Nowy tydzień na globalnych rynkach akcyjnych rozpoczął się bez zmiany cen. W poniedziałek pod nieobecność świętujących: Brytyjczyków i Amerykanów, obroty na rynku już są i na pewno będą w dalszych godzinach handlu mniejsze niż zazwyczaj. W warunkach zmniejszonej płynności na parkietach, nawet niezbyt duże transakcje mogą wyraźnie przesuwać rynek, ale jak na razie zjawisko to nie jest obserwowane. Dziś w regionie Azji i Pacyfiku wartość walorów spółek praktycznie się nie zmieniła
Nowy tydzień na globalnych rynkach akcyjnych rozpoczął się bez zmiany cen. W poniedziałek pod nieobecność świętujących: Brytyjczyków i Amerykanów, obroty na rynku już są i na pewno będą w dalszych godzinach handlu mniejsze niż zazwyczaj. W warunkach zmniejszonej płynności na parkietach, nawet niezbyt duże transakcje mogą wyraźnie przesuwać rynek, ale jak na razie zjawisko to nie jest obserwowane. Dziś w regionie Azji i Pacyfiku wartość walorów spółek praktycznie się nie zmieniła (indeks MSCI AC Asia Pacific), a o godz. 9:36 na Starym Kontynencie paneuropejski indeks STOXX Europe 600 minimalnie tylko zwyżkował o 0,07%. W tym samym czasie najszerszy wskaźnik warszawskiego parkietu, czyli WIG, rósł nieco bardziej, bo o 0,24%, ale też nie jakoś szczególnie.
Inwestorzy zdają się nie za bardzo palić do zawierania jakichkolwiek, a na pewno już większych transakcji. Z jednej strony pamiętają doskonale, że w końcówce ubiegłego tygodnia liderzy grupy G8 podkreślili, że rosnąca w siłę światowa gospodarka będzie pomagała krajom w ograniczaniu zadłużenia, ale z drugiej nie zapomnieli także o ostatnich słabych danych makro z USA oraz kwestiach europejskiego kryzysu zadłużenia. Jeśli chodzi o tą ostatnią kwestię, to w centrum uwagi uczestników rynku nadal znajdują się przede wszystkim kwestie greckie. W tym tygodniu powinny być już znane rozwiązania jakie przyjmie MFW i UE względem tego kraju. Premier Grecji, po nieudanej próbie przekonania opozycji do poparcia jeszcze głębszych oszczędności, zapowiada że zamierza przedstawić nowe rozwiązania. A czas płynie, bo za miesiąc przypada wypłata 12 mld euro transzy z 110 mld euro parkietu pomocowego przyznanemu w zeszłym roku Helladzie. Obawy inwestorów budzi oczywiście także niezmiennie – choć już w nieco mniejszym stopniu – kondycja finansowa: Portugalii, Hiszpanii, Włoch i Irlandii. W przypadku Irlandii, to wczoraj Sunday Times, powołując się na wywiad z ministrem transportu tego kraju, napisał, że może ona potrzebować dodatkowej pomocy ze strony MFW i UE.
Marek Nienałtowski