnego i Banku Anglii w sprawie stóp procentowych nie zaskoczyły inwestorów. W obu przypadkach koszt pieniądza pozostał na dotychczasowym poziomie – odpowiednio 1 proc. w strefie euro i 0,5 proc. w Wielkiej Brytanii. Zaskakująco pozytywne okazały się natomiast dane z największej europejskiej gospodarki. Niski kurs euro z jednej strony odzwierciedla obawy inwestorów o kondycję strefy euro na tle innych rynków, ale jednocześnie pomaga zwiększyć obroty eksporterom, co bardzo dobrze widoczne było w dzisiejszych danych o bilanasie handlowym Niemiec. W maju eksport Niemiec zwiększył się o 9,2 proc. m/m, podczas gdy ekonomiści prognozowali wzrost o 4 proc. Dodatkowo w tym samym miesiącu produkcja przemysłowa wzrosła nie o 0,8 proc., jak szacowali eksperci, ale o 2,6 proc., a dane z kwietnia zrewidowano w górę.
Na giełdach w Paryżu, Londynie czy Frankfurcie po południu indeksy kontynuowały wzrosty i zyskiwały na wartości ponad 1 proc. Nasz WIG20 zdecydowanie odstawał od zagranicznych rynków – tym razem jednak na niekorzyść polskich inwestorów, bo czwartkową sesję zakończył spadkiem o 0,1 proc. Jest to warte odnotowania, ponieważ węgierski BUX wzrósł dzisiaj aż o 3,9 proc., a czeski PSE o 1,4 proc. W czwartek rekomendacje dla europejskich banków podnieśli analitycy Credit Suisse, według których obawy inwestorów o zadłużenie poszczególnych rządów są zbyt wielkie. Ostatnia emisja obligacji przez Hiszpanię pokazała, że zagraniczni inwestorzy wierzą w konsekwentne wdrażanie programów oszczędnościowych, bo aż dwie trzecie oferty trafiło w ręce podmiotów z poza Hiszpanii.
Na rynku walutowym w dalszym ciągu nie brakuje chętnych do kupowania euro – po południu kurs pary euro-dolar otarł się o poziom 1,27 USD, czyli euro było najsilniejsze względem dolara od 12 maja br. Jeżeli chodzi o kondycję europejskich banków, wiele wyjaśnią wyniki stress testu, któremu poddano 91 banków. Komisja przeprowadzająca badanie zaprezentowała dzisiaj kryteria użyte w teście i zapowiedziała, że rezultaty zostaną opublikowane najpóźniej 23 lipca.
Łukasz Wróbel