Ostatnia w bieżącym tygodniu sesja jak na razie upływa pod mocne dyktando obozu byków. Indeksy akcyjne na globalnych rynkach rosną – w tym także te na GPW -, a do góry idzie również cena euro względem dolara, ciągnąc przy okazji za sobą notowania naszej waluty. Czynnikiem nr 1 wybijającym transakcyjny rytm jest oczywiście nadal finansowa przyszłość Grecji, dziś akurat bardzo pozytywnie wpływającym na ogólny poziom nastrojów.
Ostatnia w bieżącym tygodniu sesja jak na razie upływa pod mocne dyktando obozu byków. Indeksy akcyjne na globalnych rynkach rosną – w tym także te na GPW -, a do góry idzie również cena euro względem dolara, ciągnąc przy okazji za sobą notowania naszej waluty. Czynnikiem nr 1 wybijającym transakcyjny rytm jest oczywiście nadal finansowa przyszłość Grecji, dziś akurat bardzo pozytywnie wpływającym na ogólny poziom nastrojów.
Inwestorzy coraz bardziej wierzą w to, że w najbliższy poniedziałek Eurogrupa podejmie w końcu ostateczną decyzję w sprawie przyznania Helladzie drugiego pakietu pomocowego o wartości 130 mld euro, co też umożliwi Grekom podpisanie ugody z prywatnymi wierzycielami. Niepotwierdzone doniesienia z ostatniej doby wskazują też na to, że w ten weekend – najprawdopodobniej w niedzielę – Europejski Bank Centralny przeprowadzi operację zamiany posiadanych przez siebie greckich obligacji na nowe, o takie samej wartości nominalnej i identycznej strukturze. Z jednej strony ruch ten ma go zabezpieczyć przed wzięciem ewentualnych przymusowych start z posiadanych papierów, ale z drugiej strony zrobić też dobry klimat przed poniedziałkiem oraz następnie przed działaniami prywatnych wierzycieli.
Przedstawione dziś po południu dane makro z USA dotyczące styczniowej inflacji nie zrobiły globalnym inwestorom psikusa, np. strasząc mocno wyższym niż prognozowano odczytem. Ba, pokazały one nawet ciut niższy niż sądzono wzrost cen konsumpcyjnych za oceanem. W styczniu wskaźnik CPI poszedł w górę w ujęciu miesiąc do miesiąca o 0,2%, choć spodziewano się jego zwyżki o 0,3%. Z kolei po oczyszczeniu go z mocno zmiennych kosztów żywności i energii aprecjonował tak jak się tego spodziewano o 0,2%.
Polska produkcja i jej ceny
Dziś o godz. 14:00 napłynęły kolejne już w tym tygodniu bardzo ważne dane z naszej gospodarki, choć w przeciwieństwie do powyższych z USA, istotne już tylko i wyłącznie dla tych inwestorów, którzy to dokonują transakcji na polskich aktywach. Nie wywołały one jednak żadnych zmian na krajowym rynku, okazując się praktycznie w pełni zgodnymi z oczekiwanymi.
Główny Urząd Statystyczny podał, że w styczniu produkcja przemysłowa wzrosła w skali rok do roku o 9,0%, czyli mocniej niż w grudniu (7,7%). Średnia prognoz wskazywała na jej zwyżkę o 8,8-9,4%. Z kolei ceny produkcji zwiększyły się w takim samym ujęciu o 8,0%, po tym jak miesiąc wcześniej ich dynamika wzrostu wynosiła 8,2% (po korekcie w górę z 8,1%). W ich przypadku rynek spodziewał się odczytu na poziomie 8,0-8,1%.
Bieżąca sytuacja rynkowa
W piątek o godz. 14:53 indeks WIG20 szedł w górę o 1,28% do 2349,05 pkt, a złoty zyskiwał na wartości: 0,67% wobec euro (kurs EUR/PLN 4,1814) i 1,23% wobec dolara (kurs USD/PLN 3,1737). W tym samym czasie paneuropejski indeks STOXX Europe 600 zwyżkował o 0,61% do 265,93 pkt, a kurs EUR/USD aprecjonował o 0,34% do 1,3176.